Dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Państwo z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji! Otóż powiem tak: Polska mediasfera potwierdza, że żyjemy w epoce uwodzenia. Chlebem powszednim w mediach jest sączący się hedonizm, materializm i praktyczny ateizm. Kiedy zatem Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zamierza zachować na rynku medialnym miarę proporcji między nadawcami katolickimi a liberalno-lewicowymi?
Obserwując w praktyce działalność i funkcjonowanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i analizując, ile pieniędzy podatników kosztuje utrzymanie tego organu, ilu pracowników zatrudnia, dodając do tego UKE i Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, szanowni państwo, możemy zauważyć, że jest to armia urzędników. Tak naprawdę ta instytucja nie funkcjonuje prawidłowo. Odwołuję się w tym miejscu do zdania odrębnego sędziego Wieczorka. Czy zatem w dobie Internetu i czasopism drukowanych, nad którymi krajowa rada nie panuje, rok 2014 nie powinien być rokiem zakończenia działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji? Nie doczekaliśmy się bowiem przez długi czas położenia kresu dyskryminacji katolików ani przejrzystości i transparentności procesów koncesyjnych. (Dzwonek) Zaoszczędzilibyśmy dużo pieniędzy, zmniejszyłoby się bezrobocie młodych ludzi, zmniejszyłby się exodus młodych za pracą. Wielkie działania społeczne nie były dostrzegane przez krajową radę i nadal nie są. Każdy porządny urzędnik w Polsce powinien promować inicjatywy społeczne służące dobru wspólnemu. Chodzi o promocję postaw moralnych chroniących młodych przed pornografią, alkoholizmem i narkotykami.
(Poseł Jerzy Fedorowicz: Panie marszałku, przepraszam, ale już po czasie.)
Krajowa rada zamiast wspierać takie inicjatywy nakłada kary na katolickie stacje. To jest czysta degrengolada. Zamiast zająć się demoralizacją nieletnich w mediach atakuje się nadawców katolickich za reklamy. Panowie, nie pasujecie do XXI wieku, wasz czas powinien się już zakończyć. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
(Poseł Jerzy Fedorowicz: Nie może tak być.)