Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo! W większości krajów europejskich naukę w szkole podejmują dzieci młodsze niż 7-letnie. Tak jest u naszych sąsiadów, w Czechach, w Niemczech, na Słowacji, a także na Węgrzech, w Łotwie i w wielu innych krajach Europy.
Rozumiem, że nasze społeczeństwo przywiązało się do wieku 7 lat jako początku edukacji szkolnej, jednak polska szkoła zmieniła się i zmienia się również w związku z przyjęciem dzieci, które mają 6 lat. Jej zmiany to wynik zmian na świecie, zmian cywilizacyjnych, którym wszyscy ulegamy. Stąd nowa podstawa programowa i programy służące doposażaniu szkół. Podstawę programową dostosowano do wieku dzieci i poziomu ich rozwoju. Większość gmin przygotowała się na przyjęcie sześciolatków już w 2009 r. Rząd jednak wsłuchuje się w głosy rodziców. Ustawa o zmianie ustawy o systemie oświaty została wprowadzona ze względu na zgłaszane przez nich postulaty, ograniczając ilość dzieci w klasach do 25, dzieląc rocznik czy grupując dzieci według daty urodzenia. Rozumiem, że wszelkie nieprawidłowości, chociażby te wskazane w raporcie przygotowanym przez Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców, należy naprawić, jednak wydaje mi się, że adresatami w wypadku tych niedociągnięć są dyrektorzy szkół czy organy prowadzące.
Moje pytanie: Czy wywrócenie systemu edukacyjnego w Polsce, bo to proponują pytania referendalne, poprawi (Dzwonek) warunki naszych dzieci w szkołach? Dziękuję. (Oklaski)