Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

18 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (druk nr 1654).


Poseł Tadeusz Woźniak:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Szanowni Wnioskodawcy! Po raz kolejny wpłynął do laski marszałkowskiej projekt ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Tym razem jest to projekt obywatelski, pod którym podpisało się ponad 400 tys. dorosłych obywateli Polski.

    Aborcja jest złem i z tym chyba wszyscy na tej sali możemy się zgodzić. Nasi rodzice przyjęli nasze życie, a więc i nas, z miłością i za to jesteśmy im wdzięczni. A jeśli nawet w jednostkowych przypadkach z jakichś względów było inaczej, to i tak wszyscy otrzymaliśmy najpiękniejszy dar: jedyne i niepowtarzalne w skali całego wszechświata osobowe istnienie każdego z nas. Nasi rodzice nie zastanawiali się zapewne nad tym, czy warto, abyśmy żyli, abyśmy ujrzeli niebo, słońce, twarz matki, abyśmy doświadczali miłości, którą możemy być obdarowywani i którą możemy dawać innym. Nasze narodziny nie były warunkowane niczyim przekonaniem o naszej wartości fizycznej, intelektualnej, o naszych życiowych sukcesach czy porażkach, o trudach i znoju, o niekiedy ekstremalnie trudnych warunkach życia. A dzisiaj my, którzy korzystamy z tego daru, jakim jest życie, z całym jego pięknem i ze wszystkimi zagrożeniami, jakie ono niesie, także z cierpieniem, po raz kolejny zastanawiamy się nad tym, czy pozwolić także wszystkim chorym i niepełnosprawnym na istnienie, na przeżycie, niezależnie od tego, czy komuś się to podoba czy nie. Nic tu nie ma do rzeczy, czy ktoś jest wierzący czy niewierzący, czy ktoś wyznaje taki czy inny światopogląd, posiada takie czy inne sympatie polityczne. Miarą podejścia do problemu jest nasze człowieczeństwo, nasza wrażliwość i nasz stosunek do drugiego człowieka, do jego godności, której niezbywalnym elementem jest prawo do życia.

    Projekt ustawy dotyka jedynie pewnej części problemu prawnej dopuszczalności przerwania ciąży. Wnioskodawcy, zatroskani o życie istot ludzkich w okresie prenatalnym, proponują Sejmowi Rzeczypospolitej Polskiej, a więc nam, obecnym tu posłom, a także Senatowi i panu prezydentowi, objęcie ochroną życia tych, u których badania lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo, podkreślam: prawdopodobieństwo, ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. W świetle obowiązujących przepisów dziś w każdym tego typu przypadku może dojść do odebrania prawa do dalszego życia konkretnym istotom ludzkim rozwijającym się w łonach swych matek. Decyzję o dalszym losie podejrzanego o upośledzenie płodu, o jego być albo nie być, podejmą lekarz i ciężarna kobieta. Gdzie są konstytucyjne zasady mające być źródłem praw szczegółowych? Oprócz licznych artykułów konstytucji, na które mógłbym się powołać w tej debacie, pragnę zwrócić szczególną uwagę na art. 38, w którym stwierdza się bezwarunkowo, że Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia.

    Czy panie i panowie posłowie zdają sobie sprawę z tego, że gdy mówimy embrion, nasciturus, płód, gdy mówimy dziecko, gdy mówimy młodzież, gdy mówimy kobieta, mężczyzna, gdy mówimy starzec, staruszka, to przecież za każdym razem mówimy o człowieku. Gdyby było inaczej, to także każdemu z nas można by odmówić człowieczeństwa i prawa do życia, wystarczyło by tylko uchwalić odpowiednią ustawę. To wcale nie jest takie trudne, w historii ludzkości mieliśmy już takie przypadki, a praktyka w tym zakresie jest niezwykle okrutna. Stosunek do drugiego człowieka, także tego nienarodzonego, jest miarą naszego człowieczeństwa. Opowiadając się za aborcją, w tym aborcją eugeniczną, należy pamiętać, że o wiele łatwiej jest usunąć dziecko z łona matki niż usunąć pamięć o nim z jej świadomości. To zazwyczaj towarzyszy jej do końca życia, wywołując natarczywe i nieprzezwyciężalne wyrzuty sumienia będące wynikiem obwiniania się za stratę dziecka.

    Ustawa o rzeczniku praw dziecka w art. 2 ust. 1 mówi, że dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletniości. Wysoki Sejm stwierdził, że nie mówimy dziś o niepełnosprawnym nasciturusie czy chorym płodzie, ale o dziecku. I bardzo dobrze, gdyż pojęcie dziecko lepiej, cieplej się wszystkim kojarzy. Przecież mottem roku korczakowskiego były słowa: Nie ma dzieci, są ludzie. Wiele osób w tej sali z dumą powtarzało tę frazę. Dzisiaj powołam się na słowa Jana Pawła II, stwierdzając z całą mocą, że człowiekiem jest również nienarodzone dziecko.

    W art. 3 cytowanej ustawy czytamy między innymi: Rzecznik w sposób określony w niniejszej ustawie podejmuje działania mające na celu zapewnienie dziecku pełnego i harmonijnego rozwoju z poszanowaniem jego godności i podmiotowości. Rzecznik działa na rzecz ochrony praw dziecka, w szczególności prawa do życia i ochrony zdrowia. Rzecznik podejmuje działania zmierzające do ochrony dziecka przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem, demoralizacją, zaniedbaniem oraz innym złym traktowaniem. Rzecznik szczególną troską i pomocą otacza dzieci niepełnosprawne. Rzecznik upowszechnia prawa dziecka oraz metody ich ochrony. Gdzie jest dzisiaj pan rzecznik? Jak zwykle w czasie tego typu debaty o dzieciach jest nieobecny. (Oklaski)

    Dzieci, w tym dzieci nienarodzone, posiadają w Polsce swoje prawa, na przykład prawo spadkowe. Art. 927 § 2 Kodeksu cywilnego przewiduje, że poczęte dziecko w chwili otwarcia spadku może być spadkobiercą, jeżeli urodzi się żywe. W polskim kodeksie jest mowa o dziecku poczętym, a nie o płodzie, a jego prawa do spadku nie warunkuje się stanem zdrowia, a jedynie żywym urodzeniem. W momencie gdy zostanie poddane aborcji, może okazać się, iż pozbyto się niechcianego, niepełnosprawnego czy chorego spadkobiercy. Prawo przewiduje także, iż można dokonać zapisu na rzecz nienarodzonego dziecka poczętego, podobnie jak w przypadku dziedziczenia, również w przypadku darowizny. Warunkiem, pod którym dziecko stanie się jej dysponentem, jest żywe urodzenie. Kodeks rodzinny i opiekuńczy przewiduje między innymi możliwość uznania ojcostwa dziecka poczętego, lecz nienarodzonego. Z kolei obowiązująca ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży pozbawia ojca prawa do współdecydowania o losie własnego dziecka, przewidując jedynie pisemną zgodę kobiety na aborcję. Kodeks karny przewiduje kary nawet wieloletniego więzienia dla osób dokonujących aborcji zarówno za zgodą kobiety, ale wbrew ustawie, jak i bez jej zgody, dla nakłaniających do aborcji i dokonujących aborcji podstępem, dla uszkadzających płód i dla tych, którzy w wyniku aborcji doprowadzili do śmierci kobiety. Jeśli zaś chodzi o bardzo nieostry przypadek dużego prawdopodobieństwa upośledzenia płodu albo jego nieuleczalnej choroby, dopuszcza się aborcję w majestacie prawa. Kto weryfikuje przeprowadzone badania lekarskie? Kto sprawdza przesłanki medyczne? Czy wykonuje się sekcje zwłok dzieci abortowanych w celu potwierdzenia diagnozy lekarskiej? Jakie są tak naprawdę przesłanki medyczne, jaka jest ich lista, jaka jest lista wad dopuszczających aborcję? Tego się nie możemy dowiedzieć.

    Ileż tu niekonsekwencji. Już tylko te przykłady powinny uświadomić wszystkim, że istnieje pilna potrzeba spokojnej, poważnej, pogłębionej debaty w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Komisji Zdrowia o prawnych aspektach losu dzieci nienarodzonych, także o stosunku państwa polskiego do rodzin dotkniętych ciężką chorobą lub upośledzeniem dziecka nienarodzonego, aby nie stawiać ich w sytuacji najbardziej dramatycznego wyboru: życie czy śmierć dziecka, własna wygoda czy poświęcenie. Jak wielki to dramat, wiedzą pewnie tylko ci, którzy przed takim wyborem stanęli. Nie wybór matki czy nawet obojga rodziców, ale pomoc państwa, jak najdalej posunięta opieka nad chorym czy niepełnosprawnym dzieckiem jest kluczem do rozwiązania problemu. Należy pilnie zmienić przepisy adopcyjne w celu ułatwienia adopcji dzieci niechcianych i tych, nad którymi sprawowanie opieki przerasta możliwości rodziny biologicznej. Należy dostosować opiekę zdrowotną, opiekę społeczną, a przede wszystkim wysokość świadczeń dla tych rodzin, które podejmują się sprawowania nad własnym lub przysposobionym dzieckiem codziennej opieki przez 24 godziny na dobę, darując miłość i wszystkie swoje najpiękniejsze cechy.

    Jeśli w odwiecznej walce dobra ze złem zwycięży miłość, to zwycięży także życie, każde życie, bo ono stanowi wartość nie do przecenienia. Rozmawiajmy więc, dyskutujmy, przekonujmy się argumentami, dajmy sobie szansę na porozumienie i nie odrzucajmy w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy. Poparło go ponad 400 tys. osób. Apelujemy o zerwanie z arogancją i butą. Razem wyjdźmy naprzeciw problemowi, z którym trzeba się zmierzyć.

    Klub Parlamentarny Solidarna Polska jest za skierowaniem projektu ustawy do dalszych prac w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Komisji Zdrowia. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Tadeusz Woźniak - Wystąpienie z dnia 26 września 2013 roku.


180 wyświetleń

Zobacz także: