Szanowny Panie Marszałku...
Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:
Szanowny panie pośle, bardzo proszę.
Poseł Jan Dziedziczak:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym zadać pytanie jako przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Ochrony Życia i Rodziny. Jak wiemy, w ustawie o rzeczniku praw dziecka jest wyraźny zapis, że rzecznik dba o dzieci od poczęcia do osiągnięcia pełnoletniości. Jest tam wyraźny zapis, że rzecznik powinien dbać o dzieci od samego poczęcia. I chciałbym zapytać: Jak pan minister realizuje ten punkt ustawy? Jak wygląda w wykonaniu pana ministra dbałość o dzieci od ich poczęcia, zwłaszcza że w ustawie o rzeczniku praw dziecka jest też wyraźny zapis, że w szczególności powinien się rzecznik zajmować dziećmi chorymi?
Jak wiemy, w tej chwili w Polsce jest co roku zabijanych ok. 600 dzieci tylko dlatego, że istnieje podejrzenie, że mogą być one chore. Chciałbym zapytać: Czy pan minister zajął się tą kwestią, czy stanął w obronie dzieci zabijanych tylko dlatego, że są posądzane o to, że mogą być chore? Czy organizował pan różne sympozja w tych sprawach, czy wsparł organizacje pro life? Muszę powiedzieć, że niestety od początku obowiązywania ustawy o rzeczniku praw dziecka żaden rzecznik praw dziecka w historii nie był tak atakowany przez te organizacje. Jak pan myśli, co powoduje niezadowolenie tych organizacji? No i wreszcie dlaczego pan minister przez tak długi okres nie znalazł w swoim napiętym kalendarzu chwili, żeby się spotkać z parlamentarzystami z Parlamentarnego Zespołu na rzecz Ochrony Życia i Rodziny? Dziękuję uprzejmie.