Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pan minister bardzo często podkreśla rolę polskiego eksportu. Cieszymy się, że polskie rolnictwo i jego produkty są doceniane na świecie, że możemy chwalić się polską żywnością, ale ten eksport w dużej mierze pochodzi z reeksportu, z przetwarzania surowców sprowadzanych do Polski choćby z Danii czy Niemiec i przetwarzanych w Polsce, natomiast wyniki spisu powszechnego, spisu rolnego z 2010 r. pokazują, że w wielu dziedzinach polskie rolnictwo po prostu stagnuje albo upada. Produkcja trzody chlewnej w Polsce osiągnęła poziom okresu tużpowojennego, lat 50., kiedy odbudowywaliśmy pogłowie zniszczone w czasie drugiej wojny światowej. Tak więc z tym chwaleniem się eksportem, panie ministrze, to jest trochę tak: kumie, chwalą nas, wy mnie, a ja was.
(Poseł Rafał Grupiński: To nie było sprostowanie.)