Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo Ministrowie!
(Głos z sali: To dlatego, że zmieściłem się w czasie.)
Nie wiem, czy już mogę mówić. Panie marszałku, mam propozycję, żeby pan również wydłużał czas, jaki jest przeznaczony na zabranie głosu przez posłów, w sytuacji, kiedy pan ma tak dużo czasu na komentowanie tego, co dzieje się na sali. (Wesołość na sali) Proszę wybaczyć dygresję i śmiałość.
Szanowni Państwo! Kiedy czytamy projekt ustawy okołobudżetowej, jeden z pierwszych w bloku projektów ustaw, które będą towarzyszyć procedowaniu nad budżetem, który trafił do Wysokiej Izby, wywołuje to u mnie refleksję dotyczącą pewnego siermiężnego sposobu podchodzenia do finansów publicznych, do dochodów budżetu państwa. Otóż zwiększamy w sposób taki mechaniczny niektóre pozycje dochodowe poprzez wzrost akcyzy na paliwa, wyroby tytoniowe, czy też wzrost składki rentowej, co spowoduje niewątpliwie pogorszenie sytuacji na rynku pracy. Natomiast zdecydowanie brakuje takiego elastycznego podejścia, na przykład szukania pomysłów na wygenerowanie nakładów na określone dyscypliny, jak choćby urzędy celne, izby celne, po to, żeby zwiększyć efektywność dochodów właśnie z tego tytułu, bo wiemy, że Europa jest w tej chwili penetrowana gospodarczo przez handel, nielegalny handel. Porty europejskie we Włoszech, w Grecji, w Niemczech przyjmują tysiące, miliony kontenerów, które tak naprawdę nie są sprawdzone, nie są policzone i w związku z tym te towary trafiają na teren całej Unii Europejskiej, w tym państwa polskiego, i są dystrybuowane, sprzedawane poza całkowitym obiegiem fiskalnym. (Dzwonek)
Mam pytanie do ministra Jacka Kapicy o to, ile moglibyśmy uzyskać zwrotu, nakładając jedną złotówkę na funkcjonowanie urzędów, które podlegają jemu w Ministerstwie Finansów.
Dziękuję bardzo i przepraszam za wykorzystywanie czasu. (Oklaski)