Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

4 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o powrocie do Rzeczypospolitej Polskiej osób pochodzenia polskiego deportowanych i zesłanych przez władze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (druk nr 22).


Poseł Jan Dziedziczak:

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Staję ponownie przed Wysoką Izbą w związku z omawianym projektem. Pamiętam, jak rozmawialiśmy o nim w poprzedniej kadencji Sejmu. Wtedy przy ogromnym poparciu społecznym, przy ogromnym poparciu wielu, wielu organizacji pozarządowych udało się zebrać 250 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy nazywanym w skrócie: powrót do ojczyzny. Wszyscy wiązali z tym projektem ogromne nadzieje, wszyscy liczyliśmy na to, że jak udało się po wielu latach prac doprowadzić za rządów Prawa i Sprawiedliwości do uchwalenia ustawy o Karcie Polaka, tak teraz uda się również zgodnie uchwalić ustawę o powrocie naszych rodaków do ojczyzny. Niestety, to trwa już jakby dosyć długo. Mamy nadzieję, że w tej kadencji uda się to definitywnie i z sukcesem uchwalić, dlatego że ma to wiele bardzo istotnych wymiarów.

    Powrót naszych rodaków do ojczyzny, powrót tej garstki Polaków z Kazachstanu do kraju ma ogromny wymiar, także narodowy - pokazuje, że jesteśmy wspólnotą narodową, że to są nasi rodacy poza granicami kraju, którzy zostali tam wysłani dlatego, że byli Polakami, którzy przez lata cierpieli dlatego, że byli Polakami, którzy dzisiaj, mimo pewnych utrudnień, o których wszyscy wiemy, cały czas kultywują swoją wiarę, swoją narodowość, co jest dla nich niezwykle ważne. Chodzi tutaj z jednej strony o pokazanie, że jesteśmy razem Polakami, a z drugiej o honor państwa polskiego. Bo jakże inaczej nazwać trudną sytuację, która jest w tej chwili w Kazachstanie? Jak mają się poczuć Polacy, którzy tam są i widzą, że prawie wszyscy Niemcy zesłani do Kazachstanu już wrócili do Niemiec, Rosjanie zesłani do Kazachstanu wrócili do Federacji Rosyjskiej, przedstawiciele innych narodów, którzy tam przebywali, a którzy byli przed laty zesłani, również wrócili do swoich krajów? Kto został? Tylko Polacy. To wiele mówi o kondycji państwa polskiego po 1989 r. Musimy zakończyć ten haniebny okres. Musimy wszyscy razem uchwalić ustawę, która umożliwi realny powrót naszych rodaków do Polski, bo ta ustawa, która obowiązuje ponad dekadę, po prostu nie do końca się sprawdziła, powiedzmy to najłagodniej.

    Oczywiście jest pewna grupa rodaków, którzy wrócili do kraju. Ja sam jako poseł reprezentujący w parlamencie m.in. Leszno spotkałem się z nimi wczoraj. Jest to naprawdę wspaniała grupa osób. Tu należy się uznanie wielu przedstawicielom samorządów w Polsce, którzy od lat pomagają naszym rodakom zaaklimatyzować się w ojczyźnie. Natomiast, jeżeli popatrzymy na dane statystyczne, do kraju wróciło naprawdę niewielu Polaków, o wiele za mało. Powinniśmy ten proces zdecydowanie przyspieszyć, powinniśmy doprowadzić do tego, że będzie on realny, że będzie on w toku.

    Sprawa ma jeszcze trzeci wymiar, również symboliczny. Wydaje mi się, że to jest też pewna odpowiedź na wyzwanie cywilizacyjne w XXI w. Mianowicie, czy w pierwszej kolejności powinniśmy pomagać, ściągać do Polski naszych rodaków z Kazachstanu, którzy pomimo prześladowań utrzymują swoją więź z narodem polskim, czy te pieniądze, które państwo inwestuje, lepiej zainwestować na przykład w osoby nieutożsamiające się z naszą wspólnotą, a przyjeżdżające tu tylko dlatego, żeby mieć lepsze życie, mam na myśli jakichś przedstawicieli mniejszości narodowych. Wydaje mi się, że powinniśmy wyciągać rękę do każdego, ale w pierwszej kolejności powinniśmy jednak preferować i pomagać członkom naszej wspólnoty, tak jak robi to wiele krajów w Europie. Część z krajów tego nie robiła i teraz mają gigantyczne problemy natury społecznej związane z osobami, które nie chcą asymilować się w nowej wspólnocie. Polacy, którzy przyjeżdżają z Kazachstanu - i to jest udowodnione naukowo - bardzo szybko asymilują się. Nawet jeżeli ktoś ma jeszcze problemy językowe, to oni cieszą się z bycia w Polsce, cieszą się z pobytu w Polsce, uważają Polskę za swoją ojczyznę. I to jest bardzo ważny sygnał, co my preferujemy, co jest dla nas najbardziej istotne.

    Drodzy Państwo! Nie chcę w tej chwili analizować tego, co było zrobione w ciągu ostatniej dekady. Wspomnę tylko o tych kwotach. W roku 2001 r. - 40 mln zł, w 2009 r. - jedynie 9 mln zł, z tego wykorzystanych 7 mln. Nawiasem mówiąc, będę wdzięczny, gdyby rząd powiedział, dlaczego kwota jest tak niska i dlaczego tak niewielkiej kwoty i tak nie wykorzystuje się w pełni. Myślę, że Wysoka Izba ma prawo poznać te odpowiedzi. Natomiast, drodzy państwo, warto tutaj skupić się na rozwiązaniach zawartych w projekcie, który w tej chwili omawiamy, powstałym z inicjatywy obywatelskiej. Ta inicjatywa wyszła od ludzi, którzy znali się na kwestii repatriacji, którzy tym tematem zajmowali się od lat. Śp. Maciej Płażyński był prezesem Stowarzyszenia ˝Wspólnota Polska˝, więc mało osób w Polsce zna problemy naszej diaspory za granicą tak dobrze, jak prezes ˝Wspólnoty Polskiej˝.

    Moim zdaniem, kluczowa kwestia, która umożliwi realną repatriację Polaków z Kazachstanu, to jest na przykład finansowanie, drodzy państwo, finansowanie z budżetu państwa zamiast z pieniędzy samorządów. Jak widzimy, wielu samorządom należą się oczywiście słowa ogromnego uznania, ale tych samorządów jest niewiele. Większość samorządów nie była zaangażowana w pomoc Polakom przyjeżdżającym z Kazachstanu. Jednym słowem, musi się tym zająć państwo, bo przypomnę, to państwo jest emanacją narodu, to jest podstawa filozofii polityki, a nie samorząd. Dlaczego samorząd ma się zajmować wspólnotą narodową, a nie państwo - ja tego nie mogę do końca zrozumieć. Samorząd powinien najwyżej pomagać państwu w realizacji projektu repatriacji. I to jest kluczowy zapis w tym projekcie. To jest niezwykle pozytywny zapis, który doprowadzi do tego, że repatriacja będzie wreszcie, tak jak w wielu innych krajach europejskich, zrealizowana w naszym kraju.

    Drodzy państwo, chcę od razu zaznaczyć, bo spotykałem się z tego typu opiniami w trakcie prac podkomisji do spraw repatriacji poprzedniej kadencji Sejmu, jeżeli ktoś mówi, że jest za repatriacją, ale powinien ją nadal finansować jedynie samorząd, oznacza to de facto, że jest przeciwko repatriacji. Powiedzmy to sobie wprost, bo to jest clou całej sprawy. Drodzy państwo, oczywiście Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość popiera obywatelski projekt ustawy o powrocie do ojczyzny, jesteśmy za tym, żeby skierować go do dalszych prac w Komisji Łączności z Polakami za Granicą, komisji spraw wewnętrznych i komisji samorządu terytorialnego. Poseł Tyszkiewicz kiwa głową, prawdopodobnie panu posłowi o to chodziło, o te trzy komisje. Jesteśmy oczywiście za tym, żeby skierować do tych trzech komisji. Bardzo ważne będą tutaj opinie i parlamentarzystów zajmujących się Polakami za granicą, i tych zajmujących się na co dzień samorządem terytorialnym i sprawami wewnętrznymi i administracją.

    Drodzy państwo, to jest ustawa ponad partyjnymi podziałami i mam ogromną nadzieję, że uda się ją przyjąć ogromną większością głosów. Apeluję do państwa o porozumienie wokół tej sprawy. Nie każda sprawa musi nas dzielić, ta sprawa może nas zdecydowanie łączyć. Myślę, że tysiące osób, które podpisały ten projekt ustawy, tego właśnie chciały. To, że wokół repatriacji w naszym kraju jest teraz tak dobra atmosfera, jest tak wysokie poparcie dla powrotu naszych rodaków do ojczyzny, również powinno być dla nas bardzo istotną wskazówką.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość zdecydowanie popiera obywatelski projekt ustawy o powrocie Polaków do ojczyzny. Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Jan Dziedziczak - Wystąpienie z dnia 11 stycznia 2012 roku.


121 wyświetleń

Zobacz także: