Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

1 i 2 punkt porządku dziennego:



  1. Informacja prezesa Rady Ministrów na temat wyników negocjacji w sprawie wieloletnich ram finansowych na lata 2014-2020.
  2. Sprawozdanie Komisji do Spraw Unii Europejskiej, Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Spraw Zagranicznych o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji Traktatu o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Walutowej pomiędzy Królestwem Belgii, Republiką Bułgarii, Królestwem Danii, Republiką Federalną Niemiec, Republiką Estońską, Irlandią, Republiką Grecką, Królestwem Hiszpanii, Republiką Francuską, Republiką Włoską, Republiką Cypryjską, Republiką Łotewską, Republiką Litewską, Wielkim Księstwem Luksemburga, Węgrami, Maltą, Królestwem Niderlandów, Republiką Austrii, Rzecząpospolitą Polską, Republiką Portugalską, Rumunią, Republiką Słowenii, Republiką Słowacką, Republiką Finlandii i Królestwem Szwecji, sporządzonego w Brukseli dnia 2 marca 2012 r. (druk nr 961 i 999).


Poseł Jan Krzysztof Ardanowski:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Debatujemy dzisiaj o budżecie Unii Europejskiej na lata 2014-2020. Chciałbym, by było w tej debacie więcej precyzyjnych informacji o kwotach, o tym, czy te środki będą rzeczywiście motorem napędowym wzrostu cywilizacyjnego Polski. Jednak ze strony rządu bardziej słyszę zapewnienia, że był aktywny, że się starał, że mamy wielki sukces. Wszyscy powinni przyjąć to a priori. Jeżeli ktoś ma wątpliwości co do efektów negocjacji, to źle życzy Polsce. Zaiste jest to kuriozalne i nieuczciwe traktowanie wszystkich, którzy myślą o rozwoju naszego kraju. Inwektyw posła Niesiołowskiego, pozwólcie państwo, komentować nie będę. Chociaż widzę nieudolność i niekompetencję w wielu obszarach działalności obecnego rządu, to nigdy nie posunąłbym się do twierdzenia, że rząd premiera Tuska celowo szkodzi Polsce.

    Chcę skoncentrować się na wynikach negocjacji w obszarze rolnictwa i wsi. Trzeba przypomnieć pewne fakty, bo pamięć wielu osób, także na tej sali, jest zawodna. Weszliśmy do Unii Europejskiej na zasadach gorszych, niż obowiązywały w tym czasie w głównych krajach rolniczych. Z budżetu Unii Europejskiej w pierwszym roku wypłacono tylko 25% płatności. W kolejnych latach wzrost udziału unijnego wynosił 5%, później 10% rocznie. Ówcześni rządzący, w tym również politycy PSL, w tym pan minister Kalemba, uważali to za niesprawiedliwość i krzywdzące traktowanie polskich rolników. Dopiero w 2013 r. pełnię płatności przejmuje budżet unijny. Czy zatem powinniśmy porównywać alokację roku 2013 i te 25% z roku 2004? Zabiegi propagandowe służące udowodnieniu sukcesu nie powinny przesłaniać logicznego myślenia.

    W okresie 2007-2013 I filar wspólnej polityki rolnej w Polsce to nie jest, jak twierdzi minister Kalemba, 15,3 mld euro. Przypomnę: 15 311 mln euro z kasy Unii Europejskiej oraz 6435 mln euro z polskiego budżetu. Razem jest to 21 747 mln euro. Porównujemy oczywiście w cenach stałych z 2011 r., bo tylko ceny stałe pozwalają porównywać różne okresy. W przeciwnym razie trzeba by inaczej liczyć także np. kwoty z Unii, gdy stanowiły tylko niewielką część płatności I filara. Przypomnę: było 21 747 mln euro, wynegocjowano 21 100 mln euro. Mówił o tym minister Stanisław Kalemba. Czy zatem 21 100 mln euro I filara to więcej, czy mniej niż 21 747 mln euro? Arytmetyka jest tutaj nieubłagana.

    Teraz II filar. W okresie 2007-2013 otrzymaliśmy z Unii 13 390 mln euro. Udział Polski w tym czasie wynosił 4021 mln euro. Na lata 2014-2020 wynegocjowano 9,8 mld euro - padało to również dzisiaj na tej sali - czyli zdecydowanie mniej, niż było, mniej niż 13 390 mln euro. Z tego dla ratowania twarzy przed rolnikami 25% z II filara będzie przeniesione na dopłaty bezpośrednie. Nie wiem, jak ogryzkiem II filara mają być realizowane ambitne cele rozwoju obszarów wiejskich zarówno formułowane przez Unię, jak też zapisane w planach ministerstwa rolnictwa.

    Mówicie państwo o uzupełnieniu II filara z budżetu państwa. Będziemy bacznie to obserwować. Już niedługo, przy kolejnych budżetach rocznych będzie można ocenić, czy z dziurawego, coraz bardziej zadłużonego budżetu będą środki na polską wieś. Po czynach ich poznacie.

    Kolejna sprawa. Minister Kalemba mówi, że na rozwój obszarów wiejskich będą przesunięte środki z polityki spójności. Traktuję to jako przejęzyczenie. Nie ma możliwości przesunięcia środków między funduszami. Można co najwyżej przenieść zadania z obszarów wiejskich do obszaru finansowania z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego lub Europejskiego Funduszu Społecznego.

    Nie wiem jednak, co na to samorządy województw, które kończą prace nad strategiami rozwoju regionalnego i dotychczas raczej nie uwzględniają zadań na obszarach wiejskich, np. takich jak te, o których mówił w wystąpieniu klubowym Polskiego Stronnictwa Ludowego poseł Marek Sawicki, czyli modernizacja gospodarstw rolnych, ˝Młody rolnik˝, różnicowanie działalności w kierunkach nierolniczych, mikroprzedsiębiorstwa, a więc zadań dodatkowych obok infrastruktury technicznej, infrastruktury zdrowotnej, edukacyjnej, środowiska, szerokopasmowego Internetu i innych.

    Czy należy rozumieć, że minister rozwoju regionalnego dopilnuje, a rząd nie podpisze żadnego kontraktu terytorialnego z władzami wojewódzkimi, który nie będzie zawierał finansowania ogromnej ilości zadań z obszarów wiejskich? Jeżeli tak, to może nie zahamujemy rozwoju cywilizacyjnego wsi w najbliższych latach. Jeżeli nie, to wieś będzie - czy to się komuś podoba, czy nie podoba - wielkim przegranym negocjacji dotyczących budżetu na lata 2014-2020. Uchowaj Boże, by ten czarny scenariusz się zrealizował. Dziękuję bardzo.



Poseł Jan Krzysztof Ardanowski - Wystąpienie z dnia 19 lutego 2013 roku.


109 wyświetleń

Zobacz także: