Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Wysoka Izbo! W sytuacji kiedy ministrowie tego rządu i inni wysokiej rangi funkcjonariusze publiczni raczą się wykwintnymi obiadami w luksusowych restauracjach za kwoty przekraczające minimalne miesięczne wynagrodzenie, emeryci i renciści przymierają głodem. Zwrócili się do mnie z prośbą o interwencję przedstawiciele kilkudziesięcioosobowej grupy emerytowanych nauczycieli, którym otrzymywane świadczenia nie pozwalają na przeżycie. Nie mogą wykupić lekarstw. Z trudnością starcza im na żywność. Osób, które mają jakieś problemy zdrowotne czy niepełnosprawności spowodowane wiekiem, nie stać na jakąkolwiek terapię. Interweniujący w moim biurze emerytowani nauczyciele prosili o pomoc w zmianie zasad gospodarowania funduszem socjalnym placówki, w której niegdyś byli zatrudnieni, a której dyrekcja w ogóle nie chce dostrzec ich problemów, woli rozdysponowywać fundusz na karty wstępu na pływalnie dla obecnych pracowników niż wspomóc emerytów.
Proszę państwa, to jest przypadek z życia wzięty i całkiem świeży, ale chcę podkreślić, że przecież nauczyciele byli grupą zawodową w miarę dobrze uposażoną. Co mają powiedzieć inne grupy zawodowe, dużo mniej zarabiające? Tak więc mam pytanie do pana ministra o to, czy rząd nareszcie zacznie dostrzegać tę katastrofalną sytuację ludzi na emeryturze.
Panie ministrze, gdy dyskutowaliśmy tutaj nad obietnicami, które rząd przedstawił Wysokiej Izbie, jeżeli chodzi o zmianę zasad wypłaty emerytur czy wprowadzenie podwyższonego wieku emerytalnego, przecież wielokrotnie padały postulaty, żeby rząd się zastanowił, jak zwiększyć dopływ pieniędzy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. A co rząd robi chociażby z tymi masowo stosowanymi umowami śmieciowymi? Przecież w ten sposób nie zwiększa się strumień pieniędzy na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. Mam jedno generalne pytanie: Dlaczego rząd, zamiast podjąć działania prowadzące do tego zwiększenia, ogranicza się do pustych obietnic? (Dzwonek) Dziękuję bardzo.