Komisja Edukacji Nauki i Młodzieży debatowała w dniu 9 X 2013r. 3 godziny nad informacją MEN w sprawie zamieszania, jakie powstało w związku z dotacją po 1 zł za kolejne godziny zajęć po 5 godzinie. Z Polski przyjechało na to posiedzenie wielu rodziców, działaczy oświatowych, przedsiębiorców z branży oświatowej, że wielu musiało pozostać na zewnątrz i śledzić posiedzenie za pomocą Internetu.

To długie posiedzenie spowodowała poprawka do ustawy oświatowej dzięki, której dzieci zostały pozbawione nauczania w ramach dodatkowych zajęć, za które dotychczas płacili rodzice, co było utartym uzusem z lat poprzednich w przedszkolach jak Polska długa i szeroka. Były to lekcje angielskiego, rytmiki, tańca, plastyczne, muzyczne i wiele innych. W przedstawionej Komisji Informacji MEN oraz wypowiedziach p. ministra stwierdzono, że rodzice nie powinni zastępować samorządów, dopłacając do dodatkowych zajęć. Co może zdawać się słuszne, gdyby nie to, że wielu samorządom brakuje pieniędzy.

W efekcie część samorządów zabroniła realizować jakichkolwiek zajęć dodatkowych, inne uważają, że rady rodziców mogą zbierać pieniądze i z nich finansować dodatkowe zajęcia – z tym rozwiązaniem kategorycznie nie zgadza się MEN, kolejne dały rodzicom do wyboru, np. angielski lub rytmika. Zatem mamy kolejnego bubla. Dzieci nie mają zajęć, przedsiębiorcy utracili rynek i zwolnią pracowników, przedszkola staną się już tylko szatniami a system oświaty osiągnął poziom ręcznego sterowania.

Piotr Bauć