Rozmowa z posłem Prawa i Sprawiedliwości Michałem Wojtkiewiczem tuż po I turze wyborów prezydenckich

Co Pan poczuł w niedzielę o 21:01?
Liczyłem na dobry wynik i nie pomyliłem się. Niedzielne rozstrzygnięcie jest dowodem na to, że ludzie zaczynają myśleć i chcą zmian. Społeczeństwo jest coraz bardziej zaangażowane, dokładnie obserwuje to, co się dzieje. Polacy w niedzielę stanowczo stwierdzili, że Polska idzie w złym kierunku. Mam tu na myśli nie tylko kandydata Prawa i Sprawiedliwości Andrzeja Dudę, ale także i Pawła Kukiza. Ci dwaj kandydaci skumulowali chęć zmian. Polacy mówią „Nie” sytuacji gdzie na dziesięć osób młodych ośmioro chce wyjechać z kraju. Ci co głosują na PO i Bronisława Korowskiego dają przyzwolenie na rozkład naszej gospodarki, co powoduje w konsekwencji tak duże rozwarstwienie społeczne.

Jaki prywatnie jest Andrzej Duda?
Wielokrotnie podróżowaliśmy do Warszawy, stąd mieliśmy wiele okazji, aby poznać się bliżej. Andrzej Duda to człowiek głęboko wierzący, zasadniczy, poukładany i świetnie wykształcony o nienagannych manierach. Nie do pomyślenia jest, by prostackim zachowaniem kompromitował Polaków jako mąż stanu.

Świetny wynik w naszym parlamentarnym okręgu wyborczym Andrzeja Dudy to czerwona kartka społeczeństwa dla polityków i samorządowców związanych z PO?
Tak, oczywiście. Nie można rozgraniczać postaci Bronisława Komorowskiego i Platformy Obywatelskiej. Skoro w samym Tuchowie, Zakliczynie i innych miejscowościach nasz kandydat dostaje powyżej 50% głosów to oznacza, że mieszkańcy mówią,, Nie!”. Społeczeństwo przestało ulegać propagandzie mediów głównego nurtu. Proszę zauważyć, że bez tej jawnej propagandy, Andrzej Duda mógłby rozstrzygnąć o zwycięstwie już w pierwszej turze. Komorowski się nie sprawdził. Dobitnie było widać to w niedzielę – dukał swoje wystąpienie, było ono nieskładne ani ładne. To był prawdziwy obraz urzędującego jeszcze prezydenta. Zresztą swój wizerunek,, wdzięcznie” prezentował podczas wizyt zagranicznych. Czy Polska chce takiego prezydenta? Odpowiedź padła w niedzielę.

Andrzej Duda często bywa w Tarnowie. To mogło mieć wpływ na jego wynik w naszym regionie?
Nie przeceniałbym tego. Owszem, Andrzej Duda jest niezwykle aktywy, codziennie spotyka się z mieszkańcami, odbył ich ponad 250 w całej Polsce. Polacy to doceniają. Aby zmienić Polskę potrzeba zdecydowanych działań, a nie ich pozorowanie. Co do wizyt Bronisława Komorowskiego, a było ich jak na lekarstwo, przypuszczam, że celowo ich unikał.

Dawniej Platforma szczyciła się swoją drużyną w Tarnowie
Od kilku potyczek wyborczych w Tarnowie i regionie ten mechanizm przestał działać. Polityka głównie posłów PO doprowadziła do degradacji Tarnowa. Za to dobrze promuje się jeden z posłów na słupach ogłoszeniowych a nie pracą nad przyjaznymi dla obywatela ustawami. Tarnów się zwija za co zresztą odpowiada PO z obecnym prezydentem miasta. Wystarczy o to zapytać przedsiębiorców. Zarządzanie miastem jest fatalne, prezydent jest tak niekompetentny, że potrzebuje tylu doradców?
Struktury nigdy nie będą dobrze działać jeśli nabija się je w butelkę – pustego Bronkobusa.

Jaka nauka płynie z niedzielnego wyniku?
Można wygrać, można zmienić Polskę. Jesteśmy bardzo blisko tego celu, wierzę w jego realizację. Dlatego zachęcam wszystkich, aby w niedzielę 24 maja pójść na wybory i zagłosować za zmianami. Ich gwarantem jest Andrzej Duda. Sukces jest na wyciagnięcie ręki. Nie ma państw biednych, są tylko źle zarządzane. Zwycięstwo w wyborach prezydenckich jest ważnym krokiem w kierunku zmian. Drugim będą wybory parlamentarne.

Nie za bardzo krytycznie podchodzi Pan do otaczającej nas rzeczywistości?
Wszystko idzie w złą stronę. Zamiast wspierać naszą gospodarkę – wspieramy Francuzów. Nienajlepsza sytuacja Grupy Azoty, branży zbrojeniowej, ośrodków badawczych… Tych patologii drenujących polską gospodarkę jest niezwykle wiele. Polska potrzebuje Prezydenta i Rządu, który będzie walczył o interes kraju.

Jaki jest plan na te dwa tygodnie kampanii?
Mobilizacja, mobilizacja, mobilizacja! Od samego rana przychodzą mieszkańcy do mojego biura poselskiego i gratulują, pytają jak mogą pomóc. Tak, jest to budujące. Nasz plan jest prosty – będziemy starać się docierać do mieszkańców z programem naszego kandydata i zachęcać ich do udziału w II turze. Nasz bezpośredni kontakt z mieszkańcami jest bardzo ważny. Miniona niedziela to dobry sygnał dla naszych wyborców, że wygrana jest blisko, że jest realna, że się uda. Nie idąc na wybory godzimy się na dalszą degradację, niemalże niewolnictwo. Wybór jest jasny: głosujesz na Komorowskiego to legalizujesz stan obecny, stajesz się niewolnikiem Europy. Jeśli chcesz być dumny z Polski głosuj na Andrzeja Dudę.

Pana diagnoza ostatecznego prezydenckiego starcia?
Tylko wygrana Andrzeja Dudy! Ludzie dostrzegli światełko zwycięstwa, uwierzyli w ten symbol zmian.

„Kurier Tarnowski” nr 4 (04) 15 maja 2015 roku.