Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

   Szanowny Panie Ministrze! W ostatnim czasie jako parlamentarzyści ziemi dolnośląskiej odbyliśmy wiele spotkań, dyskusji i rozmów dotyczących sytuacji państwowego pogotowia ratunkowego w naszym regionie. Doprowadziło to do wypracowania wielu postulatów i wniosków, które poniżej mamy przyjemność przedstawić.

   Do najważniejszych zmian dotyczących Państwowego Ratownictwa Medycznego, prowadzących do sprawnego i efektywnego działania systemu niegenerującego dodatkowych kosztów dla płatnika (państwa) niewątpliwie potrzebne są m.in. postulowane w wystąpieniach: utworzenie państwowej (publicznej) służby ratownictwa medycznego na wzór Państwowej Straży Pożarnej (bez przywilejów służby mundurowej), ustawa o np. państwowym pogotowiu ratunkowym (lub inne nazewnictwo) składającym się z wojewódzkich stacji pogotowia ratunkowego (lub np. ratownictwa medycznego), finansowanym w całości na jednakowych zasadach z budżetu państwa bez jakichkolwiek procedur konkursowych, z pominięciem Narodowego Funduszu Zdrowia (podobnie jak Lotnicze Pogotowie Ratunkowe).

   Do czasu trwania obecnie obowiązujących najdłuższych kontraktów z zakresu ratownictwa medycznego niezbędne byłoby aneksowanie przez wojewodów w całym kraju do dnia 31 grudnia 2015 r. dla obecnych podmiotów świadczących usługi z zakresu ratownictwa medycznego, a do tego czasu wypracowanie zmian, które pozwoliłyby na funkcjonowanie od 1 stycznia 2016 r. państwowego pogotowia ratunkowego jako państwowego.

   Ratownictwo medyczne nie może być maszynką do robienia pieniędzy, bo odbywa się to zawsze kosztem pacjenta i pracowników systemu. Pacjent nie ma możliwości wyboru, kto go będzie ratował, nie ma wyboru, kto ugasi pożar, nie wybiera obrońcy granic, jak i tego, kto mu wręczy mandat za przekroczenie prędkości.

   Wszystkie służby z wyjątkiem ratownictwa medycznego są publiczne i nikt przy zdrowych zmysłach nie zamierza tego zmieniać. Dlatego też ratownictwu medycznemu trzeba przywrócić w pełni publiczny charakter, tak finansowania, jak i wykonywania.

   Takie zresztą stanowisko przedstawili marszałkowie województw na konwentach w lipcu w Sieniawie i potem we wrześniu 2012 r. w Zielonej Górze. Ratownictwo medyczne jest obok wojska, policji i straży pożarnej jednym z filarów bezpieczeństwa państwa i jego obywateli.

   Kolejne zmiany modelu ratownictwa medycznego zakładają rezygnację z lekarza w składzie zespołu ratownictwa medycznego, a miejsce ich pracy stanowiłyby szpitalne oddziały ratunkowe. Lekarz mógłby być w razie pilnej potrzeby wzywany przez ratowników medycznych na miejsce zdarzenia.

   Obecnie lekarz medycyny ratunkowej podczas 12-godzinnego dyżuru w ambulansie wyjeżdża do ok. 4-5 pacjentów, a przewożąc do SOR-u, przekazuje ich często w ręce lekarzy np. rezydentów w trakcie specjalizacji.

   W SOR-ach pacjentów jest wielokrotnie więcej i tam, wydaje się, lepiej wykorzystano by wiedzę i umiejętności specjalisty medycyny ratunkowej podczas wdrażania specjalistycznego leczenia. W Polsce, decydując się na stworzenie zawodu ratownika medycznego, stworzono nowy zawód medyczny, tym samym w Polsce postawiono na profesjonalizm kadr medycznych.

   Od 2007 r. funkcjonują podstawowe zespoły ratownictwa medycznego bez lekarza w składzie, a ich skuteczność doceniła również Najwyższa Izba Kontroli we wrześniu 2012 r., analizując funkcjonowanie systemu, uzasadniając to w swoim raporcie.

   Kolejna sugestia, kierowana na ręce Pana Ministra, to przeprowadzenie analizy obecnych planów zabezpieczenia województw pod kątem ilości i dyslokacji zespołów ratownictwa medycznego. Rezygnacja z lekarza w ambulansie pozwoliłaby na wygenerowanie sporej ilości środków finansowych, a przy założeniu, że nie chcemy zmniejszać obecnych nakładów na ratownictwo medyczne, można, dzięki zamianie dzisiaj funkcjonujących zespołów ˝S˝ z lekarzem na ˝P˝ bez lekarza, uzyskać finansowanie dodatkowych ponad 300 zespołów ratownictwa medycznego.

   Mamy wszyscy świadomość, że stworzenie w pełni publicznego systemu jest znacznym wyzwaniem, lecz korzyści będą naprawdę wymierne. Potężne oszczędności, ograniczenie administracji, sprawne funkcjonowanie jednolitego systemu, oszczędności finansowe podczas zakupów sprzętu (duże centralne zamówienia np. ambulansów i wyposażenia, leków i środków opatrunkowych i innych, wyposażenie w odzież i obuwie ratownicze), kompatybilność systemu, zabezpieczenie pracowników przez możliwość stabilizacji i likwidacja ˝śmieciowych˝ umów o pracę. Nie obędzie się także bez zwiększenia obsady osobowej podstawowych zespołów ratownictwa medycznego do trzech osób poprzez zatrudnienie kierowców posiadających tytuł ratownika, po ukończonym kursie kwalifikowanej pierwszej pomocy. Usprawniłoby to funkcjonowanie systemu, zgodne z procedurami BTLS (Basic Trauma Life Suport) postępowanie ratownicze z pacjentem, spełnienie warunków BHP przez ratowników podczas transportu ręcznego pacjentów.

   Obecnie ratownik medyczny mimo posiadania zawodu medycznego może podejmować medyczne czynności ratunkowe praktycznie tylko w zespołach ratownictwa medycznego. Konieczne jest zniesienie tego ograniczenia, by mógł podejmować medyczne czynności ratunkowe w każdym miejscu i czasie, kiedy jest to konieczne, zgodnie z posiadaną wiedzą i umiejętnościami.

   Do całego katalogu zmian należy również dodać zmiany w systemie finansowania szpitalnych oddziałów ratunkowych. Muszą one dotyczyć ich funkcjonowania w relacji z podstawową opieką zdrowotną. SOR to nie POZ, co dokładnie jest opisane we wrześniowym (2012) raporcie NIK.

   Konieczne jest także opracowanie standardów postępowania zespołów ratownictwa medycznego, aby art. 43 ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym nie był martwym zapisem, jak jest od 2006 r.

   Niezbędne są również zmiany standardów postępowania dyspozytorów medycznych. Polska jest jednym z niewielu krajów, w których wywiad zbierany przez dyspozytora pogotowia nie jest zalgorytmizowany. Taki program nie pozwalałby na dowolność w ocenie, czy potrzebne jest wysłanie karetki. W Wielkiej Brytanii czy w Holandii dyspozytor ma przed sobą na ekranie komputera drzewko diagnostyczne. Takie programy już wiele lat temu oferowano w Polsce jako narzędzie wspomagające pracę dyspozytora.

   Szanowny Panie Ministrze! Ostatnio w wielu wywiadach udzielanych przez Pana po tragicznych wydarzeniach, które miały miejsce i które wspólnie przeżywaliśmy, wskazywał Pan na potrzebę zmian w Państwowym Ratownictwie Medycznym. Oświadczył Pan, że myśli o zmianie charakteru Państwowego (publicznego) Ratownictwa Medycznego.

   Prosimy więc Pana Ministra o odpowiedź: Czy wskazane w tym piśmie, ale także składane na Pana ręce apele, wnioski doprowadzą do nowelizacji zmian dotyczących funkcjonowania Państwowego Ratownictwa Medycznego?

   Pozostajemy z szacunkiem

   Poseł Agnieszka Kołacz-Leszczyńska oraz grupa posłów

   Wałbrzych, dnia 5 kwietnia 2013 r.