Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

1 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o rządowym projekcie ustawy budżetowej na rok 2012 (druki nr 44 i 134).


Poseł Andrzej Romanek:

    Pani Marszałek! Panie i Panowie Ministrowie! Wysoka Izbo! Czuję się dzisiaj niezbyt dobrze, powiem więcej: czuje się słabo. No ale cóż, panie ministrze, moja słabość wobec wielorakich słabości tego budżetu. Dlatego pozwolę sobie wygłosić kilka słów na jego temat. To, co się dzieje w naszym kraju, panie ministrze, nie napawa optymizmem. Kraj pod rządami PO i PSL chyli się ku upadkowi. Szuka się dochodów, gdzie tylko się da, tylko po to, aby łatać ten budżet stworzony bez wizji i dziurawy jak ser szwajcarski. Kupuje się, panie ministrze, fotoradary po to, aby łupić kierowców, a uzasadnia się to rzekomą troską o bezpieczeństwo uczestników ruchu. W tym samym czasie nie buduje się nowych dróg i autostrad, tak hucznie, wręcz megalomańsko zapowiadanych cztery lata temu przez Donalda Tuska.

    (Poseł Renata Zaremba: Jak to nie?)

    W ubiegłym roku w czasie exposé pan premier Donald Tusk był już oszczędny w swoich zapowiedziach, nie mówił o tysiącach kilometrów autostrad, dróg, za to obiecał - i tu akurat słowa dotrzymuje - podwyżki podatków i drenaż kieszeni polskich obywateli.

    Panie premierze, panie ministrze, polscy podatnicy już nie trzymają rąk na portfelach, bo pan i pana rząd dokładnie te portfele z pieniędzy ogołociliście. A skoro tak, to zabrał się pan również za zgromadzone na rachunkach przedsiębiorców środki pieniężne, podwyższając składkę rentową o 2%, twierdząc przy tym, że lepiej będzie, gdy te pieniądze znajdą się w budżecie, aniżeli miałyby leżeć na rachunkach bankowych. Panie ministrze, musi pan przyznać, że jest to dosyć oryginalne, szczególnie jak na zdeklarowanych liberałów, jakim jest zarówno pan premier, jak i pan, pnie ministrze. Proponuję, aby idąc tym tokiem rozumowania, pan minister Rostowski utworzył specjalny rachunek bankowy, na którym wszyscy Polacy, oczywiście okazując zaufanie do pana premiera i pana ministra Rostowskiego, zdeponują swoje środki, a pan minister Boni, w sobie właściwy i znany sposób, wyliczy odsetki, które otrzyma każdy z nas i dlaczego będą one oczywiście wyższe niż odsetki bankowe, ale oczywiście doda do tego, że odsetki te otrzymamy za sto lat.

    Ten budżet, panie ministrze, jest przejawem niezwykłej słabości pana premiera, ale też pana. Chcieliśmy poprawić jakość tego budżetu, zgłaszając kilkadziesiąt poprawek po to, aby ratować obywateli przed pręgierzem finansowym PO-PSL. Niestety, odrzucono te poprawki właśnie głosami Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.

    Przedstawię niektóre z nich. Otóż, panie ministrze, pan ma tę świadomość, przynajmniej mam taką nadzieję, że zgodnie z art. 167 konstytucji, nakładając nowe zadania na samorządy, powinien pan zwiększyć ich dochody. Dzisiaj będziemy procedować nad zmianą ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty. Nie wchodząc w szczegóły, chcę powiedzieć, że PO posłało sześciolatki do szkoły, ale nie dało na to zadanie samorządom żadnych dodatkowych środków. Jest to typowe dla tego rządu: nakładać obowiązki, a mówiąc: wprost łupić Polaków. Dlatego Solidarna Polska chciała naprawić ten błąd, panie ministrze, zgłaszając poprawkę zwiększającą subwencję oświatową o kwotę 930 mln zł. Niestety poprawka głosami, jak już mówiłem, PO i PSL została odrzucona. Nie wiem, czy pan minister ma świadomość, iż Instytut Analiz Regionalnych wyliczył, że samorządy dostaną w tym roku o około 1,4 mld zł mniej subwencji oświatowej, niż powinny otrzymać zgodnie z ustawą o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Gdyby nawet, panie ministrze, uwzględnić około 450 mln zł, które popłyną do samorządów na pokrycie wyższej składki rentowej, to i tak wyliczenie subwencji oświatowej jest zaniżone o około 930-950 mln zł. Czyli o tyle, o ile chciała zwiększenia tej subwencji Solidarna Polska.

    Budżet państwa oszczędza na oświacie. Konsekwencją tego jest, panie ministrze, likwidacja szkół i przedszkoli. Podam przykłady. Otóż w 2011 r. zlikwidowano 300 placówek. W pierwszych dwóch tygodniach tego roku do kuratoriów wpłynęło już 300 takich wniosków, a trzeba mieć świadomość, że wnioski te mogą wpływać do końca lutego. Szacuje się więc, że w roku 2012 zlikwiduje się blisko tysiąc placówek, tysiąc szkół. Ten budżet i ten rząd mają charakter antyoświatowy.

    Panie Premierze! Panie Ministrze! Wciąż liczymy na otrzeźwienie tego rządu w sprawie chociażby subwencji oświatowej. Aby to otrzeźwienie nastąpiło jak najszybciej, przekazuję panu, panie ministrze, i panu premierowi do poczytania nowelkę Henryka Sienkiewicza ˝Janko Muzykant˝. Mam nadzieję, że pan zapozna się z tą lekturą.

    (Poseł Izabela Leszczyna: Już to czytał w podstawówce.)

    Mówię o tym i przekazuję ją dlatego, że jeżeli ten rząd dalej tak będzie postępował, to polskie dzieci będą się edukować na ulicy lub pasąc trzódkę w polu, a nie w szkole, bo tych szkół po prostu nie będzie. Panie ministrze, mam nadzieję, że zna pan tę lekturę, a jak nie, to myślę, że będzie pan miał okazję ją przeczytać, a pan premier z panem.

    Panie ministrze, zgłaszaliśmy też inne poprawki. Między innymi poprawkę w sprawie inwestycji, których niezrealizowanie określi Polskę jako kraj, który nie wywiązuje się z umów międzynarodowych i w tym kontekście całkowicie niewiarygodny. Panie ministrze, 23 listopada 2004 r. rząd polski podpisał z Republiką Słowacką umowę w sprawie budowy mostu w Piwnicznej na rzece Poprad. Polska wartość inwestycji to 125 mln zł. Strona słowacka już od długiego czasu przygotowywała się na realizację tej inwestycji, w przeciwieństwie niestety do strony polskiej, która do dnia dzisiejszego nie zabezpieczyła odpowiednich środków finansowych. Co ważne, i na to zwracam uwagę, panie ministrze, brak zabezpieczenia ze strony polskiej tychże środków, a co za tym idzie niezrealizowanie tej inwestycji, spowoduje konieczność zwrotu środków unijnych, które otrzyma strona słowacka, w kwocie 20 mln euro, i ewentualną skargę na Polskę do Komisji Europejskiej. Szkody, jakie poniesie strona słowacka za niedotrzymanie warunków umowy międzynarodowej, będzie też ponosiła strona polska. Chciałbym tylko przypomnieć, a to są ważne liczby, że polski eksport na Słowację wynosi 13 mld zł według danych z 2010 r., podczas gdy eksport do Federacji Rosyjskiej, o którą tak bardzo się troszczycie, wynosi około 20 mld zł. A jaka jest różnica, jeśli chodzi o ludność? Otóż 29-krotna na korzyść Federacji Rosyjskiej. Co więcej, panie ministrze, ta inwestycja znajduje się na liście rezerwowej w załączniku 1a jako pozycja 29 w rządowym ˝Programie budowy dróg krajowych na lata 2011-2015˝, który został zresztą ustanowiony uchwałą Rady Ministrów 25 stycznia 2011 r.

    Tak jak w przypadku ˝Janka Muzykanta˝, żeby pan minister o tej inwestycji pamiętał, przekazuję panu tę oto ciupagę od górali sądeckich - panie ministrze, gdyby pan raczył zerknąć - która będzie albo symbolem chwały, albo symbolem hańby tego rządu. Mam nadzieję, panie ministrze, że jak trzeba będzie - ciupaga jest dosyć bezpieczna, ale wymowna - użyje jej pan, aby pogonić dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej, do zrealizowania tejże właśnie inwestycji po to, ażeby obronić honor Polski. Daję też panu tę drewnianą ciupagę po to - jest ona właśnie drewniana - ażeby pan już więcej nie zbójował w polskich finansach. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

    (Poseł Andrzej Romanek podchodzi do ław rządowych i wręcza ministrowi finansów Janowi Vincent-Rostowskiemu ciupagę i książkę)

    (Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk)



Poseł Andrzej Romanek - Wystąpienie z dnia 25 stycznia 2012 roku.


111 wyświetleń