Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

3 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o:
  1) rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy Kodeks pracy oraz ustawy o związkach zawodowych,
  2) poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy Kodeks pracy
  (druki nr 1105, 1116 i 1374).


Poseł Arkadiusz Mularczyk:

    Dziękuję bardzo.

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przedstawić stanowisko Klubu Parlamentarnego Solidarna Polska odnośnie do sprawozdania komisji o projekcie ustawy o zmianie ustawy Kodeks pracy oraz ustawy o związkach zawodowych.

    Wysoka Izbo, Klub Parlamentarny Solidarna Polska już w pierwszym czytaniu tego projektu krytycznie odniósł się do propozycji złożonej przez rząd, a tym bardziej do propozycji złożonej przez klub Platformy Obywatelskiej. W dniu dzisiejszym z posiedzenia komisji wychodzi hybryda, która pewne elementy bierze zarówno z projektu rządowego, jak i z projektu poselskiego. Celem tej nowelizacji ustawy jest uelastycznienie czasu pracy, wydłużenie okresu rozliczeniowego czy też wprowadzenie ruchomego czasu pracy do Kodeksu pracy.

    Należy zadać pytanie, analizując tę ustawę, czy to jest jedyny pomysł partii rządzących w naszym kraju oraz rządu na poprawę sytuacji na rynku pracy. Można odnieść wrażenie, że działania, które są realizowane przez rząd i przez partię rządzącą, w dużej mierze przerzucają odpowiedzialność za kryzys na rynku pracy, za wysokie bezrobocie, za trudności polskiej gospodarki przede wszystkim na polskich pracowników. Można odnieść wręcz wrażenie, że ryzyko dotyczące działalności firm, przedsiębiorstw, także korporacji międzynarodowych w Polsce będzie przerzucane w dużej mierze właśnie na pracowników. Analizując te rozwiązania, które są zaproponowane w sprawozdaniu, trzeba podkreślić, że Kodeks pracy jest szczególną ustawą, której skutki będą odczuwali praktycznie wszyscy pracujący w naszym kraju pracownicy oraz ich rodziny - to jest kilkadziesiąt milionów ludzi. Ta ustawa może też wpłynąć na pracowników zatrudnionych w dużych przedsiębiorstwach, w dużych korporacjach, np. w hipermarketach, supermarketach, wpłynie też na funkcjonowanie ich rodzin. Tutaj bardzo wiele osób, z którymi rozmawiałem, konsultując ten projekt, zwraca uwagę na to, że ta ustawa daje możliwości dotyczące nadużyć ze strony właśnie dużych pracodawców, w szczególności takich firm, które zatrudniają pracowników na umowach śmieciowych, które zatrudniają za najniższą krajową stawkę, a takich firm niestety w naszym kraju mamy dużo.

    Nie tak dawno była w Sejmie debata na temat przyszłości na tzw. polskim rynku motoryzacyjnym, tzn. on się umownie nazywa polskim, bo praktycznie większość firm, które w Polsce produkują części do samochodów czy też samochody, są to firmy zachodnie, są to koncerny zachodnie i w nich pracuje prawie 250 tys. Polaków. W większości tych firm pracuje się za najniższą krajową stawkę czy też na umowach śmieciowych lub zmusza się pracowników do zatrudniania w firmach, które są w konsekwencji zatrudniane przez te duże korporacje.

    Jeżeli chodzi o system, który państwo proponujecie, zmieniając Kodeks pracy i nie proponując nic w zamian, nie przedstawiając żadnych innych koncepcji dotyczących możliwości poprawy sytuacji na rynku pracy, to bardzo wiele osób i wielu komentatorów wskazuje na to, że umożliwiacie państwo, w szczególności dużym korporacjom, wprowadzenie systemu niewolniczego. Polska i tak jest już krajem Unii Europejskiej, w którym pracownicy pracują najdłużej. Oczywiście z drugiej strony wydajność pracy Polaków jest niewielka, ale pracujemy najdłużej i najciężej w całej Europie, w całej Unii Europejskiej, a jednocześnie zarabiamy cztery razy mniej niż w krajach Europy Zachodniej, cztery razy mniej niż we Francji, w Niemczech. Co to oznacza? To oznacza, że państwo dzięki temu projektowi - mówię o rządzie i partii rządzącej - dajecie jeszcze większe możliwości wyciskania z polskich pracowników - mówię to oczywiście umownie - ostatnich kropli potu. No bo jak państwo podchodzicie do rynku pracy, do pracowników, jeśli nie tak dawno, bo kilka miesięcy temu podwyższyliście wiek emerytalny do 67 roku życia, a teraz kolejnym elementem waszej walki z kryzysem jest zmuszanie pracowników do tego, żeby mogli na przykład pracować 12 godzin dziennie. Jak pan, panie ministrze, panie pośle sprawozdawco projektu ustawy Platformy Obywatelskiej, wyobraża sobie sytuację, w której 65-letni mężczyzna pracujący fizycznie w dużej fabryce będzie pracował przez pół roku po 12 godzin dziennie? Czy pan, panie pośle, bierze pod uwagę to, jaka będzie jakość pracy tych osób? Jaka będzie jakość pracy wykonywanej przez te osoby? Jeśli chodzi o osoby pracujące tak ciężko i tak długo, to nie mam wątpliwości, że będą nadużycia, bo jako prawnik, także współpracujący ze związkami zawodowymi, wielokrotnie widziałem, do czego dochodzi w firmach, w szczególności w dużych przedsiębiorstwach, jak często nie szanuje się w tych firmach pracowników, jak często zmusza się ich do łamania prawa pracy, do pracy ponad siły. Nawet teraz zdarzają się takie sytuacje, nie będę o nich w tym momencie mówił, ale wprowadzając tego typu regulacje, państwo otwieracie ścieżkę do tego, ażeby w Polsce traktować pracowników jak niewolników. Dajecie instrumenty dużym korporacjom, dużym firmom, które w chwili obecnej, niestety, ale bardzo często zatrudniają Polaków za najniższą krajową stawkę. Teraz dajecie im jeszcze możliwości, ażeby mogli tych Polaków zatrudniać przez kilkanaście godzin dziennie.

    Niektórzy wskazują inne wady tego projektu, bo jeśli ktoś dojeżdża do pracy na przykład do dużego miasta, bo wiemy, jak generalnie duże bezrobocie jest w Polsce na prowincji, że miejscem pracy są duże miasta: Kraków, Warszawa, Poznań, Wrocław, to jeśli jedzie godzinę do pracy, wraca godzinę z pracy i w czasie ruchomym będzie musiał pracować 12 godzin, to on będzie de facto 14 godzin w pracy. I tak może pracować przez rok niemalże.

    Czy taka sytuacja spowoduje, że zmniejszy się bezrobocie? Nie, bo pracownicy będą dociskani i wykorzystywani przez pracodawców, nie mówię, że przez wszystkich, ale na pewno wielu takich się znajdzie. Czy to spowoduje zmniejszenie bezrobocia? Nie, bo wtedy, o czym powiedzieli tu moi poprzednicy, przedmówcy, ten system de facto wyeliminuje możliwość godzin nadliczbowych, bo już nie trzeba będzie płacić za godziny nadliczbowe, tylko po prostu wprowadzi się ruchomy czas pracy, elastyczny czas pracy i będzie zatrudniało się po 12 godzin na dobę danego pracownika, i wręcz przeciwnie, ten system spowoduje wzrost bezrobocia, jestem o tym przekonany.

    Państwo nie proponujecie dla polskiej gospodarki, dla polskich przedsiębiorców innych rozwiązań, wręcz przeciwnie, podnosicie składkę rentową, podnosicie VAT. A co ze słynnym zmniejszeniem biurokracji, co ze zmniejszeniem podatków, co wreszcie ze wzmocnieniem polskiego eksportu? Tutaj nie widzimy żadnej inicjatywy, nie widzimy żadnych pomysłów, jest tylko dociskanie pracowników, wyciskanie z nich ostatnich potów w sytuacji, gdy i tak już są dociśnięci niemalże butem do ściany.

    Dlatego Solidarna Polska, mając świadomość tego, że sytuacja na rynku pracy jest trudna, mając świadomość, że mamy bezrobocie, zwraca uwagę, że ten projekt nie służy pracownikom. Ten projekt będzie wykorzystany w taki sposób, w takim kierunku, że de facto spowoduje on zwiększenie bezrobocia, a nie zmniejszenie, bo wielu pracodawców wykorzysta tę ustawę do tego, żeby docisnąć pracowników, wydłużyć czas pracy kosztem nawet niepłacenia za godziny nadliczbowe i zwolnienia pracowników, bo to może doprowadzić do takiej sytuacji, że jeśli praca była wykonywana przez dwie osoby, to teraz może być wykonywana przez jedną osobę.

    Zwracamy więc uwagę na te wszystkie aspekty, które wiążą się z możliwością nadużywania tego prawa przez nieuczciwych pracodawców, bo jeśli z raportów Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że w 1/3 badanych przedsiębiorstw dochodziło do łamania prawa pracy, to możemy sobie wyobrazić, że te przepisy dają olbrzymie możliwości nadużywania swojej pozycji przez pracodawców. Mając oczywiście świadomość trudnej obecnie w naszym kraju sytuacji pracodawców, trzeba powiedzieć, że rząd do chwili obecnej niewiele zrobił, ażeby ulżyć losom pracodawców, zmniejszając przede wszystkim koszty ich funkcjonowania, koszty pracy, koszty ZUS-u, czy też zmniejszając biurokrację w naszym kraju.

    Dlatego Solidarna Polska będzie głosowała przeciwko tym propozycjom. Uważamy, że są one szkodliwe dla polskich pracowników, niewystarczające dla pracodawców, a faktycznym ich celem nie jest zmniejszenie bezrobocia, gdyż one spowodują jego zwiększenie. Bardzo dziękuję.



Poseł Arkadiusz Mularczyk - Wystąpienie z dnia 12 czerwca 2013 roku.


96 wyświetleń

Zobacz także: