Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Ministrze! Słyszeliśmy tu takie sformułowanie, że ludzie pytają, kiedy skończy się ten koszmar. Właściwie wychodzi na to, że lekarze w Polsce nie leczą, tylko wysłuchują pytań, kiedy skończy się ten koszmar. Ani ja, ani moi koledzy, mimo że przyjmujemy dziesiątki pacjentów dziennie, nie wysłuchujemy takich pytań, ponieważ koszmaru w polskiej służbie zdrowia nie ma. (Oklaski) Koszmarem dla pacjenta jest jego choroba. Jestem praktykującym lekarzem, dziennie przyjmuję w granicach 50 pacjentów, jeżeli nie jestem w Sejmie. Jednakże to, że nie ma koszmaru w polskiej służbie zdrowia, to zasługa właśnie pracowników ochrony zdrowia, ciężkiej pracy lekarzy, pielęgniarek, techników i całego personelu medycznego. Natomiast oczywiście, że są kwestie, które należy poprawiać. Bądźmy szczerzy i mówmy sobie wszystko, tak jak należy. Dzisiaj jesteśmy tutaj m.in. po to, żeby zadać pytania i wnioskować do pana ministra o wprowadzenie pewnych zmian.
Aby zabezpieczyć komfort pracy lekarzom, a także komfort bycia dobrze traktowanym leczonym przez lekarzy pacjentom, należy oczywiście wprowadzić kilka zmian. Stąd moje pytania.
Panie ministrze, jak duża liczba firm farmaceutycznych - nie mówię o kwestiach ilościowych, ale o skali zjawiska - wystąpiła od stycznia bieżącego roku, w świetle przepisów nowej ustawy, o wprowadzenie zmian dotyczących rejestrów leków? Chodzi o kwestię poszerzenia wskazań charakterystyki produktów leczniczych. Jest to niezmiernie ważne dla nas, lekarzy, abyśmy mogli poszerzyć wskazania do stosowania leków, ponieważ to nie lekarz ma brać odpowiedzialność za stosowanie leku w określonym wskazaniu, tylko ma on podeprzeć się odpowiednim rejestrem. To jest pierwsza sprawa.
Druga sprawa. Na jakim etapie jest kwestia doprecyzowania - już o to wnosiłam - uzasadnionego wskazania medycznego, które jest zapisane w bardzo szeroki sposób? Czy jest to w jakiś sposób doprecyzowane w uzgodnieniu z konsultantami krajowymi w danych dziedzinach? (Dzwonek) Już kończę, panie marszałku, jeszcze jedno krótkie pytanie.
Kwestia ostatnia. Wydawałoby się, że te 5%, o których mówił pan minister, jeżeli chodzi o kwestię prywatnych gabinetów, które nie podpisały obecnie umów, to jest tylko 5%, ale to jest aż 5% pacjentów, którzy czują się zagubieni w systemie. Ponadto ci pacjenci trafiają do lekarzy publicznej służby zdrowia - publicznej w sensie: pracującej w oparciu o kontrakty z NFZ - prosząc o przepisanie recept z kartki, co jest dla lekarza pracującego w publicznej służbie zdrowia problemem, ponieważ może ponosić za to odpowiedzialność ze względu na wskazania medyczne. Dlatego też wnoszę o to, aby najszybciej, jak to jest możliwe, wprowadzić zmiany w formie aneksowania do tychże umów, które dotyczą prywatnych gabinetów. Dziękuję bardzo. (Oklaski)