Rozpocząłem kampanię prezydencką w mojej rodzinnej gminie, a nie w jakiejś bogatej sali, z telebimami czy konfetti. Tego tu nie ma. Tutaj są ludzie, tu jest Polska – mówił Adam Jarubas, wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego, kandydat stronnictwa na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej, gdy w minioną sobotę rozpoczynał kampanię prezydencką. Brawami odpowiedziało mu kilka tysięcy osób zgromadzonych na rynku w Nowym Korczynie, w jego rodzinnej gminie w województwie świętokrzyskim.

Wśród rodziny i przyjaciół, z miejsca, które go kształtowego i z którego wyszedł na szeroką polityczną arenę opowiadał o swojej wizji prezydentury: – Czas zakończyć wojnę polsko – polską, bezproduktywny, jałowy spór polityków PO i PiS – apelował. – Polska może być inna. Ruch ludowy z którego się wywodzę, może dać Polsce dobrą zmianę. Wreszcie nadarza się okazja, by głosować za – za rozumem, za zgodą, za Polską, za naszą mocną pozycją w Europie i na świecie, za bezpieczeństwem – mówił Adam Jarubas.

Miejsce Polaków jest w kraju, nie na zmywaku a Anglii czy na budowie w Niemczech – podkreślał, uznając stworzenie dobrej przestrzeni do rozwoju dla wszystkich Polaków za najważniejsze wyzwanie jakie stoi przed naszym krajem. Z kolei kryzys demograficzny uznał za najważniejszy problem, z którym – jako kraj – musimy się zmierzyć. Zdaniem Adama Jarubasa, aby temu podołać, trzeba stworzyć dobry system zachęt, udogodnień, ułatwień w obszarze prawa gospodarczego, polityki finansowej i prawa podatkowego. Wszystko po to, by ludzie, którzy nie widzieli tu przed laty perspektyw dla siebie, chcieli wrócić do kraju – przekonywał. Z kolei w sferze polityki zagranicznej kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego chce się kierować polskim interesem narodowym, bez konieczności zaszufladkowania jako przywódca proamerykański czy antyrosyjski.

- Chcę zostać prezydentem Polski, by zrealizować pragnienie wielu pokoleń Polaków o wolnej, suwerennej, ambitnej, aktywnej, Polsce – mówił Adam Jarubas i apelował: – Patrzmy do przodu, niech dobro Rzeczypospolitej będzie dla nas najwyższym nakazem. Razem wybieramy przyszłość!

Adamowi Jarubasowi w Nowym Korczynie towarzyszyli najbliżsi współpracownicy ze sztabu wyborczego: szefa sztabu europoseł Krzysztof Hetman oraz minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz, kierujący Radą Programową, wiceministrowie: obrony Beata Oczkowicz i gospodarki Arkadiusz Bąk, a także liczni samorządowcy ze Świętokrzyskiego.

Adam Jarubas, kandydat na Prezydenta RP: - Nieprzypadkowo zacząłem kampanię w Nowym Korczynie, w moim mateczniku. To tu odebrałem swoją lekcję obywatelskości. Wywodzę się z Polski lokalnej i jestem z tego dumny, bo wiem, że z tej perspektywy widać więcej – czym żyją Polacy, jakie mają problemy i jak próbują – często z wielkim mozołem – radzić sobie w naszej niełatwej rzeczywistości. Od 2006 roku jestem Marszałkiem Województwa Świętokrzyskiego, wcześniej byłem radnym powiatowym. Znam problemy zwykłych ludzi. Moja nominacja na kandydata do urzędu Prezydenta RP nie wynika jedynie z mandatu politycznego, ale przede wszystkim właśnie z doświadczenia i dorobku samorządowego. Samorząd to moja siła. Dzisiaj to swoje doświadczenie w działalności publicznej, połączone z energią młodości i głębokim przeświadczeniem, że wspólnie można naprawdę wiele zdziałać, chcę przenieść na szczebel centralny. Chcę być kandydatem Polski lokalnej i Polski samorządnej. Z tego miejsca znacznie lepiej widać zwykłe, codzienne polskie sprawy, niż z warszawskich salonów. Dlatego moje miejsce jest, było i będzie właśnie wśród zwykłych ludzi. Jestem przekonany, że Polska stoi przed niepowtarzalną szansą cywilizacyjnego rozwoju. Aby stał się on faktem, potrzebne jest mądre i konsekwentne działanie rządzących. Potrzebna jest praca ponad podziałami politycznymi i myślenie o Polsce jako wspólnocie obywateli, a nie instrumencie do realizowania partykularnych interesów.