Dziękuję bardzo.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo! Należę do tych osób, które, jeśli jadą do Zakopanego, to pomimo reklam odczuwają i odbierają całe piękno gór. Jeśli jadę do Krościenka, tak samo widzę przede wszystkim Trzy Korony, szczyt Sokolicy i te reklamy aż tak bardzo mi nie przeszkadzają. Natomiast czytając ten projekt i przysłuchując się debacie, martwię się o los tych osób, które dzisiaj otrzymują nawet minimalne wpływy do budżetu gospodarstw domowych, a są to, podejrzewam, dziesiątki tysięcy osób, zwłaszcza na terenach wiejskich, i w ten sposób dywersyfikują bezpiecznie swoje przychody, nie prowadząc działalności gospodarczej. Myślę o rolnikach, ale również o przedsiębiorcach, bo ich też z tytułu sankcji, jakie są zapisane w ustawie, może spotkać wiele przykrości. Nie podzielam poglądu, że nic też się nie stanie, jeśli chodzi o przekaz reklamowy, bo wejście w życie tej ustawy pod szczytnym hasłem ochrony krajobrazu spowoduje dalsze przesunięcie tego rynku w kierunku monopolu i odbierze cały kanał przekazu informacji o usługach, o produkcji, o handlu małych i średnich przedsiębiorców. To musi martwić każdego, kto z uwagą przeczytał ustawę, dlatego że nastąpi po raz kolejny skumulowanie rynku w jednych rękach. I chcę powiedzieć, że ten duży rynek reklam, i prasowych, i telewizyjnych, jest subsydiowany również przez Skarb Państwa, przez sektor publiczny (Dzwonek) w taki sposób, że tam idzie duży strumień pieniędzy na umieszczanie reklam i różnego rodzaju informacji, które są związane z normalnym funkcjonowaniem spółek Skarbu Państwa, Agencji Nieruchomości Rolnych, natomiast do właścicieli małych tablic informacyjnych, małych billboardów pomoc państwa do tej pory w żadnym stopniu nie szła. Ta ustawa ostatecznie wyeliminuje tych małych graczy na rynku reklam tablicowych, billboardowych i bannerowych. Dziękuję bardzo. (Oklaski)