Panie marszałku, podoba mi się pana uśmiech na twarzy. (Wesołość na sali)
Wicemarszałek Marek Kuchciński:
Proszę bardzo.
Poseł Józef Rojek:
Panie Ministrze! Wysoki Sejmie! Panie marszałku, ja twierdzę, że słowa ministra, które kończyły wystąpienie, absolutnie nie są słowami pokrzepiającymi, dlatego że dzisiaj pan minister jest wiceministrem, a za chwilę może nim nie być i sytuacja diametralnie może się zmienić, mimo tych zapewnień, że: Polacy nie martwcie się, Lasy Państwowe nie będą prywatyzowane. Panie ministrze, Polacy nie głupcy, choć może nie znają się wszyscy na rachunkowości, ale swój rozum i rozsądek mają.
(Głos z sali: I język mają.)
I język też. I o tym się mówi, proszę państwa, jak się jedzie w teren i widać, że jest zamach na Lasy. Przecież nie z grymasów leśnicy parokrotnie przyjeżdżali parę lat temu pod Sejm i mówili: nie, bo już wtedy był zamach na te środki. Tak, drodzy państwo, tylko dlatego, że Polacy się zorganizowali, 1,5 mln podpisów dostarczyli i te protesty pod kancelarią prowadzili, zostało to usunięte, ale dzisiaj ten minister, który wtedy był wiceministrem finansów, jest ministrem środowiska i pierwsze, co zrobił, proszę bardzo, jedziemy, i to na sztywno, po 800 i 800 mln.
Panie ministrze, a dlaczego to, jeżeli już jest taka tendencja, żeby pobrać jakąś daninę od tych Lasów, nie wzięto jej od zysków, tylko od przychodów? Przecież my wszyscy rozumiemy, co to są przychody, a co to jest zysk. Może być tak (Dzwonek), że przychody będą, ale zysku nie będzie. Tylko, dzięki Bogu, jest Sejm i tę ustawę może poprawić w każdej chwili, czego życzę nam, drodzy państwo. Dziękuję bardzo. (Oklaski)