Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

   Szanowny Panie Ministrze! W niedzielę 11 listopada br. w całym kraju obchodzone było najważniejsze święto państwowe w Polsce. Dzień ten, w którym wspominamy zrzucenie kajdan niewoli nałożonych naszemu państwu przez trzy wrogie kraje ościenne, powinien być dniem powszechnego szczęścia i radości, zarezerwowanym dla bieli i czerwieni. Naturalnie w każdym społeczeństwie znajdują się osoby niepodzielające radosnego wydźwięku tego święta, które nie odczuwają łączności z Polską i polskością, takie jak nastawieni skrajnie antypaństwowo lewicowi ekstremiści. Nie oni jednak stanowią obiekt mojego zainteresowania. Obiektem mojego zainteresowania są wydarzenia, do których doszło na Marszu Niepodległości zorganizowanym w tym dniu przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości na odcinku od warszawskiego ronda Romana Dmowskiego, aż do pomnika tegoż samego Romana.

   Marsz ten rozpoczął się o godz. 15 i był legalnym oraz pokojowym zgromadzeniem, w którym uczestniczyć mógł każdy, kto czuł potrzebę zbiorowego zamanifestowania swojego przywiązania do tradycji niepodległej państwowości i kto chciał tym sposobem oddać symboliczny hołd każdemu z tych anonimowych bohaterów, którzy przez lata ucisku i terroru oddawali życie za wolność ojczyzny. Ów marsz zgromadził dziesiątki tysięcy osób starszych, kobiet, dzieci, studentów, uczniów polskich szkół, przedsiębiorców, polityków i wszelkich innych grup społecznych. Mimo różnic wieku, płci, pozycji społecznej czy majątkowej wszystkich tych ludzi połączyła biało-czerwona flaga. Do wspólnej celebracji naszego narodowego święta przyłączyli się także przedstawiciele zaprzyjaźnionych narodów, wśród których najbardziej widoczni byli przysłowiowi bracia Polaków - Węgrzy, a także Norwedzy, Serbowie i wielu innych. Niestety z trudnych do wyjaśnienia przyczyn świąteczna atmosfera została brutalnie zburzona już na samym początku marszu przez przygotowaną i przeprowadzoną z premedytacją prowokacyjną akcję Policji. Nieumundurowani funkcjonariusze w kominiarkach zaatakowali czoło marszu, wszczynając zamieszki z policjantami w kaskach stojącymi przodem do manifestantów, po czym się wycofali za swoich kolegów z tarczami, którzy z kolei zaczęli bezmyślnie atakować uczestników marszu, używając do tego gazu pieprzowego, pałek i broni gładkolufowej. Równocześnie nadany został komunikat o rozwiązaniu zgromadzenia przez Policję, nakazujący wszystkim się rozejść i wzywający osoby z immunitetem, kobiety, dzieci i dziennikarzy do natychmiastowego opuszczenia tłumu, bo w przeciwnym wypadku mogą stać się ofiarami policyjnej agresji. Kuriozum tego komunikatu było takie, że każda możliwa droga opuszczenia okolic marszu była zablokowana przez siły policyjnej prewencji.

   O detalach całego tego zajścia może Panu w szczegółach opowiedzieć poseł Przemysław Wipler, który był najbliżej, bo w samym sercu, tych wydarzeń. Dokumentacja tego zajścia jest także powszechnie dostępna w Internecie. Ja zaś nie potrafię znaleźć słów, które wyrażałyby ogrom mojego oburzenia na sytuację, w której Policja dokonuje planowej agresji wobec legalnego i pokojowego zgromadzenia celebrującego święto narodowe i to w sposób do złudzenia przypominający mroczne czasy, kiedy tego pokroju prowokacji dokonywała Milicja Obywatelska, ZOMO i inne formacje komunistycznego terroru w Polsce.

   Wobec powyższego zapytuje szanownego Pana Ministra:

   Kto jest odpowiedzialny za taką akcję Policji?

   Czy została ona zorganizowana z inspiracji politycznej, a jeżeli tak, to kto był inicjatorem?

   Kto bezpośrednio wydał rozkaz zaatakowania pokojowej i legalnej manifestacji?

   Czy w tej operacji prowokacyjnej brały udział jednostki Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji, Centralnego Biura Śledczego lub innej wyspecjalizowanej formacji mundurowej?

   Ilu funkcjonariuszy zostało wykorzystanych do przeprowadzenia akcji prowokacyjnej na Marszu Niepodległości?

   Czy otrzymają oni premię za wykonanie zadania?

   Jaki koszt ponieśli podatnicy na zorganizowanie i przeprowadzenie policyjnej prowokacji?

   Wobec jakiej liczby policjantów zostało lub zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne za ewidentne naruszenie konstytucyjnego prawa obywateli do zgromadzeń, będącego podstawą państwa o ustroju demokratycznym? Naturalnie po ich ewentualnym wszczęciu chciałabym otrzymać informację o wynikach tychże postępowań.

   Jaki był cel tejże akcji prowokacyjnej?

   Czy brutalność i bezwzględność Policji wobec dzieci, osób starszych, kobiet i wielu innych osób, którzy nawet przez chwilę nie byli agresywni, znowu będzie tłumaczona działaniem w silnym napięciu i zdenerwowaniu, tak jak tłumaczył prokurator wnioskujący o umorzenie sprawy wobec sadystycznego policjanta, który pobił niewinnego człowiek na Marszu Niepodległości w ubiegłym roku?

   Pytań wymagających odpowiedzi w tej sprawie jest o wiele więcej, lecz obecnie poprzestanę na tych kluczowych.

   Poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk

   Gdynia, dnia 6 grudnia 2012 r.