Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Mój przedmówca w wystąpieniu klubowym mówił, że potrzeby w e-administracji są duże, ogromne, a ta ustawa jest zaledwie tycia. A więc chciałbym panu powiedzieć, że ustawą wszystkiego się nie załatwi. Są jeszcze ludzie, jest kwestia wdrażania tych przepisów i wdrażania tej e-administracji. To zależy może bardziej od ludzi i wdrażania niż od samej ustawy.
Jeszcze niedawno była zwykła poczta, dzisiaj jest poczta elektroniczna. Jeszcze niedawno były łącza telefoniczne, a dzisiaj wyzwaniem są łącza światłowodowe. W gruncie rzeczy cieszę się, że już w 2015 r. większość Polaków, myślę, będzie miała dostęp do Internetu szerokopasmowego i będzie mogła rzeczywiście skorzystać z dobrodziejstwa e-administracji.
(Poseł Wincenty Elsner: Nie będzie miała szerokopasmowego.)
Prawie, prawie.
Można powiedzieć, panie ministrze - zwracam się tutaj do pana - że ustawą załatwimy w jakimś sensie problem techniczny czy technologiczny, ale może trudniejszy jest problem mentalnościowy, społeczny, taki tkwiący w głowach ludzi, zresztą zarówno w głowach urzędników, jak i w głowach tych, którzy z tego systemu będą korzystali.
Chciałbym zapytać: Czy w ramach wdrażania jest przewidziany jakiś taki komponent edukacyjny i społecznościowy, który pozwoli pomóc urzędnikom być bardziej przyjaznymi dla obywatela, ale także pozwoli obywatelom korzystać z systemu e-administracji w sposób bardziej przyjazny? Dziękuję.