Dziękuję.
Pani Marszałek! Proszę Państwa! Istnieje obecnie tendencja, że państwo może ingerować we wszystkie sfery życia rodziny, a władza rodzicielska jest na każdym kroku kwestionowana. Przykładem tego jest choćby odbieranie rodzicom dzieci przez sądy z powodu złej sytuacji materialnej lub nieustanne kwestionowanie roli rodziców w systemie szkolnictwa, w którym traktuje się ich jako szkodliwe podmioty, przeszkadzające w procesie edukacji. Pytam zatem: Ile rodzin w czasie rządów koalicji PO-PSL zostało rozbitych przez instytucje państwowe z powodu złej sytuacji materialnej? Co rząd zrobił dla tych rodzin, by poprawić ich sytuację materialną? Dlaczego rząd lekceważy konstytucyjne prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, wprowadzając do szkół programy zawierające ideologię gender czy lekceważąc ich opinię przy obniżeniu wieku szkolnego? Tymczasem to właśnie rodzina decyduje, według jakich wartości są wychowywane dzieci, a instytucja państwowa może ingerować tylko wtedy, gdy dziecku ewidentnie dzieje się krzywda. Mówi o tym m.in. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, która w art. 48 stanowi o wychowaniu dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, z uwzględnieniem stopnia dojrzałości dziecka.
Polacy nie potrzebują, żeby ich prowadzić za rękę. Naprawdę dadzą sobie radę, jeśli się przestanie ich niszczyć, wyzyskiwać, zniechęcać do własnego państwa i demoralizować im dzieci w szkołach. Dziękuję bardzo. (Oklaski)