Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Henryk Kmiecik:

    Szanowna Pani Marszałkini! Wysoka Izbo! Biorąc pod uwagę fakt, że wszelkie sprawy i rzeczy wymagają stosownego zakończenia, pragnę podzielić się z Wysoką Izbą przemyśleniami i złotymi myślami wojewody dolnośląskiego Marka Skorupy, które zostały przez niego wygłoszone w trakcie trwania dyskusji ˝Faszyści, miasto, społeczeństwo˝ we Wrocławiu. Zanim zaznajomię Wysoką Izbę z tymi bezprecedensowymi wypowiedziami premierowskiego pomazańca, jakim jest nasz szanowny wojewoda, przypomnę tylko, że ta dyskusja stanowi niejako pokłosie incydentu, jakim była próba przerwania przez wrocławskich neonazistów wykładu prof. Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim, który miał miejsce w dniu 22 czerwca tego roku. Pech, a raczej historyczna już w Polsce zależność, wskazuje na to, że jak w przypadku ostatnich głośnych incydentów w Polsce, wystarczy przypomnieć choćby incydent w Gdyni z chorzowskimi kibolami w roli głównej, tak i we Wrocławiu esencja brunatnej fali polskiego nacjonalizmu rodzi się właśnie w środowiskach kibiców. W przypadku wrocławskiego incydentu pełnię zasług można przypisać środowisku kiboli Śląska Wrocław. Terenowy przedstawiciel premiera wojewoda Skorupa na racjonalne i słuszne argumenty mówiące o tym, że na korzyść rasistów działa przyzwolenie społeczne, niezdefiniowanie problemu oraz dobra organizacja środowiska nacjonalistów, stwierdził, że to nie instytucje państwa ponoszą odpowiedzialność za wzrost agresji motywowanej ideologicznie, ale sami obywatele, którzy ponoszą znaczną odpowiedzialność za wzrost skali tych niepokojących zjawisk. Pan wojewoda, dokonując właściwego dla siebie skrótu myślowego, w swojej przenikliwości słusznie zauważył, że po cholerę nam policja, prokuratura czy też inne podobne służby. To Kowalski z Nowakiem oraz ekspedientka z warzywniaka ponoszą odpowiedzialność za to, że w nienależycie wyedukowanej historycznie grupie młodzieży rodzą się nacjonalistyczne czy wręcz faszystowskie myśli, i to oni, jak mniemam, winni się tym zająć. Mało tego, w dalszej części swojej wypowiedzi podniósł on, że z tego rodzaju zjawiskami, z nacjonalizmem, łatwiej walczyć w małych miastach, i tu uwaga, poprzez prywatyzowanie przestrzeni publicznej. Kolokwialnie rzecz ujmując, wszystkim zebranym szczęki opadły, każdy głęboko zastanawiał się nad tym, co poeta miał na myśli. Dopiero po jakimś czasie, to znaczy po kilku tygodniach, zebrani, i nie tylko oni, doszli do wniosku, że po pierwsze, wszelką przestrzeń publiczną należy sprywatyzować oraz, co najważniejsze, ogrodzić, najlepiej zasiekami, zatem uniwersytety, inne szkoły i uczelnie publiczne koniecznie muszą być prywatne, gdyż tylko tam panuje porządek i harmonia, a po drugie, Kowalski, Nowak i ekspedientka z warzywniaka, jeśli nie potrafią sami przeciwdziałać hordzie faszyzujących kiboli, to muszą sami, nie patrząc na instytucje i organy państwowe, się jednoczyć i powstrzymywać tego rodzaju ekscesy. Poszedłbym jeszcze dalej i stwierdził, że przecież gdyby Kowalski z Nowakiem, o ekspedientce z warzywniaka nie wspomnę, nauczyli się jakiejś sztuki walki, to takie zbytki jak organa prewencji byłyby naprawdę niepotrzebne. Tego rodzaju rewelacyjne pomysły są doprawdy przemyślane i niezwykle trafnie diagnozują naszą niełatwą przecież rzeczywistość.

    Osobiście uważam, że pan Marek Skorupa marnuje się na stanowisku wojewody dolnośląskiego. Przecież tego rodzaju kopalnia wiedzy, analityczno-matematyczny umysł oraz odwaga granicząca z brawurą winny być zagospodarowane na bardziej odpowiedzialnym i kreatywnym stanowisku. Biorąc pod uwagę dokonania rządu w sprawie afery hazardowej, penalizacji posiadania niewielkiej ilości marihuany czy też inne działania mające na celu wychowanie społeczeństwa, proponuję obsadzić pana Marka Skorupę na nowym, utworzonym specjalnie dla niego stanowisku. Myślę tutaj o ministrze czy też pełnomocniku rządu do spraw wychowania i szkolenia społeczeństwa. Temat ten, jak widać, jest totalnie zapuszczony.

    Wysoki Sejmie! Trafna uwaga, która padła na spotkaniu we Wrocławiu, dotycząca tego, że przecież to miasto jest współwłaścicielem klubów sportowych i może cofnąć dla nich dotacje, została przez wojewodę skwitowana milczeniem. Zastanawiałem się dlaczego. Już wiem, przecież w kraju, gdzie co tydzień premier ze swoimi ministrami gra w gałę, nie można restrykcyjnie cofnąć dotacji właśnie na kopanie gały. Dziękuję bardzo.



Poseł Henryk Kmiecik - Oświadczenie z dnia 29 sierpnia 2013 roku.


94 wyświetleń

Zobacz także: