Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Panie Ministrze! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Mój przedmówca, pan poseł Zbrzyzny, obnażył prawdziwe oblicze budżetu państwa, ale chciałabym uzupełnić jego wypowiedź o kwestię dotyczącą nierealnego i w tym momencie groźnego w skutkach Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Fundusz Ubezpieczeń Społecznych stanowi immanentną część, żeby móc dokonać właściwej oceny tego, co dzieje się w sytuacji finansów publicznych, bowiem zgodnie z ustawą o emeryturach i rentach budżet państwa gwarantuje wypłatę świadczeń. A jak gwarantuje? Otóż gwarantuje bardzo źle i to, co dzieje się w FUS, oraz to, co rząd proponuje w tej poprawce do budżetu, powoduje to, że powinniśmy z wielką troską patrzeć nie tylko na zadłużenie państwa, lecz także na zadłużenie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, co może być groźne dla przyszłych świadczeniobiorców.
Pan minister był łaskaw w swoim wystąpieniu pochwalić się właściwie dobrymi prognozami na 2012 r. Powiedział pan, że relatywnie były to trafne prognozy. A ja chcę powiedzieć, że relatywnie bardzo nietrafione były prognozy na 2013 r. I nie trzeba być ekonomistą, żeby już wtedy, kiedy uchwalano budżet, wiedzieć, że nierealne jest osiągnięcie w 2013 r. wskaźnika makroekonomicznego, który był podstawą do budowania wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, takiego jak na przykład wzrost przeciętnego wynagrodzenia na poziomie 104,6%. Ten wskaźnik wywoływał wtedy śmiech na sali. I kiedy rosło bezrobocie w sposób galopujący, zaskakujący dla wszystkich, minister finansów zmusił posłów z koalicji, żeby przyjęli na bieżący rok wskaźnik wzrostu zatrudnienia na poziomie 100,2%.
To świadczył o tym, że Fundusz Ubezpieczeń Społecznych musi legnąć w gruzach, ponieważ te dwa wskaźniki stanowią podstawę do szacowania przypisu składek, czyli środków, którymi ZUS w głównej mierze będzie dysponował. Było to zamiecenie problemu pod dywan, bo nie chcieliście dołożyć dotacji budżetowej w niezbędnej kwocie. W związku z tym podwyższenie tych wskaźników powodowało to, że w sposób sztuczny ZUS zakładał w budżecie na 2013 wyższe wpływy z poboru składek.
To jest jeden problem, który moim zdaniem jest niewybaczalnym błędem, bo to są dwa wskaźniki, które można było oszacować lepiej. Ale co się dzieje w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zgodnie z prognozami pierwszego budżetu na koniec bieżącego roku? Otóż doprowadziliście państwo do sytuacji, że ZUS w tym nierealnym budżecie zaplanował zadłużenie na kwotę prawie 30 mld zł. Z tego pożyczki w budżecie państwa miałyby wynosić do momentu tej poprawki budżetowej 21 mld zł, z czego w tym roku budżet państwa ma udzielić pożyczki w wysokości 4,8 mld zł.
Na te 21 mld zł składają się stare pożyczki, które zapoczątkował protoplasta Platformy, mianowicie pan premier Buzek, który po raz pierwszy w ponad 90-letnich dziejach Funduszu Ubezpieczeń Społecznych założył, że ZUS może zaciągać kredyty i mieć pożyczki. Fundusz Ubezpieczeń Społecznych będzie zadłużony w budżecie państwa na 21 mld zł, bo dotacja jest za niska, 1,5 mld zł to są kredyty w bankach komercyjnych, minimum 2,5 mld zł w bieżącym roku przejedzonej rezerwy w Funduszu Rezerwy Demograficznej, zadłużenia OFE i 37 mld zł dotacji budżetowej. Co rząd proponuje, wiedząc, że to są prognozy mikro, nierealne, że one będą przekroczone? Proponuje zwiększenie rezerwy na udzielanie pożyczek z 12 do 18 mld zł. Jestem prawie pewna, że nie jest to taki, powiedziałabym, bufor bezpieczeństwa, tylko trzeba będzie udzielić Funduszowi Ubezpieczeń Społecznych takich pożyczek. To naprawdę oznacza, że zostawiacie budżet Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w stanie tragicznym. Nie bez kozery prezes ZUS-u raz po raz przepowiada cichutko, że w przyszłości mogą być problemy z wypłatą świadczeń. Nie można zgodzić się na taką politykę.
Panie ministrze, nie robicie nic, żeby zmniejszyć bezrobocie. Zmniejszenie bezrobocia oznaczałoby zwiększenie wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Nie robicie nic, żeby zmienić strukturę ubezpieczonych. Poniżej 70% ubezpieczonych to ludzie, którzy płacą składki w oparciu o wynagrodzenia, reszta płaci składkę minimalną. 6 mld zł to środki zamrożone w Funduszu Pracy. To skandal!
W związku z tym nie mówmy tylko o problemach i zadłużeniu budżetu państwa, mówmy o budżecie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Chciałam wierzyć w niektóre kwestie, o których pan minister finansów mówił, dotyczące konieczności zreformowania OFE. Gdy przyjrzymy się temu, jaką rząd ma wizję poprawy Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, to twierdzę - i myślę, że mój pogląd podzielają koledzy z Sojuszu - że głównym asumptem do tego typu zmian jest łatanie budżetu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Chcę powiedzieć, że jeśli dalej będzie tak to szło, że będzie to przejadane, będą niedostatki finansowe, to nawet gdybyśmy w budżet funduszu wpakowali wszystkie środki, które są w OFE, to zostaną one przejedzone. Jeśli nie poprawi się polityka gospodarcza zwiększająca zatrudnienie i, siłą rzeczy, wpływy do FUS-u, to w ciągu kilku lat te środki zostaną przejedzone.
Druga sprawa. Nie wolno zmniejszać dotacji na świadczenia pielęgnacyjne. Panie premierze, największą krzywdę zrobiliście ludziom (Dzwonek) niepełnosprawnym nowelizacją ustawy o świadczeniach pielęgnacyjnych, pozbawiając 100 tys. osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji 520 zł na opiekę nad nimi.
Złożyliśmy projekt. Jeśli taka poprawka do budżetu przejdzie, to rozumiem, że odrzucicie nasz projekt przywracający prawo do świadczeń pielęgnacyjnych bez względu na kryterium dochodowe i zwolnienie się z pracy, bo będziecie mówić, że nie ma na to pieniędzy. 100 mln, a budżetu państwa nie stać w tym roku na 50 mln, żeby ludzie niepełnosprawni mieli zagwarantowaną opiekę? Na to SLD nie zgadza się. Dziękuję bardzo. (Oklaski)