Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W nawiązaniu do głosu poprzednika powiem, że rozumiem jego troskę o przeciwdziałanie zjawisku, które dawało o sobie znać od czasu do czasu, mianowicie inflacji rozmaitych projektów uchwał itd. To zostało w dużej mierze ograniczone w tym sensie, że w czasie prac Komisji Kultury i Środków Przekazu przyjęto np. ograniczenie do trzech patronów danego roku. Jeżeli ja dobrze pamiętam, to August Cieszkowski kandydował właśnie do tego, żeby być patronem roku 2014, był wśród prawie 20 kandydatów, ale w tzw. wyścigu australijskim, w głosowaniu wypadł.
Ponieważ jutro minie dokładnie 200 lat od jego urodzin, a pamiętajmy też o tym, że zmarł niemal równo 120 lat temu, myślę, że do pewnego stylu, dobrego stylu - styl to człowiek, jak mówią Francuzi - należy przyjęcie takiej uchwały, chociaż prawdą jest, że postać Augusta Cieszkowskiego jest bardzo słabo znana poza Wielkopolską. Ja mógłbym się założyć, postawić dolary przeciwko orzechom, że co najmniej 80% naszych posłów nie wiedziałoby, kto zacz. Wierzę, że przyjęcie takiej uchwały będzie miało też ten plus, że w jakiejś mierze przyczyni się do upowszechnienia tej postaci.
Kiedy słuchałem pana przewodniczącego Rafała Grupińskiego, to myślałem, że może napisał pracę doktorską na temat Cieszkowskiego. Z tego, co wiem, to nie miało miejsca, więc gratuluję. To jest postać, która jest postacią niejednoznaczną. W jakim sensie? W takim, że był on z jednej strony pozytywistą, a z drugiej strony był swoistym romantykiem, mesjanistą. On nie był jak Adam Mickiewicz przedstawicielem towiańszczyzny, ale muszę o nim powiedzieć też coś lekko kontrowersyjnego. Jeżeli on traktował Polaków jako w istocie - on tego tak nie nazywał - naród wybrany w rozumieniu tego, który może zapewnić przebudowę społeczno-moralnej rzeczywistości, to trudno, bo myśmy już mieli w historii parę narodów wybranych, poczynając od tego narodu, który był w Afryce Południowej, tego, który jest dzisiaj na Bliskim Wschodzie, po parę innych, więc to nie jest rzeczą koniecznie właściwą. Ale na pewno był postacią wybitną, renesansową, był także praktykiem, w końcu uzyskał doktorat z filozofii w Heidelbergu, napisał sporo ważnych dzieł, również w języku niemieckim, i nie występował rozdźwięk między jego działalnością a tym, co mówił. Powiedziałby jeszcze, zmierzając do końca - wspominałem o tym na posiedzeniu naszej komisji - że w niektórych opracowaniach (Dzwonek) jest on uważany za jednego z prekursorów marksizmu. Nawet Leszek Kołakowski o tym wspominał, chociaż rzeczywiście takiej samoidentyfikacji nie było.
Podsumowując, w imieniu Klubu Poselskiego Sojusz Lewicy Demokratycznej chciałbym poprzeć ten projekt. Myślę, że wielu z nas, nie tylko z Wielkopolski, chciałoby go też poprzeć, bo trzeba też powiedzieć, że on kilka lat życia spędził w powiecie krasnostawskim, więc myślę, że też osoby, które są z województwa lubelskiego, jakoś by się przyznawały do takich, powiedziałbym, umysłowych koligacji z nim. Widać, ile nam brakuje, żeby upowszechniać informacje o ludziach rzeczywiście zasłużonych. Były inne czasy, nie było telewizji, nie było Internetu. Co dzisiaj możemy zrobić, prawda? Gdyby miał np. cztery żony i może jeszcze parę przyjaciółek i byłby z tego tytułu znany, to może byśmy bardziej... Mówię to oczywiście ironicznie, ponieważ dzisiaj często przechodzi się do historii, dopiero wywołując skandal, a on wiódł sobie spokojne, pozytywne, pracowite życie, więc tym bardziej należy go docenić i wszystko pozostanie, jak mówią Francuzi, comme il faut, tak jak trzeba. Dziękuję. (Oklaski)
(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński)