Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Informacja prezesa Rady Ministrów na temat kryzysu migracyjnego w Europie i jego reperkusji dla Polski.


Poseł Jarosław Kaczyński:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Nie ukrywam, że znalazłem się w trudnej sytuacji, bo wypowiedzi, których tutaj uważnie wysłuchałem, są cokolwiek sprzeczne. Z jednej strony deklaracje pani premier, a także pana przewodniczącego, z filozofii politycznej w tym ostatnim wypadku, a z drugiej strony różnego rodzaju zapowiedzi budowy twierdzy Europa i twierdzy Polska. Nie wiem, jak to ze sobą pogodzić, ale w każdym razie dobrze, żeby sam obóz rządzący wiedział, o co w gruncie rzeczy chodzi.

    Tak naprawdę, Wysoka Izbo, ważne jest następujące pytanie, mianowicie czy rząd ma prawo pod obcym naciskiem, zewnętrznym naciskiem, i bez wyraźnie wyrażonej zgody narodu podejmować decyzje, które z wysokim stopniem prawdopodobieństwa mogą mieć negatywny wpływ na nasze życie, na naszą codzienność, na nasze życie publiczne, na naszą przestrzeń publiczną, na naszą realną sferę wolności, wreszcie, co tutaj przecież też podnoszono, na nasze bezpieczeństwo. Chcę powiedzieć jasno, że Prawo i Sprawiedliwość uważa, że rząd nie ma prawa do podejmowania takich decyzji. (Oklaski) Co więcej, uważa, że podejmowanie tego rodzaju decyzji bez wyraźnej zgody społeczeństwa...

    (Poseł Rafał Grupiński: To zróbcie referendum.)

    ...a takiej zgody nie ma, jest łamaniem konstytucji.

    (Poseł Jan Vincent-Rostowski: A kto łamie konstytucję? Kto ją łamie?)

    Tak, panie pośle, łamaniem konstytucji, łamaniem zasady suwerenności narodu, a także praw obywatelskich. Dlatego nie ma tutaj naszej zgody. (Oklaski)

    Chcę też powiedzieć, że nie chodzi tutaj o przyjęcie tej czy innej liczby cudzoziemców, niezależnie od tego, jacy to są cudzoziemcy. Chodzi o to, że istnieje poważne niebezpieczeństwo, że zostanie uruchomiony proces, który w wielkim skrócie będzie wyglądał mniej więcej tak, że najpierw liczba cudzoziemców gwałtownie się zwiększa, później nie przestrzegają oni, nie chcą przestrzegać, deklarują, że nie będą przestrzegać naszego prawa, naszych obyczajów...

    (Głos z sali: Co pan mówi?)

    ...a później albo i równolegle narzucają swoją wrażliwość i swoje wymogi w przestrzeni publicznej w różnych dziedzinach życia, i to w sposób bardzo agresywny i gwałtowny.

    (Poseł Magdalena Kochan: To nieprawda.)

    Jeżeli ktoś mówi, że to nieprawda, to niech się rozejrzy po Europie, niech spojrzy choćby na Szwecję. Są tam 54 strefy, gdzie obowiązuje szariat, i nie ma żadnej kontroli państwa.

    (Poseł Jerzy Fedorowicz: Byłem w Szwecji ostatnio.)

    Są obawy przed wywieszaniem szwedzkiej flagi na szkołach, tam jest taki obyczaj, dlatego że na tej fladze jest krzyż. Okazuje się, że szwedzkim dziewczętom, uczennicom nie bardzo już dzisiaj wolno chodzić w krótkich strojach, bo to też się nie podoba.

    (Głos z sali: Nie, nieprawda.)

    (Głos z sali: Co ty robisz?)

    (Poseł Magdalena Kochan: Obrzydliwe kłamstwa i insynuacje.)

    Co się dzieje we Włoszech? Pozajmowane kościoły, traktowane niekiedy jako toalety. Co się dzieje we Francji? Nieustanna awantura, też wprowadzany szariat, patrole, które pilnują przestrzegania szariatu. Tak samo w Londynie, a także w najmocniejszych, najtwardszych pod tym względem Niemczech tego rodzaju zjawiska też mają miejsce. Czy chcecie państwo, żeby to pojawiło się także w Polsce, żebyśmy przestali być gospodarzami we własnym kraju? Czy tego chcecie?

    (Poseł Jerzy Fedorowicz: Część świeckich chce.)

    Otóż chcę jasno powiedzieć: Polacy tego nie chcą i nie chce tego Prawo i Sprawiedliwość. (Oklaski)

    (Poseł Rafał Grupiński: Ale Ojciec Franciszek chce.)

    Ale mimo jednoznacznego stanowiska naszej formacji politycznej sądzę, że warto rozważyć także argumenty, również te filozoficzne, o których tutaj pan przewodniczący mówił i które są uzasadnieniem odmiennej postawy.

    (Poseł Magdalena Kochan: Przeczytaj Franciszka.)

    Otóż można oczywiście w sposób radykalny traktować zasadę, nie przez wszystkich zresztą uznawaną, o czym pan przewodniczący świetnie wie, współrodzajowości wszystkich ludzi. Tak, można. Tylko w ramach tej zasady w żadnym razie - tej radykalnie uznawanej zasady, radykalnego wyciągania konsekwencji z tej zasady - nie da się uzasadnić tego, że jednym się pomaga, a drugim nie. Wtedy musimy się otworzyć totalnie, i to nie tylko na tych, którzy dzisiaj cierpią z powodu wojny. Około miliarda ludzi na świecie cierpi z powodu głodu - przyjmijmy ich, niech cała Europa, Stany Zjednoczone, Japonia, wszystkie zamożne państwa albo choćby względnie dostatnie państwa ich przyjmą. Takie są tego konsekwencje. Ale te konsekwencje można stosować także wewnętrznie - przyjmijmy wobec tego do każdej zamożnej albo przynajmniej dostatniej rodziny tych biednych, którzy są choćby w naszym kraju. Takie są konsekwencje tej zasady, jeżeli się w ogóle myśli, panie przewodniczący, jeżeli się coś rozumie z filozofii politycznej. (Oklaski)

    Oczywiście w tej sytuacji - bo przecież realizacja tej zasady w ten sposób doprowadziłaby do upadku naszej cywilizacji, tej cywilizacji, która właśnie stworzyła wolność, stworzyła współczesną technikę - musimy szukać zasady innej, zasady, która by moderowała ten radykalizm. Otóż taka zasada istnieje, to jest ordo caritatis, porządek miłosierdzia, porządek miłowania. W ramach tej zasady najpierw są najbliżsi, rodzina, później naród, później inni. Czy z tej zasady wynika, że nie powinniśmy pomagać? Nie, proszę państwa, powinniśmy pomóc, jesteśmy zdecydowanie za tym, żeby pomóc, ale metodą bezpieczną, czyli finansową. Tu była mowa o tym, że 2,8 mld dolarów kosztuje czy właściwie brakuje jeszcze w tej chwili do utrzymania obozów, z których mamy w tej chwili ten wielki wypływ ludzi do Europy. Weźmy na siebie tę część zobowiązania, którą powinniśmy wziąć ze względu na poziom naszego udziału w PKB Unii Europejskiej. Nie jest on wysoki i nie będzie to suma olbrzymia, chociaż będzie to suma znacząca. To będzie rzeczywista solidarność i to będzie droga do rozwiązania tego problemu. (Oklaski)

    Ale jednocześnie, jeżeli patrzymy na ten problem, i to zresztą było tu podnoszone, trzeba zdecydowanie odróżnić uchodźców, którzy rzeczywiście uciekają przed wojną, od emigrantów ekonomicznych. Trzeba ich odróżnić. A kto stworzył tutaj magnes, wielki magnes, potężny magnes społeczny przyciągania emigrantów ekonomicznych? Niemcy. I to jest ich problem. Tu Orban miał rację. Po prostu to jest ich problem, nie nasz. (Oklaski) My możemy pomóc uchodźcom, ale, powtarzam, w sposób bezpieczny dla Polaków.

    Padają tutaj także inne jeszcze argumenty natury moralnej czy moralno-historycznej. Pierwszy z nich to kolonializm. Jako żywo Polska w tym nie brała udziału. Drugi argument to polityka niektórych państw europejskich, a skądinąd i Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie w ostatnich latach. Wszystko to wiązało się z rewolucjami, z destabilizacją, która tam nastąpiła. Polska w tym także nie uczestniczyła.

    Jest, Wysoka Izbo, także argument inny często podnoszony, Juncker go podnosił. To jest argument, który odwołuje się do emigracji Polaków. Tak, rzeczywiście, wielu, wielu Polaków wyemigrowało, i w latach ostatnich, i tych nieco bardziej odległych, i w poprzednim wieku, i jeszcze w poprzednim wieku. To prawda. Tylko, Wysoka Izbo, czy Polacy, emigrując, narzucali w tych miejscach, gdzie byli, gdzie się pojawiali, swoje reguły? Czy kogoś terroryzowali? Nie, ciężko pracowali, z wielką pokorą, często zresztą ta pokora była nadmierna. (Oklaski) I chociaż byli tacy, którzy w szczególności w XIX w. walczyli za naszą i waszą wolność, to naprawdę ta walka tworzy zobowiązania wobec nas właśnie jako kraju wolności, a nie odwrotnie. (Oklaski)

    Wreszcie jest jeszcze ten argument, który często jest podnoszony: Unia Europejska nam płaci, są środki europejskie. Otóż, pani marszałek, Wysoka Izbo, za co nam płaci? Za to, że oddajemy dużym, najsilniejszym państwom europejskim - bo to one, a nie my, decydują w Brukseli - bardzo znaczną część możliwości decydowania o naszych sprawach. Uzyskują potężną moc regulacyjną także wobec Polski, ona ma wartość ekonomiczną i ma ogromną wartość polityczną. Nie dostajemy tego za darmo, można powiedzieć, bardzo tanio kupują to od nas. (Oklaski)

    Dlatego nie mamy powodów do wyrzutów sumienia. Natomiast mamy powody do tego, by bronić naszej suwerenności, by przeciwstawiać się niesłychanym wręcz wypowiedziom polityków europejskich z panem Schulzem na czele. (Oklaski) Mamy prawo bronić się przed akcją dyfamacyjną, którą dzisiaj prowadzą śmiertelni wrogowie Polski...

    (Poseł Krystyna Pawłowicz: Tak jest!)

    ...ludzie po prostu oszalali z nienawiści do naszego kraju...

    (Poseł Rafał Grupiński: Tak? Kto taki?)

    ...bo to jest przecież element tej samej akcji. Mamy prawo. Nieczynienie tego jest nie tylko hańbą, nie tylko skandalem, nie tylko wstydem, lecz także wielkim błędem politycznym. (Posłowie Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość wstają, długotrwałe oklaski)

    (Poseł Jerzy Fedorowicz: Są jeszcze trzy minuty.)



Poseł Jarosław Kaczyński - Wystąpienie z dnia 16 września 2015 roku.

Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Informacja Prezesa Rady Ministrów na temat kryzysu migracyjnego w Europie i jego reperkusji dla Polski


99762 wyświetleń

Zobacz także: