Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

1 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o rządowym projekcie ustawy budżetowej na rok 2012 (druki nr 44 i 134).


Poseł Zbigniew Kuźmiuk:

    Panie Marszałku! Pani Minister! Pan minister był uprzejmy opuścić salę.

    (Poseł Kazimierz Plocke: Idę do pierwszej ławki słuchać pana doktora, i to uważnie.)

    Ale to, panie ministrze, nie o tym ministrze myślałem, przy całym szacunku dla pana. Myślałem jednak o ministrze finansów.

    Proszę państwa, jesteśmy w czasie drugiego czytania budżetu, ale to ciągle debata o tym samym budżecie, więc parę uwag o charakterze ogólniejszym.

    Otóż, panie ministrze czy pani minister, ten budżet ciągle ma bardzo luźny związek z rzeczywistością, Z jednej strony państwo zmniejszyliście rozmiary wzrostu gospodarczego do 2,5% PKB, a z drugiej strony nie dostosowaliście strony dochodowej. Strona dochodowa została w takim stanie, jakbyśmy mieli wzrost przynajmniej 4-procentowy. Dlatego te 10-procentowe wzrosty, wpływy z VAT, z podatku dochodowego od osób fizycznych i prawnych są kompletnie nierealistyczne.

    Rozumiem, że jeżeli chodzi o VAT, to macie tu państwo pewien zapas związany z wyższą inflacją, niż zapisaliście w budżecie. Ale może tu jest jakaś chytra myśl związana ze zmianą stawek podatku VAT? Niektóre media donoszą, że jest taki zamiar, aby wprowadzić jednolitą stawkę podatku VAT, czyli troszeczkę obniżyć stawkę podstawową, powiedzmy o dwa punkty procentowe, ale zlikwidować stawki obniżone. Jeżeli to byłaby tajemnica tych wielkich wpływów, to trzeba by powiedzieć o tym opinii publicznej, bo to by oznaczało kilkunastoprocentowy wzrost cen żywności i leków chociażby, gdybyście państwo mieli taki zamiar.

    Druga rzecz, jaka mi się jawi przy prezentacji tego budżetu, to jest, proszę państwa, ten rozjazd pomiędzy zieloną wyspą, czyli tym skumulowanym wzrostem gospodarczym, wynoszącym ponad 15%, a koniecznością podwyżki podatków i cięć w wydatkach; to państwo mówicie w zasadzie w jednym zdaniu. Skumulowany wzrost, najwyższy wzrost w Europie, i po przecinku: wzrost podatków, wzrost stawek podatkowych i cięcia w wydatkach, zamrożenie płac w sferze budżetowej i tym podobne pociągnięcia. Proszę państwa, to trzeba mówić w dwóch różnych zdaniach, jeżeli takie procedury państwo proponujecie, bo nie ma w tym żadnej logiki. Pojawia się pytanie: Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? I tego pan minister, mimo licznych wystąpień z tej trybuny, w zasadzie po każdym wystąpieniu takie sprostowanie się pojawia, w żadnym momencie nie wyjaśnił.

    Proszę państwa, wreszcie rzecz trzecia. Masowe ukrywanie zobowiązań. Państwo tą kreatywną księgowość doprowadziliście rzeczywiście do perfekcji, gdzie nie zajrzeć, to zamiecione parę miliardów albo wzięte parę miliardów złotych. Nie będę rozwijał tego wątku, bo nie mamy zbyt dużo czasu jako klub, nie chciałbym koleżankom i kolegom ograniczać głosu, posłużę się tylko przykładem Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. 40-miliardowa dotacja, i to jest przejrzyste, tyle trzeba dopłacić, żeby wypłacić emerytury, ale jednocześnie kredyt budżetowy i kredyt FUS-u w bankach komercyjnych, razem to wynosi 27 mld zł, jeżeli dobrze pamiętam, i z roku na rok rośnie. Proszę państwa, co to jest, jak nie kreatywna księgowość? A co to jest, jak nie kreatywna księgowość, wzięcie ponad 2 mld zł z Funduszu Pracy, w sytuacji gdy na metody ograniczania bezrobocia zmniejszyliście środki o 2/3 i zostawiacie samorządy powiatowe w dramatycznej sytuacji? Jak to się ma do tego skumulowanego wzrostu i do tej słynnej zielonej wyspy?

    Proszę państwa, pani poseł Skowrońska, wyszła już, mówiła, że nam zależy na tym, żeby Polska poprawiała swoje ratingi. Proszę państwa, przecież ten gigantyczny wzrost kosztów obsługi długu, do 43 mld w tym roku, nie wynika z tego, że obniżyliśmy swój rating, tylko z tego, że państwo zadłużyliście nas w ciągu 4 lat o ponad 300 mld zł, czyli o ponad 60% do stanu wyjściowego, i to jest prawdziwa statystyka.

    (Poseł Andrzej Orzechowski: A w 2006 r. i 2007 r. o ile wzrastały wydatki?)

    To jest prawdziwa statystyka i za to teraz trzeba zapłacić te 43 mld, za waszą gigantyczną rozrzutność.

    Proszę państwa, bardzo często odwołujecie się również do tego, że PiS proponował to czy tamto, czy proponował zwiększone wydatki. Proszę państwa, gdyby PiS zastosował w 2007 r. zabieg związany z OFE i przeprowadził taką operację, jak na OFE, to chcę państwa poinformować, i to jest precyzyjna odpowiedź, że w 2007 r. budżet państwa byłby zrównoważony. Oddaliśmy wam budżet, który skończył się deficytem 1,6% PKB. Gdybyśmy my wzięli z OFE 2/3, jak wy wzięliście, to budżet miałby wynik zero, byłby budżetem zrównoważonym, a państwo już przy wzroście gospodarczym w 2008 r. 5-procentowym mieliście deficyt sektora finansów publicznych rzędu prawie 60 mld zł. Bardzo często odwołujecie się do roku 2009, kryzys. W roku 2008 nie było kryzysu, wzrost gospodarczy wynosił 5% PKB, a deficyt sektora finansów publicznych - 60 mld. To pokazuje, jak państwo prowadzicie politykę finansową, jak dbacie o finanse publiczne.

    Proszę państwa, ostatnia rzecz. Parę razy odwoływano się tu do Węgier, straszono Węgrami. Proszę państwa, zostawcie Węgry w spokoju. Gdybyście wy zastosowali rozwiązania gospodarcze, które zastosował premier Orban, to znaczyłoby, że byśmy dobrze broni narodowego interesu. Premier Orban, przy tej dramatycznej sytuacji finansów, co trzeba podkreślić, którą dostał po ośmiu latach rządów lewicy, bo ona mu zafundowała taki stan finansów publicznych, wprowadził obniżkę podatku dochodowego od osób prawnych na 16% dla wielkich firm, na 10% dla firm małych, wprowadził gigantyczne ulgi w podatku dochodowym od osób fizycznych. Poinformuję państwa, że węgierska rodzina z trojgiem dzieci ma odliczenie od podatku dochodowego rzędu 16 tys. zł rocznie, polska rodzina - 3 tys., proszę to sobie porównać. Wreszcie premiera Orbana było stać na to, żeby wyrwać z rosyjskich rąk akcje koncernu MOL za prawie 1 mld euro. Jeżeli już krytykujecie Orbana, to krytykujcie go może za zmianę ustawy o banku centralnym czy o sądach, ale nie za politykę gospodarczą, bo gdybyśmy brali wzór z Węgier, to już w tym roku nie byłoby deficytu budżetowego, bo można było wprowadzić 1-procentowy podatek obrotowy, podatek bankowy, wreszcie podatek od firm telekomunikacyjnych. Już w tym roku mielibyśmy zrównoważony budżet, ale państwa na to nie stać, bo chronicie głębokie kieszenie, a sięgacie do tych płytkich. To jest problem tego budżetu. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Zbigniew Kuźmiuk - Wystąpienie z dnia 25 stycznia 2012 roku.


252 wyświetleń

Zobacz także: