Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

19 punkt porządku dziennego:


Informacja prezesa Rady Ministrów na temat sytuacji ludzi młodych w Polsce.


Poseł Marek Poznański:

    Szanowna Pani Marszałkini! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! To, co tutaj usłyszałem przed kilkoma minutami z ust pana ministra, to dla mnie koncert życzeń. Jako dla młodej osoby, która wchodzi w dorosłe życie, dla mnie to, co usłyszałem, to jest jakaś farsa, porażka. Panie ministrze, w tym miejscu, gdzie pan stał i przemawiał, mówił, jak to młodym ludziom w naszym kraju jest dobrze, powinien stać premier i te swoje wszystkie obiecanki tutaj przedstawić, obiecanki, których nie zrealizował.

    Wracając do pańskiej wypowiedzi, do tego koncertu życzeń, pomijając fakt, że żadnego przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości nie ma na sali, Prawa i Sprawiedliwości, które obiecywało 3 mln mieszkań dla młodych ludzi, pytam: A co młodzi ludzie dostali od Prawa i Sprawiedliwości? Figę. Co dostali od Platformy i PSL-u? Figę.

    Mówił pan tutaj o stażach. Niestety, rzeczywistość jest inna. Pan jako wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego powinien wiedzieć, iż wiele placówek powiatowych urzędów pracy jest obsadzonych przez członków PSL-u, którzy handlują stażami. Niestety, tak jest. (Oklaski) Kilkanaście interwencji miałem w kwestii stażów. Przychodzą młodzi ludzie, absolwenci szkół, i wprost mówią: Panie pośle, czy można coś załatwić, są pieniądze na staże, ale urzędy pracy nie chcą dawać? Niestety, trzeba interweniować, i dopiero po kilku interwencjach ludzie dostają się na staże. Trzeba się chyba zapisać do państwa partii, żeby się dostawać na staże i dostawać prace. Pomijając fakt, że pieniądze, jakie się otrzymuje, pracując w pełnym wymiarze godzin, na stażach, to jest w ogóle jakaś porażka. Panie ministrze, czy utrzymałby się pan, dajmy na to, za kilkaset złotych miesięcznie? Za kilkaset złotych ze stażu? Wynajęcie stancji czy mieszkania, o których pan tak pięknie mówił, to jest koszt około 1000-1200 zł w Lublinie, nie mówiąc o tym, jak wysokie są ceny w Warszawie. Słyszymy tutaj ze strony rządu Platformy i PSL-u - poseł z PO mówił o tym - jak to pięknie rząd robi, jak wielkie możliwości są stwarzane przez PO-PSL w naszym kraju, tylko, panie pośle, proszę mi wytłumaczyć, dlaczego na jedną kobietę w Polsce przypada 1,3 dziecka, a w Wielkiej Brytanii 2,8 urodzonego dziecka na Polkę. Skąd te różnice? To jest taka cudowna zielona wyspa, ale chyba bardziej zielony jest mój garnitur niż ta wyspa pana premiera Tuska. Mówicie tutaj o kredytach dla młodych. Powiedzcie mi, dlaczego młodzi nie mogą sami decydować i kupić mieszkania z rynku wtórnego, tylko muszą w nowym budownictwie. Taki kredyt dostać to jest męczarnia. Większość ludzi się nie decyduje, żeby uczestniczyć w waszym przedstawieniu i korzystać z waszej pomocy, bo im się po prostu nie chce. Jestem tego przykładem, szanowni państwo, jako poseł na Sejm. Po studiach, kiedy jeszcze nie piastowałem tej funkcji, od razu otworzyłem działalność gospodarczą. Bardzo dobrze, panie ministrze. Powiatowy urząd pracy pomógł mi, na otwarcie działalności dał 12 tys., co w ogóle jest kwotą śmieszną, bo nie da się w ogóle żadnej działalności otworzyć z tak małą sumą.

    (Poseł Marek Rząsa: Ale wykorzystał je pan.)

    Wykorzystałem, tak. (Oklaski) Wykorzystałem, bo trzeba korzystać. Dają, to bierz, biją - uciekaj, panie pośle.

    (Głos z sali: Bardzo dobrze.)

    Mówicie o pomocy, ale przez dwa lata działalność mogłem prowadzić jedynie dlatego, że płaciłem połowę składki ZUS.

    (Poseł Jerzy Borkowski: Brawo!)

    Tak, tak. Niestety, większość osób zamyka swoją pierwszą działalność, dlatego że nie daje rady. Po prostu nie daje rady.

    Pomijając ten fakt, proszę mi powiedzieć, jak młody człowiek chcący stworzyć rodzinę... A wiemy, że stabilizację dopiero daje dom, własny dom, nie jakieś, o czym pan minister mówił, dopłaty na wynajmowanie mieszkań. Każdy chce mieć swój własny, prywatny, na wyłączność dom czy mieszkanie, małe, ale własne, ciasne, ale własne. Ale dostać kredyt w naszym kraju to jest droga przez mękę. Ja jako poseł na Sejm, proszę sobie wyobrazić, przy dochodach, jakie ma poseł... Absolwent, dajmy na to, miesięcznie ma dochód, te pierwsze pobory, 1500-1800 zł. Jak może on dostać kredyt na 30 lat, żeby miesięcznie płacić 1200, 1100 zł, jeżeli ja jako poseł na Sejm przy dochodzie 7 tys. zł takiego kredytu nie mogę dostać? Panie ministrze, to co osoba, która zarabia 1500 zł miesięcznie czy 1800, nawet 2000, ma powiedzieć? Przeważnie w bankach - zawsze w bankach widzi środkowy palec.

    (Poseł Mieczysław Kasprzak: Jak straszycie, że za 2 miesiące rozwiąże się Sejm, to banki boją się dawać.)

    Poseł z PSL mówi, że straszymy, że rozwiąże się Sejm, więc banki boją się nam dawać. Panie pośle, to, co pan mówi, to rzecz kuriozalna. Powiem panu, jaki był argument banku w stosunku do mnie: Jest pan za młodą osobą. Młody człowiek chce dostać kredyt. Jest pan za młodą osobą. Za krótko pan prowadził działalność gospodarczą. I oczywiście funkcja kadencyjna, to, o czym pan mówi. Najśmieszniejsze, że mówi to Bank PKO BP, bank polski. Jak bank polski może mówić młodym osobom - oczywiście abstrahując od mojej osoby - takie rzeczy, że ktoś jest za młody?

    (Poseł Jerzy Borkowski: Boją się, żebyś do Irlandii nie wyjechał.)

    To kiedy, proszę mi powiedzieć, młoda osoba to mieszkanie ma kupić?

    Wracając do dzietności, chcę powiedzieć, że w tym roku rząd PO-PSL będzie mógł się szczycić - zobaczymy, czy premier to powie, czy tego nie powie - bo w historii powojennej Polski będzie sytuacja, kiedy liczba dzieci, które się urodzą, będzie mniejsza niż liczba osób, które zmarły. W pierwszej połowie tego roku, to są dane Głównego Urzędu Statystycznego, urodziło się 183 tys. dzieci, o 9 tys. mniej niż przed rokiem, panie ministrze, a zmarło 202 tys. Polaków, to jest o ok. 7,6 tys. więcej niż w tamtym roku. Jeśli te dane będą się utrzymywać - a będą się utrzymywać, bo z dnia na dzień ludzie nie urodzą o 100 tys. więcej młodych Polaków i Polek - to w tym roku urodzi się 360 tys. dzieci, a umrze 400 tys. osób, czyli ponad 40 tys. w tym roku będziemy na minusie. A to będzie oczywiście procentować w przyszłych latach.

    Ja osobiście chciałbym mieć dzieci, ale nie mam warunków. Proszę mi uwierzyć, nie mam warunków w tym kraju, nie mam. Kiwa pan głową. OK, mam warunki, pan lepiej wie, czy mam warunki do tego, żeby posiadać dziecko w tym kraju, czy nie. Chyba nie wie pan... Już nie będę się zagłębiać w to, czy ma pan dzieci, czy nie ma pan dzieci.

    (Głos z sali: Mam.)

    Gratuluję.

    Mówi pan o pieniądzach na aktywizację. W większości przypadków te pieniądze są przejadane, na jakieś dziwne kursy, które, prawdę mówiąc, później ludziom się nie przydają. Rozmawiałem z niejedną osobą. To jest sztuka dla sztuki, odbębnione, pieniądze na dojazdy, nie dojazdy, nic to nie daje w dalszym rozwoju człowieka w naszym kraju. Cóż, prawdę mówiąc, to, co usłyszałem, powtórzę jeszcze raz, to są tylko życzenia rządu, żeby było tak, a nie inaczej.

    Powiem jedno. Dla Platformy Obywatelskiej i PSL najtańsza rodzina w Polsce to jest rodzina bez dzieci. Najbardziej chcielibyście państwo, żeby nikt nie miał dzieci. Nie byłoby problemu ze żłobkami, przedszkolami, kredytami, dofinansowaniami. A rzeczywistość jaka jest, sami widzimy. Co najśmieszniejsze, nakłady naszego państwa na politykę prorodzinną są jednymi z najniższych w Europie. Trzeba sięgnąć. Do dnia dzisiejszego były jednymi z najniższych w Europie. Proszę mi powiedzieć, dlaczego w Wielkiej Brytanii... To jest najlepszy przykład. Mówi się o zmywakach, poseł z Platformy mówi, że ludzie przyjeżdżają do Polski z kapitałem i tutaj będą inwestować. Nie, oni płodzą, rodzą dzieci tam. I to Wielka Brytania ma korzyści z obywateli, którzy się tam rodzą, bo to są kolejne osoby, które będą napędzać gospodarkę brytyjską, a nie polską niestety. Nie wiem, dlaczego Donald Tusk nie... Ostatnio prezentował się pięknie - prawdę mówiąc, to pan minister powinien prezentować się z tymi ojcami i ich dziećmi - pięknie mówił, jak to rząd odciąża rodzinę i stwarza jej warunki. Nie stwarza żadnych. Ludzie nie chcą jałmużny, tworzenia jakichś dziwnych programów dofinansowywania, nie dofinansowywania, tylko chcą normalnych, klarownych, fair play warunków, dajmy na to, jeśli chodzi o banki. Ludzie sobie poradzą, spłacą sobie co miesiąc. Są osoby, znam takie osoby, proszę mi uwierzyć, panie ministrze, które zarabiają 1800 miesięcznie, chciałyby kredyt wziąć i nawet po 1000 zł sobie spłacać te swoje cztery kąty. (Dzwonek) Nie chcą wynajmować, chcą mieć te swoje cztery kąty i stabilizację.

    Szanowni państwo, jeśli chodzi o to, co usłyszałem z ust pana ministra, darzę go szacunkiem, ale uważam, że powinien stać tu premier i powinien się wytłumaczyć młodym ludziom, którym obiecywał gruszki na wierzbie i śliwki na sośnie, dlaczego te jego obietnice nie są wdrażane w życie, dlaczego ciągle obiecanki cacanki, a głupiemu radość, a zero konkretów.

    Ruch Palikota nie przyjmuje żadnej informacji prezesa Rady Ministrów, którego w ogóle nie ma, tylko została nam ona przedstawiona przez pana ministra. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Marek Poznański - Wystąpienie z dnia 13 września 2013 roku.


141 wyświetleń

Zobacz także: