Pani Marszałek! Panie Premierze! Mamy do czynienia albo z oczywistym niezrozumieniem istoty tej ustawy, albo z ewidentnie złą wolą, panie pośle. Szanuję pana dorobek, szanuję pana zaangażowanie w sprawy infrastruktury. Kto jak kto, ale akurat pan doskonale wie, że ktoś, kto jest głównym inwestorem, w tym wypadku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, nie złoży nigdy w życiu wniosku o pozwolenie na użytkowanie obiektu, drogi krajowej albo autostradowej w sytuacji, kiedy nie gwarantuje się pełni bezpieczeństwa i nie zapewnia się utrzymania pełni gwarancji w przyszłości. To nasz rząd wprowadził pięcioletnie gwarancje na autostrady. Wy nie potrafiliście wyegzekwować od wykonawców nawet dwóch lat. (Poruszenie na sali) Taka jest różnica między nami a wami. (Oklaski)
Proszę mi wybaczyć wzburzenie, ale naprawdę nie rozumiem waszego uporu, bo wy na naszym miejscu zrobilibyście dokładnie to samo, co my dzisiaj proponujemy. My proponujemy wyłącznie...
(Głos z sali: My zbudowaliśmy drogi.)
...użycie narzędzia, z którego będziemy mogli skorzystać, żeby ułatwić Polakom dojazd w czasie Euro. Nie ukrywamy, że podstawowym celem jest zapewnienie przejezdności, ale z pełnym zagwarantowaniem interesu Skarbu Państwa i bez narażania ludzi na niepotrzebne niebezpieczeństwo. Nie ma takiego ryzyka i pan o tym doskonale wie. Dziękuję. (Oklaski)