Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

Szanowny Panie Ministrze,

Ściągalność alimentów w Polsce wynosi 16-17%, co stanowi jeden z najniższych wskaźników w Unii Europejskiej.

Do płacenia alimentów na rzecz dzieci najczęściej zobowiązani są ojcowie. Wielu z nich robi wszystko co może, aby uniknąć wypełniania tego obowiązku, zminimalizować jego wysokość lub też zminimalizować wysokość kwot, jaką z ich zarobków może zająć komornik.

Dla przypomnienia w chwili obecnej na rzecz świadczeń alimentacyjnych można potrącić maksymalnie 60 procent wynagrodzenia, nie ma przy tym znaczenia jego wysokość.

Bardzo często kwoty realnie możliwe do ściągnięcia nie pokrywają się w pełni z zasądzonymi alimentami. Z powodu istnienia progu dochodowego warunkującego wypłatę alimentów z Funduszu Alimentacyjnego w zastępstwie uchylającego się od tego obowiązku ojca coraz więcej kobiet, których dochody przekraczają ten niski próg nie ma możliwości otrzymać pomocy od państwa.

W praktyce rzesze kobiet latami same utrzymują swoje dzieci prowadząc wraz z nimi obniżony z tego powodu standard życia. W wyniku rosnącej stale liczby rozwodów problem ten coraz bardziej narasta. Coraz powszechniejszym zjawiskiem wśród osób uchylających się od płacenia alimentów staje się ukrywanie przez nich dochodów i majątku, praca całkowicie lub częściowo w szarej strefie, zatrudnianie się na część etatu. Zachowanie takie jest niestety powszechnie akceptowalne przez ich rodziny i znajomych, którzy występując w sądach w charakterze świadków zeznają nieprawdę na ich korzyść. Wielu ojców w rzeczywistości osiąga duże dochody, prowadzi działalność gospodarczą zarejestrowaną formalnie na inne osoby, przepisuje majątek na rodzinę. Otoczenie o tym wie, widzi poziom życia prowadzony przez nich i nie potępia takich zachowań.

W świadomości społeczeństwa funkcjonuje często stosowany przez ojców sposób myślenia, że alimenty to pieniądze dla matek. Zapomina się o tym, że służą one zaspokojeniu potrzeb dzieci a do ich utrzymywania zobowiązani są oboje rodzice. Nie potępia się głośno nieuczciwych ojców również za to, że w zastępstwie za nich ich dzieci oprócz matek utrzymuje fundusz alimentacyjny. Nie podkreśla się, że bycie ojcem to nie tylko prawa ale też obowiązki.

Brakuje zdecydowanej kampanii społecznej, która powodowałaby zmianę mentalności naszego społeczeństwa i brak akceptacji dla osób niewywiązujących się z obowiązku alimentacji, brak przyzwolenia na ukrywanie dochodów przez takie osoby oraz złe postrzeganie ojców, którzy swoje zobowiązania przerzucają na państwo.

Kampania taka powinna uświadamiać również, ile poświeceń i wyrzeczeń kosztuje samotne wychowywanie dziecka z jednej pensji oraz z ilu rzeczy te dzieci muszą rezygnować (np. szkolne wycieczki, nowe ubrania, dodatkowe zajęcia pozalekcyjne) i jak przez to czują się gorsze.

W związku z tym moje pytania:

1. Czy nie było by wskazane, aby zacząć prace nad szeroko zakrojoną kampanią społeczną, której celem byłaby zmiana myślenia społeczeństwa i wytworzenie braku społecznej akceptacji dla dłużników alimentacyjnych ukrywających swoje dochody i niewywiązujących się z obowiązku alimentacji wobec swoich dzieci?

2. Czy ministerstwo pracuję nad taką medialną kampanią?

3. Jeśli tak, to kiedy taka kampania mogłaby być uruchomiona?

Z poważaniem,

Janina Okrągły