Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Henryk Kmiecik:

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Już od pewnego czasu nosiłem się z zamiarem dokonania subiektywnego podsumowania rządów jaśnie nam panującego premiera Donalda Tuska i jego pomazańców, którzy zasiadają nie tylko po mojej lewej stronie, ale także na cieplutkich i intratnych fotelach w państwowych spółkach. Niewątpliwie czas przedświąteczny służy temu, ażeby wszelkim dobrem się dzielić. Ja także pragnę podzielić się z szanownymi posłankami i posłami dobrą nowiną i przekazać im właśnie to, co w ostatnich latach spotkało ze strony premiera i rządu nie tylko mnie czy opozycję sejmową, ale także naszych wyborców.

    Wszystko zaczęło się od wieku emerytalnego 67 i braku zgody na referendum w tej sprawie. Boli to, że i moja partia dała się podejść tanim manipulacjom rządu w tej sprawie, po prostu zostaliśmy oszukani, nasze społeczeństwo nie otrzymało tego, na co się z rządem umówiliśmy. Pójdźmy jednak dalej, prasa bulwarowa grzmiała: Brunetka zawstydziła wszystkie blondynki świata. To ministra Mucha popisywała się swoją znajomością świata sportu i biegami wokół Stadionu Narodowego. 26 stycznia 2012 r. premier podpisuje porozumienie ACTA, a następnie wskutek gwałtownych protestów oświadcza, że jego wiedza lawinowo rośnie. Gratuluję. Kolejny kwiatuszek to pokłosie katastrofy smoleńskiej i obrona poczynań BOR dotycząca działań czy raczej zaniechań w sprawie zabezpieczenia feralnego lotu. Awansowanie oficerów odpowiedzialnych za skandaliczne przygotowanie lotu to objaw arogancji i manifestacja rządowego sobiepaństwa.

    Można wyliczać dalej: kreatywna księgowość prowadzona w Ministerstwie Finansów, za którą każdy inny księgowy byłby pociągnięty do odpowiedzialności karnej, niknące miliardy euro na autostradach, gdzie zawyżone wartości kontraktów i zmowy przetargowe modernizowały nie tylko polskie drogi, ale także stan posiadania osób biorących w tym udział. To, co z taką pieczołowitością było przez koalicyjny rząd budowane przez te 6 lat, wali się niczym domek z kart. Nie pomagają już różne socjotechniczne zabiegi mające na celu przykrycie niekompetencji kolejnych wybrańców dzierżących teki poszczególnych ministerstw. Nie można już było schować zegarków ministra Nowaka, niedoszacowań budżetowych ministra Rostowskiego czy też korespondencji wiceministra Skrzypczaka do szuflady czy też pod dywan i zajmować się na przykład wybuchami na Słońcu.

    Wysoki Sejmie! W roku 1918 Władysław Boziewicz opublikował ˝Polski kodeks honorowy˝. Oczywiście z przyczyn historycznych i formalnych możemy już teraz traktować ten dokument jako dzieło literackie. Warto jednak wspomnieć, że oprócz całego ceremoniału przynależnego pojedynkowi autor wprowadził także pewien szczególny podział. Podział na ludzi honorowych i tych, którzy zdolności honorowej nie mają. Ten podział to dalsza konsekwencja prób wprowadzania w życie pewnych standardów i norm przynależnych tamtej epoce. Zastanawiam się, czy wprowadzenie w życie podobnego kodeksu, który miałby na celu opanowanie prywaty, chciwości i autokratycznego politycznego chamstwa nie byłoby podstawową przesłanką, która mogłaby skłonić do aktywnego życia obywatelskiego tych wszystkich, którzy stoją z boku. Każdy z posłów czy też senatorów, a także ci wszyscy, którzy chcą być mniejszymi lub większymi politykami, oprócz składania konstytucyjnej przysięgi musieliby także w jednym zdaniu potwierdzić gotowość poddania się przepisom, a nawet sankcjom tak skonstruowanego kodeksu. Nikt wtedy nie zasłaniałby się bajdurzeniem o rodzinnej zbiórce pieniędzy na jeden czy drugi zegarek, nikt nie musiałby tłumaczyć, że pisząc do swojego odpowiednika w Izraelu, nie to miał na myśli, co napisał. I w końcu nikogo by wtedy nie dziwiła dymisja premiera rządu Łotwy Valdisa Dombrovskisa, który po katastrofie budowlanej w Rydze powiedział: Ogłaszam rezygnację ze stanowiska premiera, biorąc odpowiedzialność polityczną za tragedię. Tak, odpowiedzialność polityczną, za katastrofę budowlaną. A u nas? U nas giną w katastrofie lotniczej czołowi politycy naszego kraju, katastrofie, na którą złożyło się złe przygotowanie tego lotu, nieprzestrzeganie procedur, które mają zapewnić bezpieczny lot, i co w zamian słyszymy? Nie ma winnych, nie ma odpowiedzialnych. A mogło być inaczej. Może nie byłoby wojny polsko-polskiej, może zamiast się spierać, można byłoby razem przebudowywać nasz kraj, chociażby po to, aby młodzież (Dzwonek), która wyjechała z kraju, mogła powrócić i żyć godnie tu, gdzie jest jej miejsce.

    I na koniec jedna konstatacja. Z tego, co pamiętam, to nie Łotysze mają na swoich sztandarach słowa ˝Bóg, honor, ojczyzna˝. Słowa te ma na swoich sztandarach i coraz częściej na ustach kraj, który niewątpliwie nie ma tych słów w swoim sercu. Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Henryk Kmiecik - Oświadczenie z dnia 04 grudnia 2013 roku.


12 wyświetleń

Zobacz także: