Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

5 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o rządowym projekcie ustawy o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 (druki nr 3130 i 3146).


Poseł Jan Krzysztof Ardanowski:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość pragnę przedstawić uwagi do procedowanej ustawy, a de facto do dokumentu, jakim jest Program Rozwoju Obszarów Wiejskich na najbliższe lata. Jest to bardzo ważny dokument dla polskiej wsi, może jeden z najważniejszych dokumentów, dotyczący najbliższych lat. Dokument ten jest bardzo obszerny. Wersja skrócona, którą dysponują posłowie, bez aktów wykonawczych, liczy ponad 300 stron. Będzie wielki problem, by mieszkańcy wsi byli w stanie tak obszerny dokument przejrzeć, przeanalizować i wyciągnąć z niego wnioski. Naszym zdaniem Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi poprawnie dokonało oceny potrzeb polskiej wsi.

    Dla osób znających problemy wsi i problemy dotyczące rolnictwa oczywiste są takie potrzeby, jak zwiększenie liczby konkurencyjnych gospodarstw rolnych, reorientacja małych gospodarstw, zapewnienie trwałości rolnictwa w związku z wyzwaniami klimatycznymi, poprawa zbytu produktów rolnych i wzmocnienie pozycji rolników w łańcuchu żywnościowym, poprawa jakości produktów rolnych, promowanie zrównoważonych metod gospodarowania czy tworzenie możliwości zatrudnienia mieszkańców wsi poza rolnictwem bez konieczności zmiany miejsca zamieszkania lub wykorzystanie potencjałów endogennych na rzecz rozwoju lokalnego.

    Te potrzeby zostały opisane poprawnie, ale ministerstwo, określając cele stojące przed PROW, de facto przyznaje się do braku skuteczności w dotychczasowym zarządzaniu obszarami wiejskimi. Dane ekonomiczne przekazane m.in. przez Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej nie pozostawiają wątpliwości. Rząd wskazuje np. na potrzebę zwiększenia rentowności gospodarstw i konkurencyjności rolnictwa we wszystkich regionach. Tak, brak rentowności w gospodarstwach zgłaszają m.in. ci rolnicy, których tysiące stoją dzisiaj na blokadach, a jutro będą w Warszawie. Brak konkurencyjności części regionów Polski wynika również z faktu braku jakiejkolwiek polityki regionalnej w rolnictwie. Myślę, że nie byłoby między nami sporu, jeżeli elementy wspólnej polityki rolnej, II filara tej wspólnej polityki zakładającego rozwój obszarów wiejskich zawierałyby elementy dotyczące kwestii regionalnych.

    Ministerstwo rolnictwa słusznie postuluje wspieranie organizacji łańcucha żywnościowego, w tym przetwarzania i wprowadzania do obrotu produktów rolnych, ale od ponad dwóch lat działa specjalny, międzyresortowy zespół do spraw organizacji, analizy łańcucha żywnościowego. Konia z rzędem temu, kto widział efekty pracy tego zespołu. Sprawą absolutnie kuriozalną, stojącą w sprzeczności z tym, o czym mówi ministerstwo, jest blokowanie przez rząd rozwiązań dotyczących sprzedaży bezpośredniej. Jest to absolutny skandal. Ministrowie bawią się rolnikami bądź jest to efekt ukrytych działań lobbystów. Jeden minister godzi się na tę sprzedaż, popiera rozwiązania dotyczące sprzedaży bezpośredniej, a drugi te rozwiązania blokuje.

    Mam pytanie do pani premier Kopacz, pytanie adresowane wprost. Dlaczego pani rząd, rząd Platformy i PSL-u, tak nie cierpi rolników, uniemożliwiając im prowadzenie sprzedaży bezpośredniej z gospodarstw, choć taka możliwość istnieje, co potwierdzają dokumenty, w innych krajach Unii Europejskiej? To jest pytanie, na które nie znajduję logicznej, sensownie uzasadnionej odpowiedzi.

    Ministerstwo mówi, że należy w tym dokumencie promować włączenie społeczne, ograniczenie ubóstwa, rozwój gospodarczy na obszarach wiejskich. Absolutna zgoda. Tylko co w ostatnich latach obserwujemy? Zwiększenie sfery ubóstwa i wykluczenia społecznego. Dane GUS, twarde dane GUS wskazują na takie problemy jak: gorsza jakość życia, marginalizacja obszarów wiejskich, upadek małych miast, które miały być centrami rozwoju lokalnego. Przykłady: likwidacja placówek Poczty Polskiej, posterunków Policji, likwidowanie lokalnych połączeń komunikacyjnych, chodzi tu o przejazd środkami publicznego transportu. Jak do tej pory, przez prawie już 8 lat sprawowania władzy, wyglądała realizacja tych celów, o których państwo piszecie w programie na lata następne?

    Uwag do tego dokumentu mamy wiele, co jest oczywiste, biorąc pod uwagę to, jak obszerny i złożony jest to dokument. Jednak nie będziemy blokowali wprowadzenia go w życie, bo wieś czeka na te środki. Jest już ponad roczne opóźnienie, a potrzebne są jeszcze liczne akty wykonawcze, by rozpocząć realizację programu, zacząć przyjmować wnioski od przyszłych beneficjentów. Obym się mylił, ale zapewne okaże się, że składanie pierwszych wniosków przez rolników będzie jakoś dziwnie współgrało z kampanią wyborczą koalicji Platformy i PSL-u. Ale to już rolnicy sami będą w stanie to ocenić.

    Zasadnicze pytanie, które chcę postawić, dotyczy wielkości środków na rozwój obszarów wiejskich. Przypomnę, że w poprzedniej perspektywie mieliśmy transfer środków z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich, było to ponad 13 mld euro. Doskonale wiemy, że chociaż te środki były przeznaczone na polskie rolnictwo, na poprawę różnych parametrów, jeśli chodzi o obszary wiejskie, to nie były one wystarczające, by rozwiązać nie tyle wszystkie, co większość problemów.

    Pan minister Nalewajk wspomniał wczoraj, że w minionej perspektywie, w ciągu siedmiu lat, z działania: Modernizacja gospodarstw rolnych skorzystały 82 tys. gospodarstw, i dobrze, że skorzystały. Czasami były to nielogiczne i źle ulokowane inwestycje, o tym też jesteśmy przekonani, ale jest to raptem kilka procent gospodarstw w Polsce czy kilkanaście procent gospodarstw towarowych, do których te środki miały dotrzeć. Pytanie dotyczące wielkości środków jest ważne, ponieważ - tak jak wspominam - było ponad 13 mld euro, a teraz na Program Rozwoju Obszarów Wiejskich z Unii Europejskiej jest 8,6 mld euro. Źle wynegocjowano warunki finansowe nowej perspektywy i żadne zabiegi PR-owe tego nie zmienią.

    Nie rozumiemy także - i żadne logiczne wyjaśnienie tego nie jest w stanie tu pomóc - dlaczego rząd, wtedy jeszcze pana premiera Tuska, rząd kontynuacji, zabrał część środków z Rozwoju Obszarów Wiejskich, ok. 25%, jest to kwota ok. 2400 mln euro, ograbił Rozwój Obszarów Wiejskich, przesuwając to na I filar wspólnej polityki rolnej. Chyba po to, by w jakiś sposób zamarkować, pokryć również brak skuteczności w negocjacjach I filara. Środki na obszary wiejskie są potrzebne polskiej wsi jak deszcz dla wzrostu roślin.

    Jak rozwijać te wszystkie cele, o których państwo piszecie, o których mówicie, poprawę jakości życia, konkurencyjność, możliwość prowadzenia pozarolniczych funkcji obszarów wiejskich, zatrudnienie bez konieczności opuszczania miejsca zamieszkania, tego zakorzenienia, które jest tak ważne, i przenoszenia się do wielkich miast bądź do Londynu na zmywak? Jak to realizować, jeżeli zabieramy środki, które były przeznaczone na obszary wiejskie? Nie wierzę i na kolejnych posiedzeniach komisji rolnictwa będziemy o to mocno pytać i analizować środki z polityki spójności. Wcześniej programy regionalne również realizowały zadania dla obszarów wiejskich, więc będę pytał przedstawicieli koalicji, gdzie są te dodatkowe środki na obszary wiejskie, nie jakiekolwiek środki, tylko dodatkowe środki na rzecz obszarów wiejskich.

    Dostrzegamy niektóre rozwiązania, które powinny udrożnić, poprawić partycypowanie rolników beneficjentów, m.in. rezygnację z zaświadczeń na rzecz oświadczeń, wprowadzenie systemu zaliczkowego, wymóg zaopatrzenia się w co najmniej 50% surowców przez przetwórców na podstawie umów kontraktacyjnych długoletnich. To są dobre rozwiązania. Natomiast nie budujmy kolejnych złudzeń, nie budujmy kolejnych zamków na piasku (Dzwonek), że ten program z ograniczoną ilością środków jest w stanie rozwiązać problemy polskiego rolnictwa. Jest potrzebna narodowa polityka rolna, nie tylko środki z Unii, nie tylko wyciskanie brukselki, ale oprócz wspólnej polityki rolnej, tej pisanej dużymi literami, jest potrzebna również narodowa polityka rolna. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Jan Krzysztof Ardanowski - Wystąpienie z dnia 18 lutego 2015 roku.


45 wyświetleń

Zobacz także: