Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

   Szanowny Panie Ministrze! W odniesieniu do polskiej służby zdrowia przyjęło się powiedzenie, które mówi, że ˝w Polsce trzeba mieć zdrowie, aby chorować˝. Gdyby przyjrzeć się temu, ile czasu musi oczekiwać pacjent na wizytę u lekarza, trudno byłoby odmówić powyższemu stwierdzeniu racji. Prostym przykładem mogą być pacjenci chorzy na raka. Powszechnie wiadomo, że nowotwór odpowiednio wcześnie wykryty może zostać wyleczony. Jednak czy diagnoza nie pochłania zbyt wiele czasu, który mógłby zostać wykorzystany na leczenie? A przecież, jak podaje pani Elżbieta Kozik, prezes Stowarzyszenia ˝Amazonki˝, czas oczekiwania na wizytę u specjalisty to przy sprzyjających okolicznościach 3 miesiące. Oczekiwanie na tomografię komputerową czy rentgen to nawet 5 miesięcy. Wykonanie biopsji, która służy ocenie tego, czy nowotwór jest złośliwy, to kolejne kilka miesięcy zwłoki. Potem znowu kilkumiesięczne oczekiwanie na wizytę u lekarza, który będzie mógł wreszcie skierować pacjenta na leczenie, które oczywiście rozpocznie się dopiero za kilka tygodni.

   Należy podkreślić, że w niektórych miejscach Polsce jest o wiele gorzej niż to mogłoby wynikać z powyższego opisu. Jak sprawdzili dziennikarze, we Wrocławiu na wizytę u kardiologa należy czekać 426 dni, u okulisty - 476 dni, u ortopedy - 160 dni, u alergologa - 113 dni. Czas oczekiwania na wizytę u endokrynologa w jednej z wrocławskich przychodni to 7 lat! Problemem jednak nie są tylko kolejki do specjalistów. W zeszłym roku pacjenci w Drawsku Pomorskim na wizytę u lekarza rodzinnego musieli czekać średnio 4 dni, a w Złocieńcu od 7 do 10.

   W zupełnie odmiennej sytuacji znajdują się przedstawiciele koncernów farmaceutycznych, którzy składają lekarzom wizyty w celu przedstawienia swojej oferty. Nie muszą oni czekać w kolejkach, a lekarze przyjmują ich w godzinach pracy. Wszystko to odbywa się z naruszeniem przepisów § 13 rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 21 listopada 2008 r. w sprawie reklamy produktów leczniczych. Zgodnie z jego postanowieniami wizyta przedstawiciela farmaceutycznego nie może utrudniać pracy lekarza i odbywa się po godzinach pracy. Jednak trudno się dziwić, że wizyty reprezentantów koncernów bywają mile widziane, skoro mogą wiązać się nie tylko z przedstawieniem nowej oferty leków, ale także oferty wyjazdu na ˝konferencję naukową˝ w Polsce bądź za granicą. Najczęściej firma farmaceutyczna pokrywa koszty przejazdu, zakwaterowania, wyżywienia oraz uczestnictwa w tego rodzaju konferencji. Niestety, w tym samym czasie, kiedy przedstawiciel farmaceutyczny prezentuje swoją ofertę medyczno-turystyczną, pacjent potrzebujący pomoc czeka pod drzwiami gabinetu.

   W związku z powyższym rodzą się następujące pytania:

   1. Czy w ocenie Ministra czas oczekiwania na wizytę u lekarza jest w Polsce na tyle krótki, aby udzielić skutecznej pomocy wszystkim pacjentom?

   2. Czy w ocenie Ministra czas oczekiwania na wizytę u kardiologa we Wrocławiu (426 dni) czy też u endokrynologa (7 lat), jest na tyle krótki, aby udzielić skutecznej pomocy chorym?

   3. Czy ministerstwo monitoruje przestrzeganie § 13 rozporządzenia w sprawie reklamy produktów leczniczych? Jeśli nie, to dlaczego?

   4. W jaki sposób ministerstwo dba, aby był przestrzegany § 13 rozporządzenia, o którym mowa w pkt 3?

   5. Ilu przedstawicieli farmaceutycznych działa w Polsce (gdy w pytaniach mowa jest o ˝przedstawicielu farmaceutycznym˝ lub o ˝przedstawicielu firmy farmaceutycznej˝ należy przez to rozumieć: przedstawiciela medycznego lub handlowego w rozumieniu rozporządzenia z dnia 21 listopada 2008 r. w sprawie reklamy produktów leczniczych)?

   6. Średnio ile wizyt dziennie odbywa przedstawiciel farmaceutyczny w Polsce?

   7. Średnio ile wizyt dziennie odbywa przedstawiciel farmaceutyczny w krajach Unii Europejskiej (proszę o wskazanie danych odnoszących się do każdego z państw członkowskich)?

   8. Jaki odsetek wizyt przedstawicieli farmaceutycznych w Polsce odbywa się w godzinach pracy lekarzy?

   9. Ile godzin miesięcznie zajmują wizyty przedstawicieli farmaceutycznych, które odbywają się w godzinach pracy opłacanych przez NFZ?

   10. Dlaczego przedstawiciele firm farmaceutycznych, w praktyce, w odróżnieniu od pacjentów są zwolnieni z oczekiwania w kolejkach do lekarzy?

   11. Dlaczego brak jest sankcji za przyjmowanie przedstawicieli farmaceutycznych w godzinach pracy opłacanych przez NFZ?

   Łączę wyrazy szacunku

   Poseł Jacek Żalek

   Białystok, dnia 13 lutego 2014 r.