Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

4 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o rządowym projekcie ustawy o środkach ochrony roślin (druki nr 740 i 958).


Poseł Jan Krzysztof Ardanowski:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przedstawić uwagi do projektu ustawy o środkach ochrony roślin w imieniu Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość.

    Oczywiście ten projekt jest dostosowaniem prawa krajowego do prawa Unii Europejskiej, przede wszystkim rozporządzenia Parlamentu i Rady 1107 z 2009 r. oraz tych przepisów Unii Europejskiej, które zostały wydane na podstawie tego rozporządzenia. Ale trzeba zauważyć, że implementacja prawa unijnego w tym zakresie ma już opóźnienie około dwuletnie i nie do końca rozumiemy, dlaczego tak długo rząd opóźniał prace nad tą niewątpliwie ważną dla polskiego rolnictwa ustawą.

    Klub Prawo i Sprawiedliwość poddał bardzo dokładnej ocenie dotychczasowe doświadczenia krajowe i światowe w zakresie stosowania środków ochrony roślin. Powiem eufemistycznie. Środki ochrony roślin mogą być lekarstwem dla roślin. Herbicydy, insektycydy, fungicydy i inne grupy pestycydów mogą chronić rośliny uprawne przed patogenami, zapewniając im lepsze warunki wzrostu i rozwoju, pozwalając rolnikowi na uzyskanie większych plonów o wysokiej jakości. Taka powinna być rola środków ochrony roślin. Ale przecież mamy w historii rolnictwa europejskiego również przykłady złych środków ochrony roślin, niesprawdzonych, które niewłaściwie stosowane, a czasami właściwie stosowane były śmiertelną trucizną dla roślin, zwierząt i ludzi. W historii stosowania środków ochrony roślin znajdziemy wiele przykładów ich negatywnego wpływu. Przypomnę ten najbardziej jaskrawy - stosowanie DDT, które miało być nadzieją - tak zresztą było przedstawiane przez producentów wtedy, kiedy było stosowane - w walce ze szkodliwymi owadami. Wiele osób z pokolenia naszych rodziców, które wtedy uwierzyły w DDT, stosowały Azotox, Ditox, Tritox, nie z własnej woli zapewne przeszło już do lepszego ze światów. Podobne zastrzeżenia zgłaszają naukowcy odnośnie do metabolitów glifosatu, czyli substancji aktywnej preparatu Roundup.

    Prawo i Sprawiedliwość dostrzega konieczność uregulowania w ustawie obszaru funkcjonowania w Polsce rolnictwa integrowanego, czyli tego rolnictwa, które w sposób racjonalny stosuje środki ochrony roślin, w większym stopniu niż ma to miejsce w rolnictwie konwencjonalnym stosuje metody biologicznej ochrony, analizę progu szkodliwości. Zapisy dotyczące produkcji integrowanej oceniamy jako konieczne i uzasadnione. Natomiast jeśli chodzi o nasze poprawki, które zgłaszaliśmy zarówno w czasie prac podkomisji, jak i komisji, a także część tych poprawek, które trafiają jako wnioski mniejszości, wynikają one ze szczególnego znaczenia trybu zatwierdzania substancji czynnych i zezwoleń na wprowadzenie środków ochrony roślin do obrotu, w szczególności ocen ryzyka dla zdrowia i życia ludzi i zwierząt, w tym owadów zapylających, głównie pszczół. Nasze poprawki są również wynikiem szerokich konsultacji społecznych, które przeprowadziliśmy jako klub Prawa i Sprawiedliwości, a także uwag zgłaszanych nie tylko przez naukowców i firmy zainteresowane zarejestrowaniem środków, ale też przez tych wszystkich, którzy będą z tych środków później korzystali i będą ponosili ewentualne tego konsekwencje.

    Przede wszystkim zwróciliśmy uwagę na konieczność zmiany składu Komisji do Spraw Środków Ochrony Roślin działającej przy ministrze rolnictwa. Oczekujemy, by w tej komisji oprócz przedstawicieli trzech resortów, co jest oczywiste, znaleźli się również przedstawiciele rolników, organizacji społecznych zajmujących się ekologią oraz pszczelarzy. Pozwoliłoby to tym grupom, zainteresowanym środkami ochrony roślin, bezpośrednio monitorować tryb i sposób wprowadzania tych środków i eliminować ewentualne patologie w tym zakresie.

    Bardzo mocno zwracamy uwagę na transparentność procesu rejestracji - m.in. temu miało służyć dopuszczenie języka polskiego, wyeliminowanie konfliktu interesów osób zainteresowanych uzyskaniem odpowiednich zezwoleń i tych, które będą wyrażały swoją opinię niezbędną do ich przyznania. Zwróciliśmy również uwagę na problem środków pozostających w handlu po okresie ich ważności. Nie rozumiemy propozycji rządowej, by można było dalej stosować środki, których ważność się skończyła. Nie wyobrażamy sobie przecież tego w przypadku lekarstw czy środków spożywczych, a jeśli chodzi o środki ochrony roślin, ich ranga i rodzaj (Dzwonek) pozwalają na tego typu porównanie.

    Szereg uwag zgłosiliśmy jako wnioski mniejszości. Nasze końcowe głosowanie nad projektem ustawy uzależniamy od tego, jak te nasze poprawki, wydaje się logiczne i uzasadnione, zostaną przez Wysoką Izbę potraktowane.

    Projekt tej ustawy jest ważny i potrzebny, ale jeśli chodzi o rynek środków ochrony roślin, musimy mieć pewność, że nie wprowadzimy patologicznych rozwiązań, mając na uwadze tylko i wyłącznie interesy firm i koncernów, które tymi środkami się zajmują, lekceważąc potrzeby polskich rolników, polskiej przyrody i tych wszystkich, którzy mają uzasadnione obawy co do ich stosowaniu. Bardzo dziękuję. (Oklaski)

    (Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk)



Poseł Jan Krzysztof Ardanowski - Wystąpienie z dnia 03 stycznia 2013 roku.


107 wyświetleń

Zobacz także: