Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

2 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw (druki nr 2781 i 2807).


Poseł Andrzej Romanek:

    Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Otóż ta ustawa oczywiście jest krokiem, nie ulega najmniejszej wątpliwości, w dobrym kierunku, ale to jest kroczek, a ja to kiedyś już podkreślałem, że nam potrzeba skoku, dużego skoku w kwestiach dotyczących polityki prorodzinnej. Tylko przypomnę, dlaczego akurat w tym zakresie nie w pełni, myślę, spełnia ona oczekiwania polskiego społeczeństwa. Otóż ta ustawa z całą pewnością nie obejmie osób, które w ogóle nie pracują, a tych bezrobotnych mamy blisko 12%, a więc około 2 mln osób. To są gigantyczne ilości. Kolejna grupa osób to te osoby, które płacą podatek liniowy czy też podatek objęty ryczałtem ewidencjonowanym. To jest kolejna grupa blisko 2 mln osób. A więc już mamy 4 mln osób. Oczywiście nie skorzystają z tej ulgi osoby, które podatku dochodowego nie płacą, a więc rolnicy, to kolejne ponad 2 mln osób. Czyli, inaczej mówiąc, z tej ulgi nie skorzysta ponad 6 mln osób. To jest rzecz oczywista i tu jest pytanie, co można byłoby tym osobom zaoferować czy zaproponować, jeżeli one nie mogą podjąć pracy albo nie są objęte ustawą o podatku dochodowym od osób fizycznych. I to jest ta debata, o której wspominałem, na temat polityki prorodzinnej, ogólnie rzecz ujmując, polityki demograficznej, bo sytuacja w tej dziedzinie w Polsce rzeczywiście jest w tym momencie krytyczna. Przecież podane dane wskazują, że poziom dzietności w Polsce wynosi 1,31 i Polska według tych danych spadła na 209 miejsce, jeżeli chodzi o poziom dzietności, na 222 kraje. To jest sytuacja naprawdę katastrofalna, a przecież były czasy, że mieliśmy poziom zastępowalności powyżej 2%, bo taki powinien on być, ażeby można było rzeczywiście mówić o rozwoju społecznym, a także o rozwoju gospodarczym.

    Dlaczego te kwestie są tak niezwykle istotne i tak niezwykle ważne? Bo pieniądze wydatkowane na politykę prorodzinną to jest tak naprawdę inwestycja w przyszłość. Podam dane, żeby nie być gołosłownym. Otóż dane jednego z banków, francuskiego banku, nie chcę go tutaj wymieniać, wskazują, że spadek liczby osób w wieku produkcyjnym w takim kraju jak Japonia spowoduje w latach 2010-2013 spadek PKB na jednego Japończyka o 12%, a do 2050 r. ten skumulowany spadek będzie wynosił ponad 20%, 21%, 1/5. Japonia to przecież gigantyczny kraj, dzisiaj trzecia gospodarka świata. Ten wzrost gospodarczy opiera się między innymi właśnie na wzroście dzietności, który w Japonii był znaczący, szczególnie chodzi o osoby w wieku produkcyjnym. A co wynika z naszych danych? Otóż na kongresie demograficznym, który odbył się dwa lata temu, wskazano, że do roku 2050 liczba Polaków w wieku produkcyjnym spadnie o ok. 9 mln. To jest duża, ogromna liczba, co oczywiście spowoduje, że polska gospodarka nie będzie się rozwijać, bo nie mając ludzi w wieku produkcyjnym, a mając ludzi w wieku poprodukcyjnym, czyli emerytów, gospodarka tego po prostu nie wytrzyma. Już widać te symptomy, bo polska gospodarka tego nie wytrzymuje, polski ZUS tego nie wytrzymuje. Musimy dopłacać ogromne pieniądze do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

    A więc jest zasadnicze pytanie, co zrobić i jak to zrobić, ażeby w Polsce sytuacja demograficzna w końcu drgnęła. Ja tylko przywołam, żeby nie być gołosłownym, takie dwa kraje jak Singapur i Korea. Proszę zauważyć, że Korea w roku 1960 miała 25 mln ludności, ale w 2010 r. miała już prawie 50 mln ludzi. Korea, która się bardzo intensywnie rozwija. Ja nie twierdzę, że tylko przyrost naturalny jest elementem rozwoju Korei, ale jest istotnym czynnikiem, bardzo istotnym czynnikiem. Bo proszę zauważyć, że według wszelkich danych, które podają polscy statystycy, wychowanie dziecka do czasu osiągnięcia pełnoletniości kosztuje 200 tys. zł. Ta kwota 200 tys. zł wiąże się też między innymi z podatkiem dochodowym, z opodatkowaniem środków wykładanych na utrzymanie czy na wychowanie tychże dzieci, na kupowanie dla nich chociażby odzieży. To są doraźne dochody dla polskiego budżetu. A zatem jeszcze raz podkreślam, to jest dobry krok. I jeszcze raz podkreślam, inwestycja w demografię, inwestycja w dzietność to inwestycja w przyszłość. I nie mówmy, że ona kosztuje. Oczywiście mamy tego świadomość, że ona kosztuje. Ale nie ma inwestycji, która na początkowym etapie nie generowałaby wydatków. Ona zawsze te wydatki będzie generować. W związku z tym oczywiście kwestia zasiłków rodzinnych jest kwestią kluczową dla tych, którzy z tej ulgi skorzystać nie mogą. I o to apeluję tutaj do pana ministra, prosząc, żeby w kolejnych budżetach to wsparcie było wyższe. Jak ono wygląda, jeżeli chodzi o wysokość zasiłków, podam to państwu. Jeżeli chodzi o wysokość zasiłków w Polsce, jest to ok. 100 zł. W takich krajach jak Niemcy to jest ponad 700 zł, a w innych krajach, w Belgii to jest (Dzwonek) prawie 420 zł na jedno dziecko. I żeby jeszcze nie być gołosłownym...

    Pani marszałek, jedno zdanie.

    ...relacja wysokości zasiłków do PKB. Proszę państwa, Węgrzy wydają ponad 2,3% PKB na zasiłki rodzinne, a w Polsce to jest 0,8%, więc te proporcje są nieporównywalne, są zachwiane. W zasadzie z krajów Europy Środkowej i Europy Wschodniej my wydajemy, jeżeli chodzi o procent PKB, najmniej na zasiłki rodzinne. Wydają więcej Słowacy, Czesi, Słoweńcy, ale też i wiele innych krajów tej części tzw. Europy drugiej prędkości, więc wydaje się, że są na to pieniądze i można te pieniądze wygenerować, i warto te pieniądze wygenerować, dlatego że, podkreślam, inwestycja w politykę prorodzinną to inwestycja w przyszłość, a tej inwestycji w przyszłość nam potrzeba.

    Ten projekt jest dobry i będzie go Sprawiedliwa Polska w całości popierać. Dziękuję uprzejmie.



Poseł Andrzej Romanek - Wystąpienie z dnia 21 października 2014 roku.


54 wyświetleń