Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Wojciech Zubowski:

    Dziękuję.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ze smutkiem i niepokojem obserwuję sposób, w jaki oficjalnie upamiętnia się w naszym kraju kluczowe rocznice z historii naszej ojczyzny. Tak było ze 150-leciem wybuchu powstania styczniowego, tak jest i w odniesieniu do tragicznych wydarzeń na Wołyniu. Przy czym trzeba wyraźnie podkreślić, że o ile w przypadku powstańczego zrywu z roku 1863 ranga i skala obchodów wydaje się niezadowalająca, o tyle w przypadku rzezi wołyńskiej mamy do czynienia ze zjawiskiem o wiele bardziej niepokojącym. Określenie przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej masakry na Wołyniu mianem czystki etnicznej o znamionach ludobójstwa jest nie tyle karkołomne i nietrafne, co po prostu kuriozalne. Warto się zastanowić, co powoduje, że tą jedną z największych ofiar, jaką poniósł nasz naród w XX w., pragnie się dziś przykryć swoistą leksykalną manipulacją.

    Jestem przekonany, że nie chodzi tu, jak chcą niektórzy przekonywać, o dobro stosunków polsko-ukraińskich. Cóż to bowiem byłyby za sąsiedzkie relacje, jeśli nie opierałyby się na zapewne trudnej, ale jednak prawdzie? 11 lipca wspominaliśmy w symboliczny sposób 70. rocznicę tamtego mordu, za który odpowiadają Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińska Powstańcza Armia. W sumie pod pojęciem rzezi wołyńskiej odnajdujemy liczbę blisko 100 tys. ofiar, według różnych szacunków. Dlaczego zaplanowana masakra Polaków, a w przeważającej części byli to cywile, nie mogła zostać nazwana po prostu, zgodnie z faktami, ludobójstwem. Co ciekawe, niebawem okazało się też, że męczeństwo Kresowian, zdaniem sejmowej większości, nie jest też warte specjalnego dnia pamięci w polskim kalendarzu.

    Pewne światło na ten szczególny tegoroczny problem pamięci o Wołyniu rzuca ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, relacjonując: Ministrowie Tomasz Nałęcz i Andrzej Kunert robili, co mogli, aby zneutralizować społeczne obchody 70. rocznicy krwawej niedzieli na Wołyniu. Na szczęście to im się nie udało. Na rządowo-partyjną oficjałkę na ogródkach Żoliborza przybyła zaledwie garstka osób. Zresztą starannie wyselekcjonowana, bo bano się wysłać zaproszenia dla wielu rodzin kresowych. Natomiast na uroczystości społeczne, zorganizowane w centrum stolicy, przyjechało kilka tysięcy osób. Jest to ważny sygnał dla wszystkich, którzy wciąż wierzą, że poprzez prymitywne manipulacje da się cokolwiek osiągnąć. Również strona ukraińska (oczywiście chodzi o postkomunistyczny rząd i faszystowską Swobodę, a nie o większość społeczeństwa) pokazała, co myśli o stosunku polskiego establishmentu. Na uroczystości w Warszawie nie przybył bowiem ambasador Ukrainy, a wzięcia udziału w mszy świętej w Łucku odmówił prezydent Janukowycz. Czy trzeba o większe afronty wobec państwa polskiego?

    Właśnie te uroczystości społeczne, to jest niezależne inicjatywy, wystawy, przedsięwzięcia historyczne, kulturalne i religijne, nie tylko w Warszawie, pokazują, jak wielki mamy rozdźwięk pomiędzy oficjalnym stanowiskiem obecnie rządzących i ich zwolenników a polskim społeczeństwem. Nie może być zgody na politykę historycznego zakłamania, przemilczania i upokarzania Polaków. Zresztą trzeba zauważyć, że, ogólnie rzecz biorąc, coś niedobrego dzieje się w polityce państwa polskiego względem dawnych wschodnich terenów Rzeczypospolitej Polskiej, i to nie tylko w odniesieniu do ich dziejów, ale zwłaszcza troski o Polaków, którzy wciąż zamieszkują tamte tereny. Kiedy w końcu obecna władza wsłucha się w polski głos płynący z Litwy, Ukrainy czy Białorusi?

    Sprawa rzezi wołyńskiej choćby przez pamięć ofiar wymaga od nas zdecydowanej, czytelnej, patriotycznej postawy. Kresy, ich historia i współczesność, a zwłaszcza mieszkający tam dziś nasi rodacy oczekują natomiast roztropnej, przemyślanej i skutecznej polityki polskiego państwa w sprawach ich dotyczących. Jesteśmy jednakże świadkami sytuacji, w których wyraźnie widać, że obecnie rządzący nie dają sobie rady z wyzwaniami kresowej przeszłości i teraźniejszości bądź nawet, co gorsza, nie chcą się z nimi zmierzyć. Na to nie może być zgody i na szczęście nie ma. Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Wojciech Zubowski - Oświadczenie z dnia 25 lipca 2013 roku.


140 wyświetleń




Zobacz także:





Poseł Wojciech Zubowski - Wystąpienie z dnia 05 sierpnia 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy –...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Wojciech Zubowski - Wystąpienie z dnia 05 sierpnia 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy –...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Wojciech Zubowski - Wystąpienie z dnia 10 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Sprawozdanie Komisji o uchwale Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Wojciech Zubowski - Wystąpienie z dnia 11 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Pierwsze czytanie senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Wojciech Zubowski - Wystąpienie z dnia 24 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Wojciech Zubowski - Wystąpienie z dnia 24 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy