Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Henryk Kmiecik:

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dzisiaj chciałbym powiedzieć parę słów o bankach, firmach leasingowych i dostawcach mediów, czyli energii elektrycznej, gazu, a także usług telefonicznych. Większość banków traktuje Polaka jako tego, którego można złupić, którego można wykorzystać, szczególnie banki, które są z kapitałem zagranicznym, założyły tutaj swoje siedziby. Oprocentowanie w takich bankach, które na Zachodzie jest kilkuprocentowe, w Polsce przekracza 20%, a rzeczywisty koszt jest rzędu nawet do 30%.

    Inne sposoby lekceważenia klienta są m.in. takie. W mojej opinii jednym z najgorszych banków jest Raiffeisen Bank, ponieważ potrafi z powodu swoich błędów umieścić klienta w BIK, a następnie przez parę miesięcy nie usuwa tego ani nawet nie udziela odpowiedzi. Po prostu jest mu to obojętne.

    Z kolei sprawy leasingu. Do biur poselskich zgłasza się bardzo dużo osób, które prowadzą firmy i leasingują najczęściej pojazdy samochodowe. To, co robią firmy leasingowe, to naprawdę włos jeży się na głowie, ponieważ potrafią zrobić tak, że klienci nie otrzymują faktur bądź te faktury są opóźnione, siłą rzeczy także wpłaty czynszów leasingowych są spóźnione, po czym potrafią szybko, po kilku dniach zrywać umowy, chcą zabierać samochód i jeżeli klient chce dalej leasingować, to musi zapłacić karę nawet do 2 tys. za ponowne nawiązanie umowy.

    Połowa z tego, o czym piszą ci ludzie, którzy zostali oszukani, dotyczy Europejskiego Funduszu Leasingowego. Może wiem o tym z racji tego, że jestem Dolnoślązakiem i najwięcej ludzi u nas na Dolnym Śląsku skarży się na tę firmę, a to jest największa firma. Wszyscy mówią, że dopóki to była firma Czarneckiego, firma polska, to ta firma jeszcze funkcjonowała, a gdy została sprzedana Francuzom, to już wszystko się odwróciło i klient jest bardzo źle traktowany.

    Osobną sprawą, którą ludzie teraz są zatrwożeni, jest sprawa tego, że obecnie otrzymywane rachunki za gaz będą przeliczane na kilowaty. Ludzie są tym oburzeni, ponieważ to jest prosty sposób, żeby naciągnąć ludzi na dodatkowe koszta. Jeżeli do tej pory było rozliczanie według faktycznego zużycia metrów sześciennych, to obecnie po przeliczeniu, gdy ponoć uwzględnia się kaloryczność tego gazu, przelicza się to na kilowatogodzinę, dla klientów jest to niejasne, gdyż wiemy, że system gazociągów w Polsce jest jeden i czy ten gaz jest z jednej czy z drugiej strony, on w końcu się miesza i do naszych domów dociera gaz wymieszany, więc bardzo trudno jest ocenić jego kaloryczność.

    Tak samo jest z dostawcami energii elektrycznej. Na rachunku widnieje bardzo dużo pozycji niezwiązanych z faktycznym zużyciem. Zużycie jest w kilowatogodzinach, a później są opłaty: stała, taka, taka, taka. To jest tak zagmatwane, że trzeba byłoby to ujednolicić. Niech oni wliczą to sobie wszystko w kilowatogodzinę i niech klient płaci faktycznie za tę kilowatogodzinę, którą zużył, a nie ponosił te dodatkowe opłaty.

    Wiele skarg jest także na dostawców usług w zakresie telefonii, a więc sieci telefoniczne także traktują klienta w ten sposób, że potrafią pod byle pretekstem, jak ludzie mówią, zerwać umowę i naliczać dodatkowe koszta, a to za to, a to za to. I ludzie czują się pokrzywdzeni. Bardzo często jest tak, że spóźnione opłacenie rachunku nie prowadzi do tego, że do kolejnej faktury jest dołączony wyciąg, w którym zawarte jest, ile karnych odsetek należy zapłacić, ale dokonuje się rozwiązania umowy i jej ponownego nawiązania oczywiście z wysokimi dopłatami. Myślę, że tym, o czym powiedziałem, powinniśmy wkrótce zająć się w tej Izbie (Dzwonek), żeby stanąć w obronie naszych wyborców i żeby ta kwestia wróciła do normy, bo kiedyś, pamiętam, było to znacznie lepsze, prostsze i czytelniejsze dla każdego. Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Henryk Kmiecik - Oświadczenie z dnia 12 września 2014 roku.


37 wyświetleń

Zobacz także: