Dziękuję.
Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo! Pan prezes, prezentując projekt ustawy, apelował o odpowiedzialność za słowo - właśnie, odpowiedzialność za słowo - ale sam był trochę złośliwy i użył przykrych słów pod adresem samorządowców, księgowych, trochę z przekąsem o nich mówi. A więc trochę więcej odpowiedzialności w wymiarze finansowym. Jest bowiem mowa o bezpłatnych przedszkolach, o zwiększeniu subwencji oświatowej dla samorządów terytorialnych na to, żeby przedszkola były bezpłatne, a czy pamiętamy o tym, że w konstytucji jest zapisana zasada pomocniczości i czego dotyczy ta zasada? Pojawiały się tu lamenty, że w Polsce jest jakoś straszliwie biednie z przedszkolami. A przecież dane statystyczne nie kłamią: w 2007 r. było 43-procentowe upowszechnienie przedszkolne, a w 2011 r. - 65-procentowe. Chyba że się mylę.
Jeśli chodzi o skutki finansowe, to był tu przywoływany minister finansów, stwierdzono, że jest potrzebny. Nie wiem, czy minister finansów jest potrzebny. Pewnie to my powinniśmy zdecydować i pewnie tej odpowiedzi będę od pana prezesa oczekiwał. Jeśli bowiem skutki roczne, jak przeczytałem, wynoszą 5,2 mld zł, to oznacza to po stronie dochodowej budżetu na przykład zwiększenie o jeden punkt procentowy podatku VAT. (Dzwonek) Po stronie wydatkowej możemy sobie wyobrazić na przykład niezwiększanie emerytur rocznych, bo w tym wypadku skutki wynoszą 7 mld zł. (Poruszenie na sali) A może niewypłacanie zasiłków dla bezrobotnych? A więc pytanie jest do pana prezesa, który z tych wariantów wybiera. Dziękuję. (Oklaski)