Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Henryk Kmiecik:

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dzisiejsze oświadczenie chcę poświęcić nie w pełni uczciwym praktykom różnych firm polegającym na naciąganiu klientów na dodatkowe nieuzasadnione koszty przez wykorzystywanie wymiaru sprawiedliwości do ściągania naprawdę groszowych kwot.

    Niechlubnym przykładem takiego postępowania jest opisany w prasie przypadek kobiety z Wrocławia, która jednej z firm energetycznych przez nieuwagę przelała mniej niż wynosił rachunek za dostarczoną energię elektryczną. Może nie byłoby większego szumu wokół tego, ale kwota niedopłaty była oszałamiająca i wynosiła 19 gr, do tego 3 gr zaległych odsetek. Kobieta nie była świadoma tego, że powstała taka zaległość, gdyż nikt jej o tym nie powiadomił. Dlatego szokiem dla niej było to, gdy dowiedziała się, że komornik z jej konta ściągnął kwotę 608,6 zł. Było to owe zaległe 16 gr + 3 gr odsetek, do tego doszły koszty sądowe w wysokości 210,66 zł, koszty adwokackie - 15 zł, i koszty egzekucyjne - 382,18 zł. W tym przypadku wystarczyłoby, aby te grosze dopisano do następnego rachunku za energię elektryczną i nie byłoby żadnych komplikacji. Ale widać, że albo komuś zabrakło rozumu, albo po prostu jest zmowa kilku grup, aby wykorzystywać każdą sytuację do zarobienia nie w pełni uczciwie dodatkowych pieniędzy wyciągniętych z kieszeni bezbronnych klientów.

    Podane wyżej kwoty egzekucji zasługują na osobne zajęcie się tym tematem, gdyż komornicy to jedna z grup, której powinno ograniczyć się po prostu prawo do grabienia ludzi. Żądają z góry pieniędzy za egzekucję, a gdy nie ściągną egzekwowanej kwoty, to zlecającemu nie zwracają wpłaconych kwot, natomiast za swe usługi pobierają niebotyczne pieniądze. Chyba już najwyższy czas ukrócić takie komornicze praktyki. Przedstawiony problem dotyczy nie tylko firm energetycznych, podobnie postępują firmy telekomunikacyjne, firmy leasingowe, firmy gazownicze i tym podobne firmy, które świadczą swoje usługi klientom. Firmy te prześcigają się w wymyślaniu kolejnych kar umownych nawet za kilkudniowe spóźnianie się z płatnością, a urzędy ochrony konsumenta istnieją chyba tylko z nazwy, gdyż niewiele pomagają klientom bądź to z lenistwa, bądź wygodnictwa lub po prostu z powodu nieposiadania prawnych możliwości, aby zmusić takie firmy do zmiany postępowania wobec swoich klientów.

    Klient wobec takich praktyk jest na straconej pozycji, ponieważ większość tych firm ma monopol na swe usługi, a rząd nie widzi albo nie chce widzieć tego problemu i nie ma ochoty na prawne uregulowanie takiego jawnego złodziejstwa. Zresztą do dziś w tym rządzie nie ma mądrego, aby wypracować przepis, że w różnych urzędach dochodzenie od obywatela kwot niższych niż koszt korespondencji do niego czy koszt ściągnięcia tak minimalnych zaległości ulegałby umorzeniu. Podany przykład kobiety jest w mojej opinii jedną z, jak przypuszczam, kilkuset tysięcy spraw, które rocznie mają miejsce w naszym kraju. Nic dziwnego, że komentarze ludzi są tak niepochlebne dla ekipy rządzącej, która nie potrafi rozwiązać nawet tak drobnej dla niej sprawy, a jakże istotnej dla obywateli naszego kraju. Dlatego też kieruję do pana premiera pytanie: Czy jest pan w stanie rozwiązać tak błahą dla tego rządu sprawę, by później móc się zająć sprawami poważniejszymi? Dziękuję.



Poseł Henryk Kmiecik - Oświadczenie z dnia 27 sierpnia 2013 roku.


88 wyświetleń

Zobacz także: