Dziękuję bardzo.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Usprawiedliwię się, że merytoryczne argumenty w tym obszarze przywoływałem w swoich poprzednich wystąpieniach, kiedy debatowaliśmy na temat propozycji rządu dotyczących tych 67 lat.
Chciałbym powiedzieć, że takie reformy, jak ta pseudoreforma dyskredytują państwo, podważają zaufanie do jego władz i instytucji. Państwo, które cofa przywileje i wypracowane świadczenia, traci szacunek obywateli.
(Poseł Janusz Cichoń: Niczego nie cofa.)
Czy to jest plan rządu Donalda Tuska i wicepremiera Waldemara Pawlaka? Cała ta ustawa jest pochwałą antysolidarności społecznej, zrywa uznane więzi pokoleniowe, zostawia spracowanych obywateli samym sobie, bez wiary w instytucję państwa. Dlaczego dzisiaj równolegle do tej ustawy nie procedujemy w Sejmie, panie ministrze, na przykład nad dokumentem, który dawałby nadzieję na poprawę statusu materialnego rodziny? Dlaczego dzisiaj równolegle nie procedujemy nad dokumentem, który dałby szansę na wychowanie i wykształcenie w polskiej rodzinie większej liczby dzieci młodym mamom i tatom, którzy chcą mieć dzieci, ale rezygnują z rodzicielstwa, bo żyją w ogromnym stresie, czują dyskomfort związany z obawą utraty pracy, z widmem bezrobocia, są pozbawieni jakichkolwiek osłon socjalnych zapewniających elementarne poczucie bezpieczeństwa egzystencjalnego?
Proszę państwa, te częściowe emerytury, które zaproponowaliście, jakby łagodząc swój pierwotny, bardzo surowy, bardzo ostry, bardzo liberalny projekt, to jest przecież nic innego, jak zjadanie własnego ogona, bo cofa się kwotę w otwartych funduszach emerytalnych i zmienia się wskaźnik, którym będzie liczona emerytura z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. (Dzwonek) Tak że te dziesiątki tysięcy ludzi, którzy manifestowali, i kilka milionów osób, które protestowały, biorąc udział w akcji zbierania podpisów prowadzonej przez robotniczą ˝Solidarność˝, nie zostały w żadnym stopniu usatysfakcjonowane zmianą ostrza tego dokumentu, który państwo przedłożyli Wysokiej Izbie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)