Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Henryk Kmiecik:

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W środkowej części Sudetów, w Górach Kruczych leży uroczo położona wieś Błażejów. Administracyjnie należy ona do gminy Lubawka w powiecie kamiennogórskim. Wieś rozciągnięta jest wzdłuż rzeki Zadrny, od doliny gór Leszczówka i Owczej Głowy aż do Chełmska Śląskiego, z którym od wieków jest ściśle związana.

    Historia powstania tej wsi sięga XIII w. Gdy pobliska Lubawka w XIII w. otrzymywała prawa miejskie, już wtedy wzmiankowano o istnieniu tej wsi.

    Przez ubiegłe stulecia Błażejów rozwijał się w miarę spokojnie, obok gospodarstw rolnych powstawały liczne warsztaty tkackie. Powiat kamiennogórski od dawien dawna słynny był z tkactwa, gdyż opierało się ono na dużych uprawach lnu, a len uprawiany był na tych ziemiach. O tym, jak dobrze rozwinięty był w tym czasie Błażejów, może świadczyć fakt, że posiadał on nawet własną gorzelnię i dwa młyny wodne.

    Przepływająca przez wieś rzeka Zadrna nie zawsze była w historii tej wsi sroga dla mieszkańców. Płynąca w niej woda pochodzi z górskich źródeł, więc jest czysta i bardzo dobrej jakości. Już kilkaset lat wcześniej docenili jakość tej wody cystersi, którzy założyli w okolicy stawy hodowlane zasilane wodami Zadrny, przez co ryby z tych stawów od wieków były smaczne i nie miały zapachu mułu jak ryby z nizin.

    W okresie powojennym władza ludowa sprzyjała mieszkańcom Błażejowa. Wyremontowano drogę powiatową biegnącą przez wieś i położono na niej asfalt. Jednakże dla mieszkańców wsi dobre czasy zakończyły się wraz z upadkiem poprzedniego ustroju i dojściem do rządów nowych ekip. Efekty działań nowych, demokratycznych rządów nie miały sobie podobnych przez stulecia istnienia tej wioski, jak też całej okolicy. W pobliskim Chełmsku Śląskim i w Lubawce zniszczono cały funkcjonujący tam przemysł lekki, doprowadzono do upadku zakłady, w których pracowali chłoporobotnicy mieszkający także w Błażejowie.

    Apatia ogarnęła mieszkańców wsi, gdyż po utracie miejsc pracy pojawiły się kłopoty ze zbyciem płodów rolnych, które były tam produkowane. W międzyczasie bowiem okazało się, że mamy nadprodukcję żywności. Bieda zaczęła zaglądać w oczy mieszkańcom Błażejowa. Wraz ze zmianami systemowymi w Polsce mieszkańcom przybył kolejny kłopot - zostały zlikwidowane lokalne spółki wodne. To właśnie spółki wodne w terenie zajmowały się czyszczeniem rowów melioracyjnych i utrzymaniem rzeki w należytym stanie. Dbano o dobry przepływ wody. To przez taką nową politykę kolejnych ekip rządzących, określaną w naszym kraju mianem ˝reforma˝, rzeka Zadrna stała się utrapieniem dla mieszkańców Błażejowa.

    Rzeka i rowy zamuliły się rumoszem nanoszonym przez wodę spływającą z gór po kolejnych silnych opadach. Woda systematycznie przelewa się z koryta rzeki i rowów na drogę, niszcząc jej nawierzchnię i wypłukując coraz większe dziury. Za stan drogi odpowiada Starostwo Powiatowe w Kamiennej Górze, które jest administratorem tej drogi.

    Po kolejnych powodziach, jakie dotykają powiat kamiennogórski, komisje różnego autoramentu sporządzają listy szkód i występują o pieniądze na likwidację szkód ze środków celowych przeznaczonych na usuwanie klęsk żywiołowych. Tak to przynajmniej powinno się odbywać, lecz w powiecie kamiennogórskim postępowano inaczej.

    W ubiegłej kadencji funkcję starosty pełniła Ewa Kocemba, notabene mieszkanka Lubawki. Zatem sprawa Błażejowa powinna być jej szczególnie bliska, lecz okazywało się, że dla niej bliższe było wykonywanie poleceń partyjnych. Występowała więc o środki na te drogi, które nie były poszkodowane w wyniku powodzi. Ewa Kocemba nigdy nie złożyła wniosku o środki na odbudowę m.in. drogi w Błażejowie. Nawet nie raczyła złożyć wniosku o środki z funduszu remontu dróg czy choćby z programu tzw. schetynówek. Przez całą swoją kadencję nie złożyła żadnego wniosku o środki z programów na remonty dróg powiatowych w powiecie kamiennogórskim. Złożyła natomiast wniosek o pieniądze na remont drogi, która położona jest w odległości 500-1000 m od najbliższej rzeki i nigdy nie znalazła się pod wodą. Złośliwi mówią, że nie musiała być zalana, gdyż miała ona inną zaletę. Tą drogą jeździ do domu i do Krzeszowa szefowa powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej pani Iwona Krawczyk. (Poruszenie na sali)

    Dodatkowym smaczkiem, jeśli chodzi o tę sprawę, jest to (Dzwonek), że remontując drogę do Krzeszowa, wyremontowano odnogę tej drogi prowadzącą do domu pani Iwony Krawczyk (Poruszenie na sali), a pozostały 500-metrowy odcinek za domem pani Krawczyk prowadzący do szpitala wojewódzkiego pozostawiono dziurawy. Widać, jakie są standardy Platformy Obywatelskiej, gdzie wygodę partyjnego watażki przedkłada się nad bezpieczeństwo personelu i pacjentów tego szpitala. Mam tu zdjęcia drogi w Błażejowie, przysłane mi przez mieszkańców, którzy dedykują je Ewie Kocembie, aby zobaczyła, do czego doprowadziła poprzez swoje zaniedbania. Zawołam: Pani Kocemba, o takich dziurach marzą Szwajcarzy w swoich serach, ale mieszkańcy Błażejowa woleliby o nich w swojej drodze zapomnieć i więcej ich nie oglądać.

    Wysoka Izbo! Złożyłem interpelację w tej sprawie do pana Andrzeja Halickiego. Zobaczymy, czy ciężko przestraszeni wyborami prezydenckimi decydenci opamiętają się w końcu i przeznaczą środki na usunięcie szkód poczynionych przez żywioł na tej właśnie drodze. Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Henryk Kmiecik - Oświadczenie z dnia 13 maja 2015 roku.


462 wyświetleń

Zobacz także: