Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

14 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz ustawy Kodeks karny (druk nr 1958).


Poseł Dariusz Piontkowski:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Padło dosyć dużo pytań, postaram się przynajmniej na część z nich odpowiedzieć. Te pytania można by posegregować na kilka grup. Po pierwsze, chodzi o kwestie, na których skupił się pan minister, a więc prawnolegislacyjne i dotyczące skuteczności samego projektu ustawy. Projektu ustawy zaproponowanego przez Prawo i Sprawiedliwość nie traktujemy jako wersji niepodważalnej, która nie może być w żadnym momencie wzruszona. Tak jak moi koledzy wielokrotnie już wspominali, jest to raczej próba zwrócenia uwagi na bardzo ważny problem, który wymaga zdecydowanej interwencji polskiego państwa.

    Zdajemy sobie sprawę, że uregulowanie tej kwestii jest bardzo trudne, a jeszcze trudniejsze jest wyegzekwowanie tego prawa na arenie międzynarodowej. Zaproponowaliśmy rozwiązania, które odwołują się przede wszystkim do funkcjonującego w prawie międzynarodowym pojęcia ˝kłamstwo oświęcimskie˝. Jak przypomniał jeden z kolegów, parlament izraelski i środowiska żydowskie ten problem zauważają i próbują pomóc tak naprawdę państwu polskiemu umieścić sformułowania ˝polskie obozy śmierci˝ czy ˝polskie obozy koncentracyjne˝ w ramach tego określenia ˝kłamstwo oświęcimskie˝. Gdyby w tym kierunku poszły również polskie władze i starały się na arenie międzynarodowej rozszerzyć rozumienie określenia ˝kłamstwo oświęcimskie˝ także o określenia typu ˝polskie obozy zagłady˝, ˝polskie obozy śmierci˝ itp., zdecydowanie ułatwiłoby to wprowadzanie tego przepisu na arenie międzynarodowej. Rozumiemy, że w dzisiejszym stanie prawnym bez wysiłku polskiego rządu jest to prawie niemożliwe. Pan minister, wydaje nam się, właściwie wskazał na duże trudności z wyegzekwowaniem tych zapisów na arenie międzynarodowej, ale ta ustawa ma niejako zmusić polski rząd do podjęcia działań nie tylko w sferze legislacji krajowej, ale także na arenie międzynarodowej, które umożliwiłyby tego typu poczynania. Jest to więc, panie ministrze, odpowiedź na pana wątpliwości, częściowo przyznanie panu racji.

    Drugi element dotyczył tego, czy istnieją już jakieś rozwiązania w polskim prawie, które penalizują tego typu zachowania i sytuacje. Częściowo tak, pan minister zresztą o tym wspominał, jest określenie ˝pomawianie polskiego narodu˝, ale jak widać dotychczasowe zapisy są po prostu nieskuteczne. Oznacza to więc, że należy coś w polskim prawie zmienić, należy je doprecyzować, aby żaden polski urzędnik nie miał wątpliwości, jak się ma zachować w przypadkach określonych w ustawie. Jak można nazwać sytuację, kiedy polski prokurator odmawia wszczęcia postępowania, gdy polska organizacja działająca w Niemczech wskazuje, że zostało naruszone dobro polskiego narodu poprzez użycie określenia ˝polskie obozy koncentracyjne˝? Prokurator mówi, że takie działanie nie nosi znamion przestępstwa, więc albo ten prokurator nie zna prawa - a nie słyszałem o zdecydowanej reakcji prokuratora generalnego w tej sprawie, przynajmniej do tej pory - albo po prostu rzeczywiście polskie prawo nie daje instrumentów polskim prokuratorom, żeby w ten sposób działali.

    Podobnie zresztą rzecz się ma - jeszcze raz wspomnę o tym nieszczęsnym niemieckim serialu - jeżeli polski urzędnik, a tak częściowo należałoby traktować szefa publicznej telewizji, sprowadza film, finansuje emisję kłamliwego filmu, obrażającego polskie formacje wojskowe i Polaków, i nie ponosi żadnych konsekwencji, a minister kultury, pytany o to m.in. przeze mnie na tej sali, nie widzi nic złego w takim postępowaniu i uważa, że jest to autonomiczna decyzja szefa państwowej instytucji. To znaczy, że polskie prawo nie funkcjonuje. Ta ustawa ma również zapobiegać tego typu działaniom urzędników, którzy zasłaniają się brakiem podstaw prawnych, niejednoznacznością określeń. Oni muszą zdecydowanie reagować w imieniu polskiego narodu na tego typu sytuacje.

    Kolejna rzecz dotyczyła art. 55a, który obejmuje penalizację kłamstw dotyczących polskich formacji wojskowych, zarówno z okresu II wojny światowej, jak i po II wojnie światowej. Świadomie nie użyliśmy określenia ˝komunistyczne organizacje wojskowe˝, ponieważ wiemy - na to wyraźnie wskazują przekazy historyczne - że te formacje wojskowe dosyć często uczestniczyły w mordowaniu m.in. ludności żydowskiej, byłoby więc to zakłamywanie prawdy historycznej. Wiemy również, że po II wojnie światowej zdarzały się pojedyncze wypadki wykonywania wyroków na kilku czy kilkunastu osobach przez żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego, ale nie były to wyroki wykonywane z nakazu szefostwa organizacji, trudno więc przenosić pojedyncze wypadki na wszystkie formacje wojskowe, które działały w imieniu państwa polskiego, czy to w okresie II wojny światowej, czy po II wojnie światowej.

    Oczywiście intencją wnioskodawców nie było doprowadzenie do sytuacji, w której nie można by było badać historii najnowszej i opisywać tych trudnych, kontrowersyjnych momentów w polskiej historii. Nie zakładamy, aby należało karać tych, którzy próbują badać jakikolwiek fragment polskiej historii, nawet te najtrudniejsze fragmenty. Jeżeli będzie jakikolwiek zapis, wątpliwość co do tego, czy sformułowania użyte przez nas w projekcie ustawy mogą do tego doprowadzić, jesteśmy oczywiście otwarci na dialog i chcemy doprowadzić do tego, aby takich wątpliwości nie było. Nie widzę powodu, aby dzisiaj karać kogokolwiek za to, że próbuje opisywać jakiś fragment polskiej historii i oczywiście nie było to intencją wnioskodawców.

    Bardzo dziękuję za głosy przedstawicieli klubów parlamentarnych, którzy mówili o tym, iż projekt porusza bardzo istotną sprawę z punktu widzenia polskiego interesu narodowego. Uważamy, że należy dalej pracować nad projektem. Jesteśmy otwarci na propozycje, które pozwolą uskutecznić działania polskich organów władzy i otwarci co do sformułowań, które ostatecznie powinny znaleźć się w ustawie przyjętej przez Sejm.

    Była również mowa o tym, czy znane mi są działania polskiego rządu i ich skuteczność. Nie wiemy na ten temat zbyt wiele, zresztą przedstawiciel rządu tak naprawdę nic na ten temat nie mówił. Mówił tylko i wyłącznie o tym, że widzi celowość kroków, które taką skuteczność zwiększyłyby. Pytaliśmy już o to m.in. szefa MSZ, ministra kultury. Oni mówili bardzo enigmatycznie. Polskie służby dyplomatyczne próbują interweniować, próbują nakłaniać wydawców, dziennikarzy do tego, aby nie używali tego typu określeń, czasami uzyskują obietnicę, że te instytucje przestaną używać takich określeń, ale jak widać te działania są nieskuteczne, bo co roku słyszymy o kolejnych dziesiątkach czy setkach tego typu sytuacji. Te działania były więc nieskuteczne i stąd próba formalnoprawnego rozwiązania tego problemu.

    To tyle z mojej strony. Mam nadzieję, że większość Sejmu uzna jednak - jak mówili przedstawiciele poszczególnych klubów parlamentarnych - że sprawa jest na tyle istotna, iż wymaga zmiany polskiego prawa i skutecznych działań polskiego rządu. My bardzo chętnie, i mam nadzieję, że skutecznie, doprowadzimy do uchwalenia ustawy, która pomoże polskiemu rządowi i polskim władzom dbać o polski interes narodowy także na arenie międzynarodowej. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Dariusz Piontkowski - Wystąpienie z dnia 09 stycznia 2014 roku.


110 wyświetleń

Zobacz także: