Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

7 i 8 punkt porządku dziennego:



   7. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o Rzeczniku Praw Rodziny (druk nr 722).
   8. Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 723).


Poseł Tadeusz Woźniak:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przypadł mi w udziale zaszczyt zaprezentowania Wysokiej Izbie niezwykle ważnego projektu ustawy o Rzeczniku Praw Rodziny, zawartego w druku nr 722, i związanego z nim projektu uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, zawartego w druku nr 723.

    Projekty te w dniu 15 maja br. wniosła do laski marszałkowskiej grupa posłów Solidarnej Polski. Nie jest rzeczą przypadku, że postanowiliśmy wprowadzić do polskiego systemu prawnego instytucję, dla której podmiotem będzie rodzina, gdyż sensem i celem działań rzecznika będzie dobro rodziny w wymiarze tak ogólnym, jak i jednostkowym.

    Na wstępie pragnę zaznaczyć, że nie umniejsza to w niczym prawa osób do pozostawania w stanie wolnym oraz posiadania lub nieposiadania dzieci, do swobodnego wyboru drogi życiowej każdego człowieka. Projekt nasz wskazuje jedynie na znaczenie rodziny dla państwa polskiego, podnosi rangę prawną rodziny i wzmacnia jej bezpieczeństwo, broniąc ją przed różnymi zagrożeniami.

    Projekt zawarty w druku nr 722 przewiduje w art. 1 ustanowienie rzecznika praw rodziny. Podstawowym zadaniem powoływanego na pięcioletnią kadencję rzecznika będzie stanie na straży naturalnych praw rodziny oraz norm określonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, ratyfikowanych przez Polskę umowach międzynarodowych, ustawach i innych przepisach prawa, a także dokumentach niepodlegających ratyfikacji - w celu poszanowania godności, praw, obowiązków i odpowiedzialności każdego z członków rodziny oraz obowiązków i odpowiedzialności państwa, instytucji i osób wobec rodziny.

    W art. 2 postanowiliśmy przedstawić definicję rodziny, która w rozumieniu tej ustawy będzie podmiotem działań rzecznika. Było to niezbędne, gdyż w polskim systemie prawnym nie istnieje legalna definicja pojęcia ˝rodzina˝, na co zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w uzasadnieniu do wyroku z dnia 13 kwietnia 2005 r. Sąd zwrócił też uwagę, że dla potrzeb interpretacji tego pojęcia używa się wykładni celowościowej.

    Więcej uwagi pojęciu ˝rodzina˝ poświęcił Trybunał Konstytucyjny, który w uzasadnieniu do wyroku z dnia 12 kwietnia 2011 r. stwierdził m.in., że brak definicji rodziny w konstytucji, nawet w świetle dokonujących się przemian społecznych, nie skutkuje brakiem możliwości zrekonstruowania tego pojęcia. W pierwszym rzędzie trzeba odwołać się do jego językowego znaczenia. Rodzina, w ścisłym tego słowa znaczeniu, to wspólnota rodziców, najczęściej małżeństwa i dzieci. Natomiast rodzina niepełna to rodzina, w której brak jest jednego z rodziców. Tutaj sąd odwołał się do ˝Słownika języka polskiego˝ PWN.

    Na gruncie przepisów konstytucyjnych nie ma jednocześnie podstaw do odstąpienia od powszechnego znaczenia pojęć, jakie ukształtowały się w języku polskim. W świetle przepisów konstytucyjnych za rodzinę należy zatem uznać każdy trwały związek dwóch lub więcej osób składający się co najmniej z jednej osoby dorosłej i dziecka, oparty na więzach emocjonalnych, prawnych, a przeważnie także na więzach krwi. Rodzina może być pełna, w tym wielodzietna, lub niepełna. Rodzina pełna składa się z dwojga osób dorosłych pozostających we wspólnocie domowej i związanych więzami uczuciowymi oraz wychowywanego przez nie wspólnego dziecka lub wychowywanych wspólnych dzieci. Rodzinę niepełną tworzy natomiast jeden dorosły i wychowywane przez niego dziecko lub dzieci.

    Zaraz potem Trybunał Konstytucyjny dodaje: Ochrona rodziny realizowana przez władze publiczne musi uwzględniać przyjętą w konstytucji wizję rodziny jako trwałego związku mężczyzny i kobiety nakierowanego na macierzyństwo i odpowiedzialne rodzicielstwo. Celem regulacji konstytucyjnych odnoszących się do statusu rodziny jest bowiem nałożenie na państwo, a zwłaszcza na ustawodawcę, obowiązku podejmowania takich działań, które umacniają więzi między osobami tworzącymi rodzinę, szczególnie więzi istniejące między rodzicami i dziećmi oraz między małżonkami.

    Dotyczy to również rozwiązań podatkowych, których celem jest realizacja polityki prorodzinnej państwa. Rozwiązania te nie mogą jednak prowadzić, choćby pośrednio, do osłabienia trwałości więzów rodzinnych przez takie regulacje, które preferowałyby wychowywanie dzieci tylko przez jednego z rodziców albo nawet przez oboje z nich, ale bez zawierania związku małżeńskiego przynoszącego prawne regulacje odnoszące się do relacji między tymi osobami. Szczególną ochroną państwo powinno otaczać rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej, zwłaszcza rodziny wielodzietne i niepełne, co wynika z art. 71 ust. 1 konstytucji - podkreślił Trybunał Konstytucyjny. A więc definicje rodziny zawarte w art. 2 projektowanej ustawy wydają się ze wszech miar wskazane, a nawet niezbędne.

    Art. 3 projektu ustawy nakłada na rzecznika praw rodziny określone zadania. Kolejne artykuły mówią o sposobie powoływania i odwoływania rzecznika oraz stawianych mu wymaganiach formalnych. Dalej jest mowa o uprawnieniach rzecznika i jego relacjach z innymi podmiotami. Rzecznik będzie wykonywał swoje zadania przy pomocy Biura Rzecznika Praw Rodziny. Przy rzeczniku będzie działała też Społeczna Rada Doradcza Rzecznika Praw Rodziny, której członkowie nie będą pobierać wynagrodzenia.

    Art. 16 projektowanej ustawy zobowiązuje rzecznika do przedstawienia Sejmowi i Senatowi corocznej informacji o sytuacji rodzin w Polsce, w tym o stanie przestrzegania praw rodziny, oraz o swojej działalności wraz z uwagami i wnioskami.

    W art. 22-27 dokonuje się niezbędnych zmian w dotychczas obowiązujących ustawach, co ma bezpośredni związek z powołaniem nowej instytucji, jaką jest rzecznik praw rodziny. Podobnie rzecz ma się z projektem uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej zawartym w druku nr 723, gdzie proponuje się, aby w trzech artykułach dopisać wyrazy ˝rzecznika praw rodziny˝ i w jednym artykule uwzględnić czynność corocznego składania sprawozdania, o którym mówiłem przed chwilą. Należy jednak w tym miejscu podkreślić, że w przypadku uchwalenia ustawy o Rzeczniku Praw Rodziny podobnych regulacji, jakich dokona Sejm, powinien dokonać Senat, także odpowiednio zmieniając swój regulamin.

    W przekonaniu wnioskodawców ustanowienie rzecznika praw rodziny wpłynie na poprawę sytuacji rodziny w Polsce poprzez instytucjonalną troskę o jej prawa i egzekwowanie tych praw w praktyce. Poprawi to także poczucie bezpieczeństwa rodzin, które znajdą bezpośrednie oparcie w swoim rzeczniku.

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W polskim systemie prawnym funkcjonują między innymi centralne instytucje znajdujące swoje źródło w konstytucji, to jest rzecznik praw obywatelskich i rzecznik praw dziecka. Oprócz nich istnieją liczni rzecznicy powołani na mocy ustaw, o których szerzej wspomnę w dalszej części mojego wystąpienia. Nie ma jednak dotychczas rzecznika praw rodziny, obrońcy i promotora podstawowej i naturalnej komórki społecznej kształtującej zdecydowaną większość obywateli, a więc bezsprzecznie mającej zasadniczy wpływ na istnienie ładu społecznego, a w szerszym znaczeniu - na istnienie demokratycznego państwa będącego nie tylko obligatoryjną wspólnotą jednostek, ale także, a może przede wszystkim, swoistą rodziną rodzin. I nie chodzi tu o patetyczne słowa, ale o oddanie rzeczywistego stanu rzeczy w kwestii zasadniczej dla każdego, kto wychował się w rodzinie i kto posiada rodzinę bez względu na to, jaki światopogląd wyznaje i jaką opcję polityczną popiera. Rodzina jest ponad światopoglądem, a tym bardziej ponad sympatiami czy antypatiami politycznymi. Bezpieczna rodzina to bezpieczne państwo, choć nie zawsze bezpieczeństwo państwa wiąże się nierozłącznie z bezpieczeństwem rodzin.

    W swoim wystąpieniu sejmowym 12 października br. pan premier Donald Tusk stwierdził między innymi, cytuję: słowo ˝bezpieczeństwo˝ ma swój drugi, bardziej intymny, najbardziej ludzki wymiar. To jest bezpieczeństwo polskiej rodziny i bezpieczeństwo polskich dzieci. Rodzina to pokolenia od ludzi najstarszych do najmłodszych. Kiedy chcemy skupić się dzisiaj na bezpieczeństwie rodziny, to wiemy, że trzeba tu przerwać to wieloletnie cząstkowe i nieprzynoszące właściwych efektów działanie. To jest jedyny obszar, co do którego przejdzie mi przez gardło słowo ˝rewolucja˝. Ale takiej rewolucji na rzecz dzietności, na rzecz bezpieczeństwa matki, która decyduje się wraz z ojcem na urodzenie dziecka, takiej rewolucji Polska jednak potrzebuje, bo dotychczasowe działania nie przynosiły nam pożądanego efektu. Wiemy, że takie działania są możliwe.

    Z tymi słowami premiera należy zgodzić się niezależnie od tego, czy jesteśmy w koalicji rządzącej, czy też w opozycji. I nie wyobrażam sobie, aby koalicja rządząca z jakichś powodów chciała przeciwstawić się słusznemu zdaniu premiera w powyższej kwestii, a opozycja czy choćby znaczna jej część mogła przeciwstawić się powołaniu instytucji mającej stać na straży naturalnych praw rodziny, na które wielokrotnie się powoływała i o które usilnie walczyła i nadal walczy.

    Rodzinę, której istotę, prawa i znaczenie jej funkcji próbuje się we współczesnym świecie podważać i deprecjonować w imię rewolucji obyczajowej, trzeba wziąć w opiekę państwa nie tylko poprzez puste słowa i lapidarne zapisy, ale w sposób praktyczny, poprzez instytucję specjalnie do tego celu powołaną, wyjątkową ze względu na zadania, jakie przed nią stoją. Czy rodzina jest warta szczególnego potraktowania? Czy jej prawa mają znaczenie dla państwa polskiego i dla każdego z nas? Odpowiecie, panie i panowie posłowie, w trakcie wystąpień klubowych i ewentualnego głosowania, a w przypadku skierowania projektu tej ustawy do dalszych prac legislacyjnych - w toku tych prac i w końcowych głosowaniach nad przyjęciem ustawy.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rodzina jest naturalną i podstawową komórką społeczną znaną we wszystkich kulturach i w całej historii ludzkości. Rodzina występuje w każdym społeczeństwie, od najbardziej pierwotnych do najbardziej rozwiniętych i złożonych. Niezależnie od sposobu zdobywania środków do życia i form gospodarowania, a więc niezależnie od ustroju społecznego, rodzina jest komórką zaspokajającą podstawowe potrzeby swoich członków. Rodzina jest zatem formą organizacji społecznej pierwotną w stosunku do wszystkich innych form organizacji społecznych, w tym państwa. Rodzina i państwo pełnią, a raczej powinny pełnić role służebne względem siebie. Państwo powinno służyć rodzinie i jej harmonijnemu rozwojowi, a rodzina powinna być otwarta na potrzeby społeczne, oprócz zaspokajaniu własnych potrzeb winna służyć państwu jako dobru wspólnemu.

    Rodzina jako instytucja społeczna posiada liczne cechy i funkcje bogato opisane w literaturze. Rodzinie poświęcono wiele prac naukowych, rodzina szeroko występuje w literaturze pięknej i w sztuce. Rodzinie wiele uwagi poświęca Kościół katolicki, dając temu wyraz także w katolickiej nauce społecznej. Na rodzinę szczególną uwagę zwraca się też w nauczaniu wielu innych kościołów i związków wyznaniowych. Rodziny, jej znaczenia społecznego i potrzeby ochrony nie kwestionuje również zdecydowana większość osób niewierzących w Boga, ale żyjących zgodnie z ogólnie akceptowanymi normami współżycia rodzinnego i, mówiąc bardziej ogólnie, społecznego.

    W różnych kulturach, w tym współczesnej, mamy do czynienia z różnymi typami rodzin, choć cechami wspólnymi wszystkich są: poczucie odrębności grupy - rodziny, poczucie szczególnych więzi łączących jej członków, funkcja prokreacyjna, prowadzenie wspólnego gospodarstwa domowego, zaspokajanie różnorakich potrzeb członków rodziny, sprawowanie pieczy nad życiem członków rodziny, ich zachowaniem, kulturą, zdrowiem, trudnościami życiowymi, przygotowanie dzieci do wejścia w życie społeczne, ich pielęgnowanie i wychowanie oraz zapewnienie im odpowiedniego startu życiowego. Małżeństwo i dzieci, dobrze funkcjonująca rodzina to bezinteresowna miłość i poczucie bezpieczeństwa zarówno jednostki, jak i całej grupy osób, tym bardziej gdy mamy do czynienia z rodziną wielopokoleniową.

    Jednakże współczesna rodzina jest poddawana presji czynników wewnętrznych i zewnętrznych, niejednokrotnie przestaje funkcjonować w sposób prawidłowy. Dobrze funkcjonującą rodzinę trzeba ze wszech miar chronić. Ale aby mogła ona nadal dobrze funkcjonować i wypełniać swoje naturalne i ustawowe zadania, potrzebne jej są odpowiednie warunki funkcjonowania, prawa i ich respektowanie. Dysfunkcyjność, a niejednokrotnie zachowania patologiczne, stają się coraz większym problemem szczególnie tam, gdzie prawa rodziny są pogwałcone, gdzie rodzinie nie stworzono odpowiednich warunków do funkcjonowania, albo tam, gdzie w przypadku wystąpienia poważnych trudności pozostawiono rodzinę samej sobie z problemami, z którymi członkowie tej wspólnoty nie są w stanie sobie poradzić, a powody tej niezaradności mogą być różnorakie, niejednokrotnie są nierozpoznane.

    Procesem nie tylko wywierającym ogromny wpływ na zjawisko życia rodzinnego, ale także mającym swoje odniesienie w funkcjonowaniu szerszych struktur społecznych, jest autonomizacja jednostki. We współczesnych społeczeństwach europejskiego kręgu kulturowego, w tym w Polsce, proces ten wyraża się w narastającym prymacie osobistych interesów i dążeń człowieka w stosunku do interesów i celów grupowych. W sferze subiektywnej wyraża się w dążeniu człowieka do autonomii i względnej przynajmniej niezależności, w upominaniu się o własne korzyści i w ograniczaniu skłonności do poświęceń na rzecz drugiego człowieka, nawet najbliższego ze względu na pokrewieństwo. Cywilizacja współczesna, tzw. postindustrialna, sprzyja tego rodzaju zjawiskom, a nawet je generuje. Rozwój nauki i techniki stwarza możliwości wyizolowanego funkcjonowania człowieka coraz bardziej uniezależnionego od bezpośredniej pomocy innych ludzi. Zwiększona ruchliwość przestrzenna wyrywa jednostki z tradycyjnych kręgów wspólnotowych, uniezależnia od ich wpływu i poszerza zakres autonomii.

    Druga połowa XX wieku zintensyfikowała autonomię człowieka wobec narodu, społeczności lokalnej, mikrogrup i innych ludzi, w tym także w stosunku do własnej rodziny. Autonomizacja jednostki implikuje więc procesy indywidualizacji zachowań wewnątrz rodziny, co zaburza jej funkcjonowanie, a w skrajnej formie prowadzi do jej rozpadu. W okresie preindustrialnym praca zarobkowa wykonywana była na terenie domu rodzinnego bądź w ścisłym z nim powiązaniu. Były to rzemiosło, handel, praca na roli. W okresie industrialnym mąż wykonywał pracę najemną w pozarodzinnych instytucjach zarobkowych, w drugiej kolejności czyniła to żona. Dzieci zaś w wyniku rozwoju szkolnictwa uczęszczały do szkoły, zdobywając wiedzę i uprawnienia do wykonywania określonych zawodów.

    Epoka postindustrialna wymienione procesy zwielokrotniła i zintensyfikowała. Kształtuje się przy tym nowa hierarchia dóbr rodzinnych. Indywidualizacja wewnątrzrodzinna oraz dążenie do wysokiej jakości życia rodzinnego uzupełniają się i zachodzą na siebie. Naczelnym dobrem w oczach ludzi staje się nie tyle trwałość rodziny, co jakość życia w jej ramach. Nadal jednak niezaprzeczalna jest funkcja zaspokajania własnych potrzeb członków tej specyficznej wspólnoty, jaką jest rodzina. Trzeba jednak dołożyć wszelkich starań, aby rodzina nadal zaspokajała zbiorowe potrzeby tej wyjątkowej grupy, będącej pierwotną w stosunku do wszystkich innych.

    W skali globalnej zauważa się następujące tendencje. Długotrwała praca poza domem prowadząca do alienacji. W 2010 r. za granicą przebywało ok. 2 mln polskich obywateli, którzy wyemigrowali głównie w celach zarobkowych, a i wiele osób w Polsce pracuje z dala od domu. Wzrost liczby konfliktów małżeńskich i rozwodów. Według wstępnych danych w 2011 r. rozwiodło się w Polsce ok. 65 tys. par małżeńskich, to jest o ponad 3 tys. więcej niż w roku poprzednim. W stosunku do kolejnych 3 tys. par orzeczono separację. Wzrost zatrudnienia kobiet także z powodów pozaekonomicznych. Ciekawość życia, samorealizacja, emancypacja to jako takie pozytywne zjawiska, ale wpływają one także na relatywne zmniejszenie wartości dzieci dla rodziców. Dzieci zaczynają być traktowane jako dobro konkurencyjne, tj. ograniczające możliwość korzystania z innych dóbr, dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Indywidualizacja form aktywnych w rodzinie i zainteresowań - poluzowanie więzi wspólnotowych, mniejsze zainteresowanie innym członkiem rodziny. Można by powiedzieć: każdy sobie rzepkę skrobie. Zróżnicowanie norm i wartości u poszczególnych członków rodziny, np. starsi uczestniczą w życiu religijnym, a młodsi czynią to w stopniu ograniczonym lub wcale. Postępujący liberalizm w sprawach obyczajowych oraz ograniczony udział w życiu publicznym i działalności społecznej.

    Stosownie do zarysowanych wyżej problemów zmianie ulegają tradycyjne funkcje rodziny, w tym nawet funkcja prokreacyjna będąca dotychczas funkcją podstawową. Nie tylko w świecie, ale także w Polsce pojawia się problem tworzenia relacji pararodzinnych, jak np. związki homoseksualne i inne, zwane współcześnie partnerskimi, coraz powszechniejszy konkubinat i przygodne pozamałżeńskie stosunki seksualne, obniżenie wieku inicjacji seksualnej, co ma związek ze wszechobecną w środkach masowego przekazu, w Internecie, w szeroko rozumianej reklamie i coraz częściej w sztuce gloryfikacją seksu, seksualności i hedonizmu. Przy bardzo niskim przyroście naturalnym coraz więcej dzieci rodzi się ze związków pozamałżeńskich, od 20 do 25%. Niektóre osoby pragną posiadać dziecko, ale nie chcą zamieszkiwać, a czasami nawet znać drugiego rodzica lub nawet obojga rodziców biologicznych. Pojawia się zjawisko banków spermy, zapłodnienia in vitro, surogatek itp. Pary homoseksualne i osoby biseksualne żądają praw równych lub zbliżonych do praw rodziny, w tym prawa do posiadania własnych dzieci, to jest co najmniej jednej z osób pozostających w związku homoseksualnym lub przysposobionych i wychowywanych w tych związkach. Na świecie jest to zjawisko coraz bardziej powszechne. W niektórych przypadkach prawo polskie już jest bezsilne, a problem niebezpiecznie narasta.

    Samo chcieć i mieć dziecko jeszcze nie wystarcza. Dziecku, człowiekowi trzeba stworzyć odpowiednie warunki do wszechstronnego rozwoju i kwestie materialne nie są tu wcale najważniejsze, choć pozostają istotne. Państwo polskie otacza rodzinę troską, co znajduje potwierdzenie w konstytucji, w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym oraz w ustawach szczególnych, np. o pomocy społecznej, o świadczeniach rodzinnych, o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej i innych. Szczególnie istotną z punktu widzenia szeroko rozumianych praw rodziny wydaje się ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej z 2011 r. Przewiduje ona m.in. powoływanie przez gminy asystentów rodziny. Niestety, w chwili obecnej gminy nie posiadają odpowiednich środków i nie powołują przedmiotowych asystentów, a ich powołanie stanie się obligatoryjne dopiero w roku 2015. Ale nawet powołanie asystentów rodziny przez gminy nie rozwiąże problemu respektowania pełni praw rodziny, gdyż asystent rodziny ma określone zadania nakierowane szczególnie na pracę z rodziną dysfunkcyjną czy wręcz patologiczną.

    Już pierwsza część zdania w art. 8 wskazuje, do kogo adresowania jest ta ustawa. Cytuję: Rodzinie przeżywającej trudności w wypełnianiu funkcji opiekuńczo-wychowawczych wójt zapewnia wsparcie, koniec cytatu. Należy jednak pamiętać o każdej polskiej rodzinie, o istniejących zagrożeniach i przeciwdziałać im, zanim wystąpią na ogromną skalę, a proces demoralizacji społeczeństwa stanie się niemożliwy do zatrzymania. Należy ze wszech miar nie dopuścić, abyśmy stali się społeczeństwem zdegenerowanym, niezdolnym do wykonywania podstawowych funkcji rodziny. Brak działań, niedostateczna prewencja albo działania spóźnione należy określić jako grzech zaniechania i brak umiejętności przewidywania. Już Jan Kochanowski w XVI wieku pisał: ˝Polak mądr po szkodzie, lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie, nową przypowieść Polak sobie kupi˝. Mimo iż to cytat z wielkiego poety, w tym miejscu przerwę, aby nikogo nie urazić. Wierzę jednak, że wszyscy dobrze wiemy, jak on się kończy.

    Musimy zdać sobie sprawę, że zagrożenia rodziny, jej praw, sytuacji, pozycji a wręcz obiektywnego istnienia i funkcjonowania występowały i występują zarówno na świecie, jak i w Polsce. Są to zagrożenia prawno-instytucjonalne i zagrożenia występujące spontanicznie. W historii najnowszej przeciwko rodzinie w sposób instytucjonalny i przemyślany po raz pierwszy wystąpiły władze sowieckie na początku lat 20. ubiegłego stulecia. Zaczęto rozwiązywać rodziny formalnie lub nieformalnie. Dzieci będące owocem przygodnych i wolnych związków, a później także dzieci ˝wrogów ludu˝ zaczęto przejmować na ˝własność państwa˝. Oczywiście sformułowania ˝wrogów ludu˝ i ˝własność państwa˝ należy wziąć w cudzysłów. Z innych względów hitlerowskie Niemcy wprowadziły specyficzną instytucję, tzw. Lebensborn - źródło życia - gdzie w specjalnych ośrodkach płodzono dzieci dla państwa, dla jego rasowych i militarnych celów. W krajach podbitych odbierano też rodzicom dzieci, przeznaczając je do adopcji przez rodziny niemieckie. Zjawiska te trwały na szczęście stosunkowo krótko, ale i tak dotknęły wiele setek tysięcy rodzin, a szczególnie dzieci. Po II wojnie światowej zaczęły pojawiać się nowe, dotychczas nieznane zagrożenia: rewolucja seksualna lub, szerzej rzecz ujmując, rewolucja obyczajowa w USA, a następnie w całym świecie tzw. cywilizacji zachodniej i w innych krajach, nienaturalne związki o podłożu seksualnym, przemysł pornograficzny i prostytucja na ogromną skalę, coraz powszechniejsze wolne związki i swobodny dostęp do aborcji, a ostatnio w wielu krajach także do eutanazji. Seksualność człowieka coraz częściej traktuje się wyłącznie jako źródło przyjemności. Człowiek dla człowieka coraz częściej staje się jedynie przedmiotem działania dla osiągnięcia własnych korzyści. A gdzie jest miejsce na rodzinę? Gdzie jest promocja życia rodzinnego, miłości i wierności oraz bezinteresownej służby drugiemu człowiekowi? Gdzie jest obrona rodziny i jej praw? Gdzie jest troska o godność osoby ludzkiej na każdym etapie jej istnienia i funkcjonowania? Jedynie trwała i odpowiednio wypełniająca swoje zadania rodzina jest fundamentem i gwarancją ładu społecznego. Dobre wychowanie w szerokim znaczeniu - i nie myślę tu jedynie o manierach - gwarantuje zdrowa rodzina, w której każdy uczy się odpowiednich zachowań, w której kształtuje się nasza osobowość i sposób postrzegania świata, która wychowuje, która socjalizuje i oddaje swoje dzieci, aby te tworzyły kolejne pokolenia i przekazywały nabyte wartości pogłębione swym życiowym doświadczeniem. Wyzwaniem czasu jest obrona przed katastrofą społeczną.

    Szczególną troskę o rodzinę tradycyjną przejawia Kościół katolicki i wiele innych kościołów i związków wyznaniowych zarejestrowanych w Polsce. Niezwykle cennym dokumentem jest Karta Praw Rodziny wydana przez Stolicę Apostolską 22 października 1983 r., będąca swoistą konstytucją rodziny. We prowadzeniu do Karty Praw Rodziny czytamy między innymi: Celem karty jest przedstawienie wszystkim współczesnym chrześcijanom i niechrześcijanom ujęcia - na tyle pełnego i uporządkowanego, na ile to było możliwe - podstawowych praw właściwych owej naturalnej i powszechnej społeczności, jaką jest rodzina. Koniec cytatu. Wielki Polak, Ojciec Święty, błogosławiony Jan Paweł II wiele uwagi poświęcił rodzinie w całym swoim nauczaniu. Jan Paweł II nieustannie podkreślał, że rodzina to największy skarb narodu. Jest szkołą cnót społecznych stanowiących o życiu i postępie społecznym. W liście na XVIII Międzynarodowy Kongres Rodziny w 1994 r. znalazły się między innymi następujące słowa: Rodzina jest prawdziwym fundamentem społeczeństwa i stanowi jedno z najcenniejszych dóbr ludzkości. Jest środowiskiem posiadającym najlepsze warunki do przekazywania wartości religijnych i kulturowych, które pomagają człowiekowi w ukształtowaniu własnej tożsamości. Dzisiaj instytucja rodziny przeżywa kryzys i jest także narażona na liczne niebezpieczeństwa, których celem jest pomniejszenie jej świętej godności i jej szczególnego znaczenia, jakie posiada w Kościele i społeczeństwie. Potrzeba więc odważnej i ofiarnej współpracy wszystkich ludzi dobrej woli, aby rodzinie współczesnej pomóc. Koniec cytatu. Rodzinę obok życia należy więc traktować jako najwyższe dobro.

    W polskich badaniach opinii publicznej respondenci bardzo często stawiają rodzinę na pierwszym miejscu przed pozostałymi wartościami. Ustanowienie rzecznika praw rodziny staje się w pełni uzasadnione i wychodzące naprzeciw zapotrzebowaniu społecznemu oraz wymogom czasów, w których żyjemy. Prekursorskie ustanowienie rzecznika praw rodziny postawi Polskę na pierwszym miejscu wśród państw dostrzegających wagę znaczenia rodziny i praw jej przysługujących we współczesnym świecie. Będzie wyrazem polityki prorodzinnej państwa polskiego, będzie wyrazem troski państwa o dalsze istnienie rodziny w tradycyjnej formie i o właściwe jej funkcjonowanie. Należy rozpatrywać ten problem nie tylko w wymiarze państwowym, ale także w wymiarze ogólnoświatowym, a przede wszystkim w wymiarze ogólnoludzkim. Niezbędny jest więc rzecznik praw rodziny.

    Projekt ustawy o Rzeczniku Praw Rodziny jest w pełni konstytucyjny, co potwierdziła sejmowa Komisja Ustawodawcza w opinii nr 109 z dnia 30 sierpnia br., która po przedstawieniu projektu i wysłuchaniu ekspertów uznała ten projekt za dopuszczalny.

    Pragnę w tym miejscu, uprzedzając ewentualne pytania, z całym naciskiem stwierdzić, że w art. 14 ust. 2 projektowanej ustawy wnioskodawcy przewidują nie uszczuplanie prerogatyw rzecznika praw obywatelskich czy rzecznika praw dziecka, a kładą nacisk na współdziałanie rzecznika praw rodziny z rzecznikiem praw obywatelskich, rzecznikiem praw dziecka oraz innymi organami, instytucjami i organizacjami mającymi na celu ochronę praw mających wpływ na kondycję rodziny, w tym z ośrodkami pomocy społecznej, powiatowymi centrami pomocy rodzinie, regionalnymi ośrodkami polityki społecznej i innymi.

    W ramach projektowanych zmian w ustawie z dnia z 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich proponuje się jedynie zmianę w art. 1, gdzie po ust. 2a dodaje się ust. 2b w brzmieniu: w sprawach rodzin rzecznik współpracuje z rzecznikiem praw rodziny, a w art. 9, którego dotychczasowe brzmienie uwzględnia już podjęcie czynności przez rzecznika praw obywatelskich na wniosek obywateli lub ich organizacji, organów samorządów i rzecznika praw dziecka, proponuje się jedynie rozszerzenie podmiotów mogących wnioskować do rzecznika praw obywatelskich przez dodanie rzecznika praw rodziny. Nie umniejsza to w niczym możliwości podejmowania czynności przez dotychczasowych wnioskodawców oraz rzecznika praw obywatelskich z własnej inicjatywy w każdej sprawie, nie ma więc mowy o jakiejkolwiek rywalizacji kompetencyjnej, a jedynie o współpracy. Nie może też być mowy o uszczupleniu kompetencji rzecznika praw obywatelskich, które pozostają niezmienione.

    Najważniejsze jest jednak to, że podmiotem zainteresowania i działania rzecznika praw rodziny byłaby wyłącznie rodzina - w związku z szerokim spektrum spraw z nią związanych - która w art. 18 i 71 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej znajduje swoje szczególne miejsce. Należy jednak podkreślić, że art. 47 oraz art. 53 ust. 3 i inne artykuły konstytucji odnoszą się także bezpośrednio lub pośrednio do spraw rodziny i jej praw. Tymczasem na stronie internetowej rzecznika praw obywatelskich figurują różne zakładki, w tym na przykład: ˝Równe traktowanie˝, ˝Przeciw nienawiści i rasizmowi˝ i inne, ale nie ma tam zakładki o prawach rodziny i o przestrzeganiu tych praw. Po wpisaniu w wyszukiwarce frazy ˝prawa rodziny˝ okazuje się, że fraza taka na stronie rzecznika praw obywatelskich nie występuje w ogóle. Po wpisaniu frazy ˝prawo rodziny˝ okazało się, że wystąpiła ona jeden raz i wyświetlił się tytuł: ˝Rzecznik praw obywatelskich wystąpił do ministra pracy i polityki społecznej w sprawie problemów występujących przy ustalaniu dochodu warunkującego prawo do świadczeń rodzinnych˝ z 2 marca 2011 r.

    Należy też podkreślić, że w strukturze organizacyjnej Biura Rzecznika Praw Obywatelskich nie ma zespołu ani wydziału, który zajmowałby się problematyką rodzinną w sposób komplementarny. Zespół Prawa Pracy i Zabezpieczenia Społecznego oraz Zespół Prawa Administracyjnego i Spraw Mieszkaniowych nie wyczerpują potrzeby zainteresowania i działalności prewencyjnej, diagnostycznej, kontrolnej i kreującej wyspecjalizowanego organu w sprawach stricte rodziny i jej praw. Należy też wskazać, że prawa niektórych grup obywateli są przez rzecznika praw obywatelskich potraktowane w sposób wyjątkowy. I tak na przykład w strukturze organizacyjnej Biura Rzecznika Praw Obywatelskich znajdujemy zespół prawa gospodarczego, danin publicznych i ochrony praw konsumenta, zespół praw żołnierzy i funkcjonariuszy służb publicznych oraz zespół administracji publicznej, zdrowia i ochrony praw cudzoziemców. Świadczy to niezbicie o tym, że należy wspomóc działania państwa polskiego i jego wyspecjalizowanych organów szczególnie w sprawach tworzenia i respektowania praw rodziny jako instytucji, a nie tylko poszczególnych obywateli będących członkami tej wyjątkowej wspólnoty. Taką instytucją byłby z pewnością rzecznik praw rodziny, który zajmowałby się także rodziną jako podmiotem zbiorowym, a nie tylko indywidualnymi przypadkami łamania prawa i ograniczania swobód oraz wolności poszczególnych obywateli, mimo iż w dotychczasowym systemie prawnym praktycznie jedynie poszczególni członkowie rodzin są podmiotem prawa, a nie rodzina jako całość, a przecież pojęcie rodziny funkcjonuje w konstytucji, kodeksach i ustawach szczególnych, choć nie zostało zdefiniowane i ujęte całościowo. Ten stan trzeba zmienić, a w zasadzie uzupełnić.

    W przypadku odrzucenia prezentowanego projektu wszelkie zapisy mówiące o rodzinie, a szczególnie art. 18 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i inne, wcześniej przeze mnie wspomniane, zostaną pozostawione bez odpowiedniego wypełnienia treścią. Jeśli w myśl konstytucyjnej zasady rodzina znajduje się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej, to musi powstać instytucja, która w imieniu państwa polskiego będzie tę opiekę nad rodziną roztaczać, biorąc każdą polską rodzinę w ochronę, aby wypełnić konstytucyjną normę. Bez rzecznika praw rodziny problematyka rodzinna jest rozproszona instytucjonalnie. Nie ma instytucji, która zajmowałaby się problematyką rodziny całościowo, a to wpływa na osłabienie pozycji rodziny i niepotrzebne narażenie jej na zagubienie się w gąszczu praw i ogromie spraw, w tym trudności, z jakimi boryka się ona tak w sensie globalnym, jak i jednostkowym.

    Należy podkreślić, że w obecnym stanie prawnym funkcjonują w Polsce liczni rzecznicy praw różnych grup społecznych i zawodowych ustanowieni ustawą, których zadania w większym lub mniejszym zakresie pokrywają się z zadaniami rzecznika praw obywatelskich, a także rzecznika praw dziecka. Rzecznicy ci - nazwijmy ich: ustawowymi - uzupełniają działania rzeczników konstytucyjnych i sprawiają, że prawa obywateli w różnych dziedzinach życia są lepiej przestrzegane, a obywatele czują się bezpieczniejsi. Mam tu na myśli na przykład rzecznika praw pacjenta, powołanego na mocy ustawy z dnia 6 listopada 2008 r., rzecznika ubezpieczonych, powołanego na mocy ustawy z dnia 22 maja 2003 r., Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów na czele z prezesem i około 370 powiatowych rzeczników konsumenta, powołanych na mocy ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. Mamy w Polsce także rzecznika praw absolwenta, powołanego na podstawie ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym, i wielu innych rzeczników praw, nie wspominając już o izbach korporacyjnych i innych tego typu instytucjach chroniących prawa i interesy określonych grup obywateli. Premier utworzył także urząd pełnomocnika rządu ds. równego traktowania, mimo że sprawy równego traktowania leżą bezpośrednio w zakresie obowiązków rzecznika praw obywatelskich i są przez niego wręcz eksponowane.

    Dotychczas nie ma natomiast rzecznika praw rodziny. A przecież wartość rodziny jest wartością bezcenną i, jak wydaje mi się, niepodlegającą dyskusji. Kwestionowanie wartości rodziny i szczególnej troski o nią jest uderzeniem w najżywotniejszy interes państwa, w polską rację stanu. Pozytywne wpływy życia w rodzinie są związane przede wszystkim z realizowanymi w rodzinie wartościami, wzajemną więzią uczuciową, pełnionymi w rodzinie rolami oraz wzorcami wzajemnego komunikowania się. Dobrej rodziny w procesie wychowania i wzrastania dzieci i młodzieży nie jest w stanie zastąpić nikt, dlatego polityka państwa oraz wszelkie działania władz publicznych, rządowych i samorządowych, instytucji i organizacji pozarządowych powinny być nakierowane na pomoc udzielaną rodzinie i w rodzinie.

    Problematyka rodzinna jest niestety materią niezwykle złożoną, wymagającą specjalistycznego podejścia, a poza tym niezwykle rozproszoną w źródłach prawa, literaturze przedmiotu, a także, albo przede wszystkim, w układzie terytorialnym. Poza tym należy podkreślić, że prawa dotyczące rodziny są rozrzucone w rozmaitych aktach prawnych niejednorodnych pod względem charakteru. Są grupą norm należących do różnych dziedzin prawa. Stąd trudności w analizie przepisów, ocenie skutków ich obowiązywania, w interpretacji. Należy umieć nakładać i interpretować przepisy dotyczące rodziny, traktować je łącznie i stosować skutecznie. Temu ma służyć powołanie rzecznika praw rodziny.

    Rzecznik praw rodziny nie ma więc z nikim konkurować. Ma on wspierać państwo polskie i wszystkie rodziny, odciążając jednocześnie rzecznika praw obywatelskich i rzecznika praw dziecka, z którymi z mocy ustawy ma współpracować, i wykonywać jedynie zadania względem rodziny, jakie nakłada na niego ustawa.

    W imieniu wnioskodawców proszę, aby Wysoka Izba pozwoliła na dalsze procedowanie naszego projektu ustawy o rzeczniku praw rodziny, kierując go do prac w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, gdyż jest on z całą pewnością zgodny z konstytucją i niezwykle potrzebny, a wszelkie ewentualnie występujące w nim uchybienia są możliwe do usunięcia w toku dalszych prac legislacyjnych.

    Wejście w życie projektowanej ustawy pociągnie za sobą koszty dla budżetu państwa w związku z potrzebą zapewnienia funkcjonowania rzecznika praw rodziny i jego biura. Wnioskodawcy proponują tu dwuwariantowość, to znaczy, jeśli rzecznik praw rodziny będzie działał podobnie jak rzecznik praw dziecka, a więc będzie posiadał jedno biuro, to koszt jego funkcjonowania wyniósłby około 10 mln zł rocznie; gdyby zaś przyjąć, że rzecznik praw rodziny dysponowałby biurami terenowymi, to koszty jego funkcjonowania wynosiłyby 35- 40 mln zł rocznie. Na tym etapie jednak wnioskodawcy skłaniają się do pierwszej ewentualności, gdyż art. 17 projektowanej ustawy nie przewiduje wprost tworzenia biur terenowych czy filii. A 10 mln zł rocznie z budżetu państwa to średnio około 1 zł i 10 gr rocznie na statystyczną rodzinę. Czy prosimy zatem o zbyt wiele? Odpowiedź nasuwa się sama. Pragniemy więc, aby względy polityczne nie wzięły góry nad racjonalnym podejściem do problematyki obrony praw rodzin w Polsce. Przedmiot projektu ustawy nie jest objęty prawem Unii Europejskiej.

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Zachęcam do wspólnej pracy dla nadania końcowego kształtu projektowanej ustawy o rzeczniku praw rodziny. Ustanowienie tej niezwykle potrzebnej instytucji będzie naszym wspólnym sukcesem, będzie sukcesem każdej polskiej rodziny, będzie kolejnym zwycięstwem dobra nad złem. I o to proszę Wysoką Izbę. Dziękuję za uwagę i jestem do dyspozycji pań i panów posłów. (Oklaski)

    (Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Tomasz Grzeszczak)



Poseł Tadeusz Woźniak - Wystąpienie z dnia 07 listopada 2012 roku.


125 wyświetleń

Zobacz także: