Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Dziękuję.
Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Projekt nowelizacji Kodeksu karnego proponujący nowe rozwiązania w zakresie walki z pijanymi kierowcami, zaprezentowany przez Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość, jest zadziwiająco zbieżny w swojej prostocie i zakresie proponowanych rozwiązań z propozycjami, nad którymi dyskutowaliśmy w marcu tego roku z inicjatywy klubu PSL. Już oceniając tamten projekt, mówiłem, odniosę to również do propozycji PiS, że ten dokument można sprowadzić do stwierdzenia: karać, karać, karać. PiS - wolnościowo, PSL - finansowo. Ten projekt, tak jak projekt PSL, to smutna konsekwencja i polityczne żerowanie na tegorocznej tragedii w Kamieniu Pomorskim, w wyniku której zginęło aż 6 osób. Jeszcze nie zdążyły się zakończyć pogrzeby ofiar tego tragicznego wypadku, a wy już, tj. 3 stycznia 2014 r., czyli dwa dni po wypadku, składaliście pisany na kolanie projekt ustawy. Gdyby nie fakt, że był on merytorycznie tak słabo przygotowany, że musieliście złożyć autopoprawkę, procedowalibyśmy nad nim razem z projektem PSL-u.
Dziś debata publiczna zdominowana została przez taśmy i nikt już nie pamięta o pijanych kierowcach, dlatego proponuję wszystkim merytoryczną rozmowę. Chciałbym podyskutować na gruncie prawa i praktyki o przedstawionych przez was propozycjach.
Niestety, oceniając ten projekt napisany - przypomnę - w ciągu 48 godzin od wypadku, trudno ukryć, że chodzi tutaj tylko o polityczny zysk. W uzasadnieniu projektu znajduje się stwierdzenie, cytuję: Powyższy projekt stanowi odpowiedź i działanie zmierzające w kierunku oczekiwanego przez opinię publiczną zwalczania problemu prowadzenia pojazdów oraz powodowania wypadków z ofiarami śmiertelnymi przez osoby nietrzeźwe.
Jakie są proponowane recepty w tym zakresie? To już zacytował pan poseł wnioskodawca, a ja przypomnę: po pierwsze, obligatoryjny przepadek auta, po drugie, zawsze bezwzględne więzienie i, po trzecie, podniesienie wysokości kar. W mojej ocenie do kompletu brakuje jeszcze palenia na stosie, wybijania zębów i krzesła elektrycznego. Popierając ten projekt, pozostajemy przy średniowiecznym rozumieniu prawa, gdzie przede wszystkim to potencjalnie większa sankcja ma odstraszać. Zarówno my jako Twój Ruch, jak i specjaliści z dziedziny bezpieczeństwa ruchu drogowego jesteśmy przekonani, że dla pijanego, który wsiada za kółko, jest obojętne, czy w ustawie ma zapisane, że potencjalnie grozi mu 8 czy 10 lat więzienia. Co do przepadku pojazdu, to trudno komentować taki populizm. Osobiście jestem jednak przekonany, że w przypadku tego typu propozycji na końcu i tak zapłaci rodzina, której sąd odbierze, być może jedyny, środek transportu wykorzystywany przez pijanego ojca lub ostatnie środki do życia tytułem konieczności zapłaty za równowartość tego pojazdu. Już w dzisiejszym stanie prawnym sąd ma możliwość zasądzenia odpowiednio wysokiej grzywny dla pijanego kierowcy, kierując się stanem jego majątku. Te zasady powinny zostać w obowiązującym brzmieniu. Problemem jest bowiem egzekucja - czy też jej brak - obowiązujących przepisów oraz brak edukacji i świadomości społecznej. Obecnie obowiązujący wymiar kary 12 lat więzienia za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, gdzie w grę wchodzą różnego rodzaju używki, jest przecież najwyższym wymiarem kary wśród wszystkich krajów europejskich, więc nie ma sensu go podnosić.
Od nas natomiast zależy, jak te przepisy będą egzekwowane. Przecież w 2012 r. prawie połowa osób skazanych, jeżeli chodzi o ten przepis, otrzymała karę z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, a do więzienia bezwzględnie wsadzało się praktycznie tylko pijanych rowerzystów. Pamiętajmy, że w 2013 r., o czym mówił już poseł z Platformy Obywatelskiej, policja zatrzymała najmniej pijanych kierowców w historii. To też argument przemawiający za tym, aby przede wszystkim edukować.
Wracając do samego projektu ustawy, Twój Ruch jako jedyna partia w parlamencie nie próbował ogrzać się w świetle kamer i mikrofonów rozgrzanych do czerwoności po tragedii w Kamieniu. Nie braliśmy udziału w licytacji, jeżeli chodzi o zwiększenie kar, obowiązkowe alkomaty, alkolocki czy propozycje odpowiedzialności współpasażerów. W tym czasie osobiście zorganizowałem w Sejmie debatę pod tytułem ˝Bezpieczeństwo ruchu drogowego˝ z udziałem ekspertów, w tym przedstawicieli prokuratora generalnego, Najwyższej Izby Kontroli, Naczelnej Rady Adwokackiej czy stowarzyszeń pomocy ofiarom wypadków. Wnioski z debat ekspertów nie pokrywają się, niestety, w żadnym stopniu z waszymi propozycjami. Teraz też jesteśmy gotowi do debaty na temat najlepszych rozwiązań dotyczących problemu pijanych kierowców, ale do debaty, a nie do politycznej i populistycznej licytacji na hasła wyborcze. Dlatego w imieniu całej opozycji apeluję: uzgodnijmy jeden projekt w zakresie walki z pijanymi kierowcami, który przede wszystkim będzie się opierał na opiniach i wnioskach ekspertów. Apeluję: nie róbmy polityki na ludzkiej tragedii.
Eksperci natomiast mówią jasno: przede wszystkim prewencja, więcej kontroli, zwiększyć odpowiedzialność społeczną, przenieść koszty wypadków na sprawców, organizować kampanie społeczne. Zamiast dokładać zadań sądom, każąc im karać jeszcze surowiej, skierujmy strumień finansowy do Policji. Niech będzie więcej kontroli. To są propozycje rozwiązania problemu pijanych kierowców.
Reasumując, w imieniu Klubu Poselskiego Twój Ruch stwierdzam, że będziemy, niestety, głosować za odrzuceniem przedstawionego projektu w pierwszym czytaniu, mając nadzieję, że koledzy zechcą w przyszłości porozmawiać (Oklaski) o konkretnych rozwiązaniach i usiąść do wspólnej pracy nad jednym, słusznym projektem. Dziękuję bardzo.