Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Martwię się, że kiedy dyskutujemy o tak ważnej sprawie, nie ma z nami ani premiera, ani ministra spraw zagranicznych, nie ma z nami ministra do spraw rolnictwa, nowego ministra, który powinien tu być, a co najgorsze, nie ma żadnego posła z PSL, które odpowiada, chwali się, że odpowiada za polskie rolnictwo, że jest partią ludową. To jest martwiące, że przy takiej ważnej sprawie jest tak małe zainteresowanie ludzi, którzy powinni być zainteresowani tą ważną sprawą. Drodzy państwo, w tej chwili nie ma ważniejszej sprawy dla polskiego rządu jak wyrównanie dopłat. Nie ma ważniejszej sprawy dla nas, rolników, jak wyrównanie dopłat. Martwię się też jeszcze tą sprawą, że wychodzi minister na mównicę i zaczyna mówić o Niemcach. Czułem się, jakbym był w niemieckim sejmie, a nie w polskim Sejmie.
Panie ministrze, dlaczego stoimy tutaj w tym momencie, w tej ważnej sprawie po dwóch stronach barykady? Rolnicy mówią, my, posłowie opozycji, mówimy, że jest źle, że są nierówne dopłaty, a pan minister powiedział, że w gruncie rzeczy czego się czepiacie, nie jest tak źle. To jest karygodne, drodzy państwo. My tutaj, w Sejmie polskim, powinniśmy mówić jednym głosem, jeżeli chodzi o wyrównanie dopłat. Powtarzam: nie ma ważniejszej sprawy dla nas, dla rolników, dla naszej wsi jak wyrównanie dopłat bezpośrednich. I ciągle się przerzucamy - a kto jest winien, a może winien Kalinowski. No dobrze, jeżeli źle wynegocjował, to już jest historia. My teraz powinniśmy to wyprowadzić na prostą, powinniśmy wynegocjować lepsze warunki. Dzisiaj na posiedzeniu komisji minister rolnictwa oburzył się na mnie, jak stwierdziłem, że powiedział w wywiadzie, że nic nie da się zrobić. On nie powiedział dokładnie tymi słowami, ale powiedział, że wyrównanie dopłat będzie po 2020 r. Przecież to samo przez się mówi, że w tej chwili już nic nie zrobimy, tylko dopiero po 2020 r. (Dzwonek)
Drodzy państwo, jeżeli puszczamy taki sygnał do Europy, puszczamy sygnał do Unii Europejskiej, że nic nie da się zrobić, to już skapitulowaliśmy. Nie możemy tak postępować, bo nas historia rozliczy. Was rozliczy. Panie ministrze, to was - rząd - historia rozliczy, rolnicy rozliczą za to, co w tej chwili robicie. Nie walczycie o równe dopłaty, o czym wszyscy wiedzą, i tłumaczycie się, że to nie jest złe. Panie ministrze, dlaczego w tej sprawie - to jest pytanie, bo pan jest przedstawicielem premiera - nie odzywa się premier? Choćby minister był ze złota, choćby był najbardziej twardy, bez pomocy premiera, bez włączenia się premiera w te sprawy nic nie zrobi, wszyscy o tym wiedzą. Chociaż wiążemy wielkie nadzieje z ministrem Kalembą, to wiemy, że on sam tego nie wywalczy. Dlaczego nie odzywa się w tej sprawie, nie zabiera głosu, twardego głosu, jak to kiedyś robił premier Kaczyński w Unii Europejskiej, nie zajmuje takiego stanowiska premier Tusk? Po drugie, dlaczego nie zabiera w tej sprawie głosu minister spraw zagranicznych? Przecież to jest sprawa, która nas dotyczy, to jest sprawa międzynarodowa. Dlaczego w tej sprawie nie zabiera głosu? Dziękuję bardzo. (Oklaski)