Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Sytuacja, w której jesteśmy, to jest sytuacja, w której obywatele o bardzo ważnych postępowaniach karnych, bardzo ważnych postępowaniach karnych, dowiadują się po wycieku akt. W normalnym, nowoczesnym i sprawnym państwie Polacy fakty, jakie poznali z akt, które wyciekły, znaliby z uzasadnień wyroków, jakie powinny już zapaść, a część osób, których rozmowy zostały nagrane, część osób, których dotyczy ta sprawa, powinna już w chwili obecnej siedzieć. Słuchamy nagrań z informacją o tym, w jaki sposób urzędnicy państwowi nie dopełniają obowiązków, w jaki sposób przekraczają uprawnienia, z informacją o tym, w jaki sposób wykorzystują oni w sposób nieetyczny bądź bezprawny swoją pozycję.
Jeżeli mam zastrzeżenia do prokuratora generalnego, do prokuratury, to odnoszą się one do tego, że nie są ciągnięte pewne wątki, które poruszyły polską opinię publiczną - nie tylko polską, było to również dyskutowane za granicą - które wynikają z tych nagrań, a o których nie słyszeliśmy - nie wynika to z danych, które zostały upublicznione - że są rozwijane. Chciałbym wiedzieć, czy 25 lat po przemianach w naszym kraju jest możliwe, żeby minister spraw wewnętrznych i administracji wywierał naciski w tej sprawie na policję bądź wręcz kazał policjantom podpalić słynną budkę pod ambasadą rosyjską...
(Poseł Robert Kropiwnicki: Nie ma już takiego ministerstwa.)
...czy ten minister, wykorzystując swoje uprawnienia, doprowadził do bardzo poważnej politycznej prowokacji podczas największej antyrządowej manifestacji obywatelskiej, jaką jest niewątpliwie Marsz Niepodległości. O takich sprawach chciałbym się dowiadywać z uzasadnień wyroków, a nie od pana Zbigniewa Stonogi. A jak pokazują doświadczenia ostatnich dwudziestu paru lat, pewnie jedyną osobą, która w sprawach dotyczących tych śledztw będzie skazana, będzie właśnie pan Stonoga, za to, że pokazał Polakom, w jaki sposób bawią się polskie elity, w jaki sposób polskie elity robią politykę, w jaki sposób polskie elity zajmują się polskim życiem publicznym.
W sytuacji, w której jesteśmy, moim zdaniem jest jedno rozwiązanie. Donald Tusk doskonale wiedział, co robi, uciekając z Polski, Elżbieta Bieńkowska doskonale wiedziała, co robi, uciekając z Polski, skoro mieli wiedzę o tym, jakie nagrania są w prokuraturze i jakie rozmowy usłyszą za jakiś czas, prędzej czy później, Polacy. Pani Ewa Kopacz i polski rząd doskonale wiedzieli, co robią, nie przychodząc na to posiedzenie, na to spotkanie, uciekając od debaty, od dyskusji na temat tego, w jaki sposób wyglądają kulisy funkcjonowania polskiej władzy.
(Poseł Jarosław Pięta: Dlaczego Korwin uciekł...)
W obecnej sytuacji, w obecnym momencie moim zdaniem jest jedno rozwiązanie, które usatysfakcjonowałoby Polaków, jedno rozwiązanie, które usatysfakcjonowałoby miażdżącą większość wyborców. Są to, szanowni państwo, wcześniejsze wybory. W obecnej sytuacji trzeba dać Polakom możliwość oceny klasy politycznej, która rządzi naszym krajem, ludzi, którzy są bohaterami tych nagrań. Uważam, że to jest ten moment, w którym powinien paść wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Sam taki wniosek z przyjemnością bym podpisał. Jest pytanie, czy w tych ławach poselskich jest czterdziestu paru posłów, którzy chcą skończyć z tym gniciem, którzy chcą skończyć z tym rozpadem, jaki zobaczyliśmy dzięki tym taśmom, nagraniom, które były upubliczniane, i upublicznieniu tych akt przez Zbigniewa Stonogę. Dziękuję bardzo.
Posiedzenie Sejmu RP nr 94 Informacja Prokuratora Generalnego dotycząca upublicznienia akt śledztwa w sprawie nielegalnych podsłuchów