Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Mieliśmy do czynienia z kolejnym nieobyczajnym wystąpieniem pana premiera. (Poruszenie na sali, oklaski) I w związku z tym będę musiał tutaj uzasadnić wniosek formalny, choć chwilę to potrwa, jako że ta nieobyczajność była na kilku poziomach, można powiedzieć.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Wniosek formalny stawiaj.)
Nieobyczajność numer jeden to jest ta, która odnosi się do twierdzenia, że w Polsce nie ma żadnych innych zasobów, jeżeli chodzi o możliwe dochody publiczne, niż tylko podnoszenie podatków dla zwykłych ludzi. Otóż nie, są takie zasoby. Są głębokie kieszenie, są duże nieopodatkowane sfery. Jest skąd sięgać, skąd brać. (Poruszenie na sali)
(Poseł Stefan Niesiołowski: Masz tylko minutę.)
(Głosy z sali: Kościół!)
Ale to po pierwsze...
(Poseł Stefan Niesiołowski: Trzymaj się regulaminu.)
Po drugie, jeżeli chodzi o cytaty, do których premier Tusk się odwołał, otóż te cytaty, oczywiście wyrwane z kontekstu, odnoszą się do sytuacji, w której rzeczywiście zarówno śp. prezydent, skądinąd zdumiewająca rzecz, że...
(Głos z sali: Może zadzwonić do niego...)
...premier Tusk odwołuje się do tego rodzaju autorytetu... Przecież to jego koledzy właśnie w tej chwili mówią: zadzwonić do niego. Ten poziom nieprawdopodobnego grubiaństwa to jest pańska zasługa, jeżeli chodzi o polskie życie publiczne (Oklaski), tego nieprawdopodobnego wręcz chamstwa, takiego na poziomie marzeń Adolfa Hitlera o Polakach... (Poruszenie na sali, oklaski)
(Głosy z sali: Ooo...)
(Głosy z sali: Pinokio, Pinokio.)
...o losie Polaków. To jesteście wy.
A więc powtarzam, to też już jest samo przez się nieobyczajność.
Ale przede wszystkim (Dzwonek) chodziło o sytuację - i tak samo mnie chodziło o sytuację, bo nie będę tutaj odczytywał całego tekstu - w której Polacy przeciętnie przechodzili na emeryturę grubo poniżej 60. roku życia. Tak, ja jestem w dalszym ciągu przeciwnikiem takiej sytuacji, bo to degraduje ludzi, to skraca życie, to nie jest dobre rozwiązanie. (Poruszenie na sali) Natomiast czym innym jest przymus pracy, także dla ludzi pracujących bardzo ciężko, także dla kobiet, do 67. roku życia. Jedno z drugim nie ma po prostu kompletnie nic wspólnego. (Oklaski)
(Poseł Stefan Niesiołowski: Czas minął.)
I wreszcie mamy do czynienia jeszcze z jednym rodzajem nieobyczajności. Mianowicie... (Poruszenie na sali)
(Głosy z sali: Czas!)
Ja rozumiem, że państwo obawiają się tych cytatów. Rozumiem to. Niemniej zacytuję: W Polsce nie ma potrzeby podnoszenia wieku emerytalnego. Można stworzyć możliwość wyboru, na przykład łączenie z wyższą emeryturą. Nic na siłę. Bronisław Komorowski, debata przed wyborami, 28 czerwca 2010 r. (Oklaski)
Nie wierzę, żeby wszyscy ludzie...
...zbliżający się do siedemdziesiątki...
...do siedemdziesięciu lat mogli pracować w swoich zawodach z równą wydajnością, jak robili to wcześniej. Trzeba znaleźć rozwiązanie elastyczne, miękkie, przede wszystkim dobre dla ludzi, zachęcające ich do dłuższej aktywności zawodowej, a w konsekwencji dobre dla równowagi demograficznej. Donald Tusk, 19 marca 2011 r. (Oklaski)
Proste podwyższenie...
...wieku emerytalnego...
...jest w pewnym sensie...
...pójściem na skróty i...
...załatwieniem (Poruszenie na sali) sprawy przy użyciu topora, a nie skalpela. Jacek Rostowski, 9 czerwca 2011 r. (Oklaski)
(Poseł Stefan Niesiołowski: Siadaj już.)
Otóż, panie premierze...
...ja jeszcze raz powtarzam, czas skończyć z tą nieobyczajnością. (Część zebranych wstaje, długotrwałe oklaski)