Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Dariusz Cezar Dziadzio:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dzisiejsze oświadczenie związane jest z naszym narodowym poczuciem humoru i trzymaniem dystansu wobec siebie.

    Posłużę się dwoma przykładami. Parę miesięcy temu, może nawet już rok, w Internecie, i nie tylko, krążyła reklama wykonana przez Jeremy˝ego Clarksona. Jeremy Clarkson jest redaktorem programu motoryzacyjnego, który pracuje dla telewizji angielskiej. W tym programie redaktorom postawiono zadanie wykonania reklamy jednego z niemieckich samochodów z bardzo oszczędnym silnikiem. Jeremy Clarkson przedstawił ten samochód jako superoszczędne auto, rzucając hasło: Berlin - Warszawa na jednym tanku. Oczywiście podniosły się hasła atakujące tę reklamę, mówiąc krótko, że jest porównanie do II wojny światowej, wejścia Niemców na teren naszego kraju, a sama reklama pokazywała panikę na ulicach i na drodze do naszego kraju, mieszkańców uciekających przed samochodem, który miał mieć hiperoszczędny silnik.

    Oczywiście wszyscy żądali przeprosin, wszyscy żądali noty dyplomatycznej, wszyscy żądali ukarania Jeremy˝ego Clarksona, natomiast zastanawiam się, czy było warto. Czy nie lepiej byłoby to przekuć, zmienić podejście. Mianowicie, gdybym był prezesem naszego rodzimego Orlenu, czyli naszego producenta paliw, myślę, że biorąc pod uwagę 19 stacji orlenowskich, które są w Berlinie, cały Berlin okleiłbym reklamami ˝Berlin - Warszawa na jednym tanku? Tak, to możliwe, ale tylko z paliwem Orlen˝. To jest właśnie trzymanie takiego dystansu.

    Przejdźmy do drugiego przykładu. Drugi przykład dotyczy niedawno pojawiającej się w Internecie, i nie tylko, reklamy pewnego słodkiego, ciemnego napoju. Ten napój można pić schłodzony, a można pić z dodatkami, na przykład z cytryną. W tej reklamie widzimy naszego rodaka, Jacka, Polaka, który wyjeżdża do Hiszpanii w 2006 r. pracować, zarabiać na rodzinę. Co widzimy? Widzimy człowieka, który zasymilował się ze społeczeństwem, zna bardzo dobrze język hiszpański, pracuje bardzo dobrze, ma zielony kask, więc można podejrzewać, że jest inspektorem bhp, pracuje z Hiszpanami i nie oddziela się od nich, bo na przerwie zawsze z nimi siedzi i rozmawia. Na końcu przychodzi do baru, nie kupuje tego napoju i nie idzie do domu, tylko przychodzi do baru, siada i spożywa go razem z innymi Hiszpanami. To świadczy o tym, że jest lubiany. Wszystkich oburzyło jedno: w pewnym momencie nasz sympatyczny rodak, Jacek, widząc reklamę na ścianie, wysyła SMS. Wysyłając SMS z kodem z butelki wspomnianego napoju, ma szansę wygrać bilet na Euro 2012 wraz z przelotem do Polski. Ponieważ tęskni za rodziną, za domem, wysyła SMS, ale niestety nie trafia, odpowiedź jest negatywna. I w tym momencie wszyscy, którzy siedzą w barze i którzy go znają i lubią, co widać, przynoszą mu swoje butelki.

    Głosy oburzenia zmusiły rzecznika producenta wspomnianego napoju do przeprosin, oczywiście na tle logo wspomnianego napoju. Wszyscy poczuli się urażeni i stwierdzili, że ta reklama klasyfikuje Polaków jako robotników za granicą. Ale czy możemy wstydzić się czegokolwiek?

    Jacek jest za granicą, pracuje, zasymilował się z towarzystwem, ze społeczeństwem, zna bardzo dobrze język, ludzie go lubią, jest szanowanym pracownikiem. Ma zielony kask, więc być może nawet jest inspektorem bhp, a więc czego się wstydzić? Uważam, że nie mamy czego się wstydzić. Jeżeli już, to niech wstydzą się rządzący tu, w naszym kraju, w Polsce, że doprowadzili do tego, że Polak, Jacek, jest bardzo dobrym fachowcem za granicą, a nie w Polsce. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Dariusz Cezar Dziadzio - Oświadczenie z dnia 09 maja 2012 roku.


83 wyświetleń

Zobacz także: