Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

1 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Obrony Narodowej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o urzędzie Ministra Obrony Narodowej oraz niektórych innych ustaw (druki nr 1236 i 1453).


Poseł Stefan Niesiołowski:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panowie Ministrowie! Od razu proszę, błagam, panie marszałku - dobrze zrozumiałem posłów, moich kolegów, dobrze zrozumiałem - żeby nikt nie wstał i nie mówił, że prostuje moją wypowiedź, bo go nie zrozumiałem. Natomiast to, co mówicie, to są absolutnie polemiki. Pan marszałek to mówił. Dziękuję za te słowa. To nic nie pomaga, to jest łamanie regulaminu.

    Po pierwsze, odniosę się już właściwie tylko do trybu, bo co do treści to już właśnie wyjaśnili panowie ministrowie, pan minister Koziej. Nie ma o czym dyskutować. Panowie, macie inne zdanie. Rozumiem to. Macie inne zdanie i panowie posłowie zarówno z Prawa i Sprawiedliwości, jak i z lewicy od początku właściwie mówili: nie uchwalimy tej ustawy, bo jest sprzeczna z konstytucją. To jest uczciwe. Proszę bardzo, macie takie prawo. Ale co, mamy najpierw wysłać ją do Trybunału Konstytucyjnego, a potem uchwalić, bo jest taki zarzut, że jeżeli ustawa będzie uchwalona, a potem jak trybunał zakwestionuje... To jest stały problem wszystkich ustaw. Taką mamy procedurę. Czyli alternatywą byłoby najpierw pytanie do trybunału: mamy taki projekt i panowie, pomóżcie nam. To jest absurd. To jest całkowita fikcja.

    Druga uwaga. Bardzo prosiłbym jednak o odrobinę uczciwości. Na razie w tej debacie nie neguję uczciwości osobistej, bo to w ogóle jest niekwestionowane. Pan jest kryształowym człowiekiem, panie pośle, i tak samo pan, ale pan poseł Dorn zaprezentował uczciwość polityczną, bo jednak zgłaszał poprawki, brał udział w dyskusji. Nie przypominam sobie, ale chyba poza panem większość posłów pana klubu w ogóle nie była w podkomisji, nie przychodziła na posiedzenia - proszę sprawdzić w protokółach - i w ogóle na tych posiedzeniach nie była aktywna. Wszystkie możliwości demokratycznego państwa zostały wyczerpane. O co wam chodzi? Jakiej procedury nie było? O czym mamy rozmawiać? Przecież na początku powiedzieliście: nie poprzemy tego, i jesteście chwalebnie konsekwentni. Ale dokąd miały trwać te dyskusje? Wszystkie procedury zostały zachowane, dyskusje odbyły się i w biurze pana ministra Kozieja, i u prezydenta, i komisja się zbierała, i podkomisja. Co jeszcze chcecie? Od początku mówicie to samo. To samo mówicie na sali: nie poprzemy tej ustawy, bo jest zła. Proszę bardzo.

    Niektóre słowa są przesadne. Darowałbym sobie to o zardzewiałym wytrychu - to jest jednak słowo przesadne. Jeżeli mówimy o pewnym konsensusie i chcemy odpolitycznić tę debatę - to właściwie stało się w różnym stopniu, może poza samą końcówką - to darujmy sobie zardzewiały wytrych. Chciałbym powiedzieć panu posłowi Dornowi, że w imieniu mojego młodego kolegi odwołuję słowo o szantażu i zastąpię je łagodniejszą formą, nie wiem: targowanie się, przetarg, bo jednak coś takiego pan poseł Dorn powiedział: jak wy to uchwalicie, to my to, jak wy to zrobicie, to my to. Szantaż w języku polskim oznacza oczywiście coś innego, że ktoś jest bezradny, musi płacić szantażystom, ale jednak jakiś element targu tutaj był, tak że pan poseł Dorn chyba się przesadnie tym przejął, a jeżeli mówi, że z bólem serca będzie głosował przeciw tej ustawie, to jest to niewielki ból - odnoszę wrażenie - zawału tutaj chyba nie będzie, co najwyżej jakieś pikanie serca.

    Chciałbym podziękować panu posłowi Penkalskiemu przede wszystkim za rzeczowość wystąpienia i formę, i treść, bo mamy tu przykład tego, że można jednak dochodzić w pewnych sprawach do jakiegoś wspólnego czy zbliżonego stanowiska, a nie mówić bez końca, bo to jest niełatwe. Jestem tu od początku, jeszcze od Sejmu kontraktowego i właściwie zawsze jest to samo, że każdy mówi: ta ustawa jest oczywiście dobra, tylko albo nie w tym momencie, albo forma, albo treść jest zła, zasada tak, oczywiście. I to samo ja słyszę. Ustawa, tak, oczywiście, reforma, tylko nie taka. Tylko panowie nawet nie powiedzieli, jaka. Pan poseł Dorn - nie były to rewolucyjne poprawki, ale jakieś zgłosił. Natomiast panowie, którzy krytykują tę ustawę, nie zgłosili żadnych.

    Jeszcze co do ostatniej kwestii, panie ministrze, ja bym tu jednak panią posłankę Kłosin... Sam pochyliłbym się nad tą propozycją.

    Właściwie dwie jeszcze historyczne uwagi. Jednak jak admirał urzędował w stolicy, to nie zawsze się kończyło dobrze. Admirał Horthy był przykładem tego, że efekt ostateczny nie był najlepszy. Tak że ja bym tutaj przynajmniej uważnie słuchał tego, co ma pani posłanka Kłosin do przekazania.

    I już zupełnie ostatnia uwaga do klubu Prawa i Sprawiedliwości. Ta ustawa przynajmniej pod jednym względem powinna być dla was sympatyczna - to właściwie trochę rozwiązania przedwojenne. Przecież główny dowódca operacyjny to jest generalny inspektor Sił Zbrojnych, czyli Rydz-Śmigły. Już nie oceniam postawy Rydza-Śmigłego, to nie jest ten moment, ale jednak model tego rozwiązania jest modelem trochę podobnym do tych rozwiązań. Oczywiście po zamachu majowym Polska była ograniczoną demokracją i nie o tym mówię, ale jednak, jeśli chodzi o armię, to dla was, którzy odwołujecie się czasem do tej tradycji, tam są takie mniej więcej rozwiązania. Są oczywiście pewne zmiany historyczne, ale pewne rozwiązania są podobne. Tak że taka ostra krytyka tych rozwiązań, wydaje mi się, przynajmniej z tego punktu widzenia jest przesadna.

    Dziękuję raz jeszcze za dyskusję wszystkim uczestnikom prac w komisji, generałom, którzy przychodzili, oficerom, ekspertom, doradcom, oczywiście panom ministrom, posłom z wszystkich absolutnie klubów, bo troski o kraj tutaj nie neguję u nikogo. Chciałbym w imieniu komisji podziękować i mam nadzieję, że ten projekt, który dobrze przysłuży się naszej armii, będzie uchwalony. Dziękuję bardzo, panie marszałku. (Oklaski)



Poseł Stefan Niesiołowski - Wystąpienie z dnia 19 czerwca 2013 roku.


90 wyświetleń

Zobacz także: