Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

25 punkt porządku dziennego:


Przedstawiony przez prezesa Rady Ministrów dokument: Informacja Rady Ministrów o realizacji w roku 2012 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (druk nr 1669) wraz ze stanowiskiem Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej (druk nr 1801).


Poseł Magdalena Kochan:

    Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo! Pani minister Elżbieta Seredyn bardzo szczegółowo omówiła sprawozdanie, które zostało wysokim komisjom, Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, przedstawione na wspólnym posiedzeniu 9 października. Troszkę czasu od tego momentu minęło, więc też wiele kwestii, o których mówiła pani minister, brzmi już lekko historycznie. Rok 2012 mamy od dłuższego czasu za sobą. Wydarzyło się też wiele rzeczy, które mają wpływ na ocenę tego, co się dzieje z ustawą, jak ją naprawdę oceniać, czy ocena działania wszystkich narzędzi, które powstały w Sejmie w roku 2011, jest pozytywna, czy negatywna, czy cel, dla którego powstała ustawa, został osiągnięty, czy mamy jeszcze w tej kwestii sporo do zrobienia. Skupię się w swoim wystąpieniu właśnie na tych elementach, ponieważ komisje bardzo pozytywnie oceniły sprawozdanie z działania ustawy - tak naprawdę rocznego, bo została ona uchwalona w roku 2011 od razu z półrocznym vacatio legis dla samorządów, wchodziła w życie z dniem 1 stycznia 2012 r., tylko niektóre z jej elementów - dwa tygodnie po ukazaniu się w Dzienniku Ustaw. Ten element to tak naprawdę nowe zadanie dla samorządu wojewódzkiego - organizacja procesu adopcyjnego. Ta część ustawy weszła już od lipca 2011 r., natomiast całość ustawy obowiązuje od dnia 1 stycznia 2012 r.

    Jaki był cel ustawy? On jest bardzo jasno i precyzyjnie określony w preambule. Mówimy tam, że podstawowym i najważniejszym dobrem dziecka jest jego prawo do wychowywania się w rodzinie biologicznej. W momencie, w którym przystępowaliśmy do prac nad tą ustawą, było ok. 100 tys. dzieci w pieczy zastępczej, z czego zaledwie 2-3% dzieci, różnie kształtowało się to w różnych latach, to sieroty zupełne. Pozostałe dziewięćdziesiąt kilka procent to sieroty społeczne. Uznaliśmy, że procent dzieci z powodów społecznych trafiających pod pieczę innych niż właśni rodzice biologiczni jest zdecydowanie za duży. Trzeba zrobić wszystko, żeby tak wesprzeć rodzinę na etapie, w którym coś złego zaczyna się w niej dziać, żeby pomóc rodzinie, trzeba wesprzeć ją i dać dziecku prawo do wychowywania się pod skrzydłami mamy i taty, z własnym rodzeństwem.

    To zadanie uznaliśmy za zadanie najbliższego obywatelowi samorządu i powierzyliśmy to zadanie właśnie gminom. Jest to zadanie zlecone. W wykazie zadań własnych gmin nie było do tej pory takiego zadania i myślę, że to jest jeden z tematów, które także powinniśmy poruszać w następnej fazie opracowywania czy omawiania skutków działania ustawy. Czy gmina, która dzisiaj realizuje to zadanie poprzez środki dotacji lub konkursy ogłaszane przez ministerstwo, do których przystępuje, nie powinna przejąć tego zadania, oczywiście kosztem zwiększenia udziału w podatkach albo subwencji kierowanej na ten cel do gmin, jako zadania własnego? Dzisiaj, po blisko już dwóch latach działania ustawy, możemy powiedzieć, że gminy wywiązują się z tego naprawdę dobrze. Otóż uznały, że jest o wiele lepiej dla dziecka, jeśli to asystent rodziny wspomoże rodzinę, a asystent rodziny to nie jest nikt podobny do kuratora sądowego, do pracownika socjalnego, który często wkraczał wcześniej do rodzin i mówił: Tak trzeba, tak nie wolno, od tego uzależniamy wysokość twojego zasiłku, świadczenia, o które występujesz do gminy.

    Asystent rodziny to przyjaciel rodziny, to ktoś, kto potrafi połączyć rodzinę z wieloma instytucjami powołanymi do wspomagania rodzin, które przecież istnieją w naszym państwie, ale rodzina często bezradna życiowo nie potrafi do nich trafić. Asystent zaprowadzi do takiej instytucji, ale nie załatwi sprawy za mamę, tatę. Asystent pomoże pójść na wywiadówkę, pomoże swoim autorytetem dowiedzieć się, jak się dziecko uczy, a jednocześnie psychicznie wspomoże mamę, żeby nie czuła się tam nieproszonym gościem czy nie była traktowana z lekceważeniem. Asystent rodziny to także ktoś, kto pomoże w wykonywaniu dla normalnie funkcjonujących rodzin najprostszych, zwykłych czynności, pokaże, jak gospodarować niezbyt dużym budżetem, jak codziennie uprać, jak uprasować, jak zadbać o swoje dziecko i swoją rodzinę, żeby było dobrze.

    Ta funkcja się sprawdza. Działanie asystenta rodziny, jego wprowadzenie najprościej, jak tylko można, pokazało, że było warto. Zmniejszyła się rok do roku, to dane z roku 2012 i z roku 2011, o 16 tys. liczba dzieci umieszczanych w pieczy zastępczej. 16 tys. dzieciaków wychowuje się z mamą, z tatą, z rodzeństwem, nie trafiło do bardzo serdecznych i dobrych, ale jednak obcych ludzi, do których trafiłoby w systemie pieczy zastępczej.

    Gminy także doszły do wniosku, że to nie tylko asystent, że warto uruchamiać system środowiskowych świetlic, warto wspierać rodzinę przez zatrudnionych tam, często bardzo dobrze wykształconych terapeutów różnego rodzaju uzależnień, którzy wychowując, leczą jednocześnie dzieci i całe rodziny z wielu uzależnień.

    To, co w sprawozdaniu ministerstwa, rządu na temat działania tej ustawy bardzo jaskrawo widać, to fakt, że powodami odbierania dzieci i przekazywania ich do pieczy zastępczej były uzależnienie, bezradność, półsieroctwo, sieroctwo, przemoc, niepełnosprawność jednego z rodziców, długotrwała lub ciężka choroba jednego z rodziców, pobyt za granicą jednego z rodziców i ubóstwo. To ubóstwo w trakcie debaty wzbudziło wielkie kontrowersje. Zobowiązaliśmy ministerstwo do sprawdzenia każdego z przypadków, a ponieważ dotyczyło to tylko 1% dzieci, łatwo było sprawdzić, z jakich powodów tak naprawdę dzieci trafiły do pieczy zastępczej, gdy podawanym powodem było ubóstwo, bo to nie jest kryterium, które kogokolwiek upoważniałoby do zabierania dzieci z rodziny biologicznej i odsyłania ich do pieczy zastępczej.

    Już dzisiaj wiem, że w wielu przypadkach ubóstwo było tylko efektem uzależnień, bezradności życiowej, nieumiejętności życiowych, choroby, ale nie było to tak, że zupełnie zdrowa w sensie funkcjonowania rodzina z powodu ubóstwa była pozbawiana dzieci, na pewno nie przez pracowników socjalnych, jakimi są asystenci rodziny. Ich zdanie jest dzisiaj wymagane do ocenienia przez sędziego, który - tak jest w każdym przypadku, kiedy dzieci trafiają do pieczy zastępczej - musi zadecydować o tym, czy dziecko z rodziny zabrać i przekazać do pieczy zastępczej, czy nie. Przypomnę, że wszystkie te działania zawsze kończą się werdyktem sądu.

    Jeśli już zdarzy się tak, że dziecko musi trafić do pieczy zastępczej, to i w tym przypadku ustawa wprowadziła nowe rozwiązania w postaci zainteresowania, bezpośredniego finansowego zainteresowania gmin kosztami pobytu dziecka w pieczy zastępczej. Gmina wzmogła swoje działania na rzecz rodziny i pozostawienia w niej dziecka, po pierwsze, czując - przepraszam za kolokwializm - bat nad sobą, to, że będzie trzeba za dziecko płacić, ale także po to, żeby powiedzieć panu staroście, pani starościnie: dlaczego tak drogo w pieczy instytucjonalnej, w 2012 r. 3700 zł wobec 1050 zł w rodzinie zastępczej. Jeśli już moje dziecko do was trafia, to ja, gmina, chcę zadbać o to dziecko i umieścić je w takiej pieczy, która gwarantuje mu dobro. Taką 100-procentową gwarancję dają rodziny zastępcze, rodzinne formy opieki, o czym także świadczą statystyki. Wolę mieć skuteczniejszą opiekę nad dzieckiem i zapłacić za to mniej, niż umieszczać je w mniej efektywnych formach opieki, jakimi są przy największym nawet zaangażowaniu ich pracowników placówki opiekuńczo-wychowawcze, bo nie można tyle uzyskać, kiedy kieruje się dziecko do takiej instytucji. W pierwszym roku pobytu dziecka gmina uczestniczy w 10% kosztów jego utrzymania, w drugim roku - w 30%, a we wszystkich kolejnych latach - w 50%.

    Jakość wychowania dzieci w rodzinach zastępczych potwierdza także to, że 80% wychowanków rodzin zastępczych kontynuuje naukę powyżej szkoły średniej. W przypadku placówek opiekuńczo-wychowawczych niecałe 20% podejmuje naukę ponadgimnazjalną i kształci się. To jest także bardzo ważna informacja, bo ta ustawa stanowi, że każde dziecko, które skończyło 18 lat, dopóki się uczy, dopóty może przebywać w swojej rodzinie zastępczej, w swojej placówce i na swoje kształcenie otrzymuje 500 zł miesięcznie. Warunkiem jest to, że się uczy. To też są nowe rozwiązania, rozwiązania, o których w roku 2012 pewnie jeszcze trudno było mówić w sensie ilościowym, ale myślę, że w roku 2014 otrzymamy informację o tym, jak to wyglądało w latach 2012 i 2013.

    Bieda - powtarzam jeszcze raz - nie może być żadnym powodem do odbierania rodzinom dzieci.

    I tu mamy kłopot pani minister, ponieważ w dyskusji w trakcie posiedzenia komisji zwracaliśmy uwagę na to, co jest bardzo istotne w sprawie, na to, że orzeczenia sądu rodzinnego decydują o tym, gdzie znajduje się dziecko - czy pozostaje w swojej biologicznej rodzinie, czy przechodzi do pieczy zastępczej i do jakiej formy pieczy zastępczej przechodzi. I muszę powiedzieć, że tutaj ważna jest współpraca ministra pracy i polityki społecznej z ministrem sprawiedliwości, z Krajową Radą Sądownictwa, z rzecznikiem praw dziecka, z każdym, kto zechce nas wesprzeć w informowaniu wymiaru sprawiedliwości o innym niż do tej pory, a często budzącym wiele kontrowersji, także wiele sensacyjnych artykułów orzecznictwie sądów w tej kwestii.

    Nie może być tak, że sędziowie kierują dzieci do placówek, których nie ma w katalogu pieczy zastępczej, pozbawiając je tym samym środków na utrzymanie. Do zapewnienia tych środków jest zobowiązana gmina, jeśli to się dzieje po roku 2012, albo powiat. Jeśli dziecko trafia do niewłaściwej placówki, np. takiej jak zakład opieki leczniczej, są trudności - znany wszystkim przypadek dzieci w zakładzie opieki leczniczej w Częstochowie. Pozbawione socjalnej części finansowania ich pobytu osoby prowadzące nie były w stanie wyłącznie z części medycznej utrzymać ani placówki, ani dzieci. Poprawiliśmy to szybką nowelizacją poselską, ale nie jest to dobry kierunek. Bywają i takie przypadki, że sędziowie odmawiają kierowania dzieci do pieczy zastępczej poprzez starostwo i uniemożliwiają właściwe finansowanie pobytu dzieci w pieczy zastępczej. To bardzo smutne i bardzo niedobre przypadki.

    W Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym wprowadziliśmy konieczność zapoznania się sędziego przed wydaniem werdyktu z opinią pracowników socjalnych na temat dziecka - czyli tych, którzy byli, widzieli, mogą o tej rodzinie i o dziecku powiedzieć bardzo wiele. Nie mówimy, jaki werdykt ma zapaść, ale mówimy: sędzio, sędzino kochana, zapoznajcie się z tą opinią, bo ona jest dla dobra dziecka najistotniejsza. Te bulwersujące bardzo mocno, tragiczne przypadki, o których słyszymy, przy czym ten ostatni, z Suwałk - samobójstwo Sebastiana, 16-latka - to także wynik nie do końca właściwie realizowanych zapisów tej ustawy. Bo w tym przypadku zarówno pracownicy socjalni, młodziutka, 24-letnia asystentka rodziny, jak i nauczyciele ze szkoły alarmowali: nie zabierajmy, nie rozdzielajmy tej rodziny. Werdykt sądu w tej kwestii był niestety inny. Wiemy, jak się skończyło. A więc musimy zrobić wszystko - myślę, że ten obowiązek spoczywa na ministrze pracy i polityki społecznej - żeby współpraca ze wszystkimi instytucjami, wszystkimi ministerstwami w kwestii pieczy zastępczej i dobra dziecka była po prostu egzekwowana, żeby zapisy tej ustawy naprawdę były egzekwowane. Myślę, że to jest kwestia szeroko pojętej edukacji.

    Musimy także sprawdzić, pani minister, jak jest wykonywana ta ustawa wtedy, kiedy zachęcamy potencjalnych rodziców zastępczych do tego, żeby nimi się stali. To nie jest prosta rzecz brać odpowiedzialność za wychowywanie nieswojego dziecka. Ale myślę, że popularyzacja tego rodzaju pieczy ma szansę. Musimy to robić bez względu na trudności z ilością osób, które przecież nie przychodzą, nie walą do nas drzwiami i oknami i nie proszą: weźcie mnie, weźcie mnie! To jest rzecz, którą musimy w dalszym ciągu popularyzować, edukować ludzi w tej kwestii. Oczywiście najlepszą i najważniejszą rzeczą jest wspieranie rodziny, tak żeby jak najmniej dzieci do tej pieczy trafiało.

    Współpraca służb socjalnych z sądami, wnikliwe badanie powodów, dla których dzieci poniżej 10. roku życia jednak trafiają w dalszym ciągu do placówek, a nie do rodzinnych form pieczy zastępczej, to są dla nas bardzo ważne rzeczy. Co więcej, to są sprawy, które już troszkę - może nie troszkę, ale zupełnie dobrze nauczyły się rozwiązywać samorządy powiatowe. One przecież realizują to zadanie, pieczę zastępczą, jako zadanie własne od 2004 r. Przypomnę, że to ich budżety pokrywają większość kosztów utrzymania dzieci w pieczy zastępczej. Dzisiaj możemy mówić, że to jest około 1800 mln zł. Miały także zwiększony udział w podatku od osób fizycznych, w podatkach należnych państwu od chwili przypisania im tego nowego zadania w roku 2004. A więc nauczyły się od 2004 r. pewnych działań, przyjęły je za swoje, umieją to organizować, trzeba je tylko czasem wesprzeć. Ważna jest organizacja pieczy i wspomaganie rodzin zastępczych poprzez koordynatora, który jest, mówiąc krótko, takim asystentem dla rodzin zastępczych - wspomaga, pomaga, aktywizuje, pomaga także w momentach, kiedy rodzina zastępcza wypala się psychicznie i trzeba jej pomóc także psychologicznie. To wsparcie i mądrzejszy, lepszy sposób wynagradzania za pracę w tej dziedzinie zapewnia i dobrze realizuje ustawa. Pewnie byłoby lepiej, gdybyśmy pomyśleli także o podniesieniu zarobków tych osób, które opiekują się dziećmi w pieczy zastępczej, ale myślę, że to nie jest jeden z pierwszych postulatów, które płyną z tego środowiska.

    I adopcja, ostatni etap, za który odpowiada już w tej chwili samorząd województwa. Z ponad 130 ośrodków adopcyjnych w roku 2011 działało w 2012 r. 68. Czy to jest liczba ostateczna? Nie, pewnie może być większa, może być mniejsza, ważne jest, że samorząd województwa wywiązuje się z tego zadania tak, choć jest to zupełnie nowe dla niego zadanie, zadanie zlecone. W efekcie w 2012 r. było ponad 170 adopcji więcej niż w poprzednich latach. Co więcej, były to adopcje w Polsce.

    Co oprócz tego powinniśmy zrobić z adopcjami? Jest już, za chwilę będzie procedowana w Sejmie, kompatybilna z naszymi rozwiązaniami ustawa, która ureguluje sprawę tak zwanej adopcji ze wskazaniem. Podporządkujemy ten proces ośrodkom adopcyjnym, powiążemy z bardzo dokładnymi procedurami, żeby już nigdy nie powtórzyła się sytuacja z 2005 r. Nie znamy losów ponad 1700 dzieci, które były adoptowane ze wskazaniem dokonanym przez rodziców biologicznych dziecka, tak naprawdę poza ośrodkami adopcyjnymi. Nie wiemy, czy te dzieci są w Polsce, czy wyjechały w świat, co się w ogóle z nimi dalej dzieje.

    Druga rzecz, bardzo ważna i istotna, to eurosieroctwo, które z pozycji samorządu wojewódzkiego, jak sądzę, będzie lepiej oceniane niż przez gminę lub powiat. Tą kwestią powinien się zająć samorząd województwa. Inna bardzo istotna i ważna sprawa, którą powinien się zająć samorząd województwa, dotyczy socjalizacji i resocjalizacji. Dzisiaj wychowawcze i młodzieżowe ośrodki socjalizacyjne znajdują się pod egidą ministra edukacji narodowej, to błąd. Moim zdaniem ministerstwo edukacji winno się zajmować edukacją, a wychowaniem i socjalizacją - Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, bo umiemy to robić coraz lepiej. Jeśli potrafiliśmy zindywidualizować proces wychowania w pieczy zastępczej, to dzisiaj, trzeba to sobie jasno powiedzieć, musimy zindywidualizować proces socjalizacji i resocjalizacji dzieci. To są zadania, które powinniśmy przedyskutować z samorządem województwa. Jestem przekonana, że z samorządowcami, z regionalnymi ośrodkami pomocy społecznej skutecznie i mądrze będziemy pomagać dzieciom, żeby nie trafiały do zupełnie innego rodzaju placówek, które są de facto więzieniami będącymi pod pieczą ministra sprawiedliwości.

    Ostatnia sprawa, o której chciałabym powiedzieć, dotyczy wspierania rodziny na etapie pieczy zastępczej. Umknęły nam tutaj młodzieżowe ośrodki wychowawcze i socjalizacyjne, które nie należą do nas - myślę o Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej - ale do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Chodzi o przypadki, kiedy przebywające tam dziewczęta spodziewają się dzieci. Rozdzielamy mamy z dzieckiem, choć nie jest to powszechne. Tam, gdzie ktoś chce bardzo skrupulatnie czytać prawo, bardzo purystycznie do niego podchodzić, rzeczywiście mama jest pozbawiana prawa do wychowywania swojego dziecka. Tam, gdzie jest empatia, zrozumienie i nowoczesne spojrzenie na najmniejszą komórkę rodzinną, czyli mamę i dziecko, omija się troszkę przepisy. Nie pozwalamy na tego rodzaju proceder, ale w związku ze wspieraniem rodziny powinniśmy to rozwiązać w naszej ustawie. Członkowie połączonych komisji oczekują od ministerstwa zapowiadanych zmian legislacyjnych także w tej kwestii.

    Bardzo pozytywnie oceniamy sprawozdanie z działania ustawy w roku 2012. Dziękuję bardzo, panie marszałku. (Oklaski)



Poseł Magdalena Kochan - Wystąpienie z dnia 24 stycznia 2014 roku.


89 wyświetleń




Zobacz także:


Poseł Magdalena Kochan - Wystąpienie z dnia 07 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 96 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy –...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Magdalena Kochan - Wystąpienie z dnia 07 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 96 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy –...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Magdalena Kochan - Wystąpienie z dnia 07 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 96 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Magdalena Kochan - Wystąpienie z dnia 07 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 96 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Magdalena Kochan - Wystąpienie z dnia 23 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Sprawozdanie Komisji o komisyjnym projekcie ustawy o zmianie Kodeksu...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Magdalena Kochan - Wystąpienie z dnia 23 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Sprawozdanie Komisji o komisyjnym projekcie ustawy o zmianie Kodeksu...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Magdalena Kochan - Wystąpienie z dnia 04 sierpnia 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Magdalena Kochan - Wystąpienie z dnia 05 sierpnia 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Sprawozdanie Komisji o uchwale Senatu w sprawie ustawy o opiniodawczych...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Magdalena Kochan - Wystąpienie z dnia 05 sierpnia 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Magdalena Kochan - Wystąpienie z dnia 23 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy