Bardzo dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Agaty oznacza zarówno zwiększenie presji państw i instytucji aborcyjnych na Polskę, jak również stanowi wsparcie dla bezprawia, do którego doszło w naszym kraju przed czterema laty.
Dziewczyna określana przez media jako Agata zaszła w ciążę ze swoim chłopakiem i - przy czynnym zaangażowaniu, a prawdopodobnie, wedle dostępnej wiedzy, ulegając presji własnej matki - chciała dokonać tzw. aborcji. ˝Gazeta Wyborcza˝ ogłosiła wówczas, że roszczenie to jest uprawnione, gdyż Agata padła ofiarą gwałtu. Po jednym dniu ˝Wyborcza˝ musiała wycofać się z tego kompletnego wymysłu wobec rzetelnych informacji w ˝Naszym Dzienniku˝ i ówczesnym ˝Dzienniku˝. ˝Wyborcza˝ przedstawiła wtedy nową interpretację prawa, wcześniej nieznaną ani doktrynie prawa, ani opinii publicznej, że wyjątek w zasadzie dotyczący ciąży, która powstała w wyniku czynu zabronionego, oznacza nie tylko gwałt i kazirodztwo, ale również każdy przypadek dziecka poczętego w zupełnie dobrowolnym związku uczniów młodszych klas gimnazjalnych. Rząd Donalda Tuska w osobie minister Ewy Kopacz przyjął tę tezę i włączył się w doprowadzenie do przerwania życia dziecka. Nawiasem mówiąc, taka dezinterpretacja ustawodawstwa chroniącego życie dziecka całkowicie skompromitowała oficjalne deklaracje rządu o poparciu dla ochrony życia w granicach dzisiejszej ustawy. Nie można tu również pomijać faktu, że ówczesna minister zdrowia zignorowała informacje wskazujące na to, że sama Agata chce urodzić swoje, i swojego chłopaka, dziecko.
Wobec tych faktów proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:
Jakie stanowisko zajmował polski rząd w czasie wspomnianego postępowania przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka?
Kiedy rząd Rzeczypospolitej odwoła się od wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka?
Czy w związku ze wspomnianym czynem zabronionym ktokolwiek - oczywiście poza zabitym dzieckiem - poniósł karę w wyniku tego czynu zabronionego? Dziękuję.